Cóż to był za mecz! Wielkie emocje i świetna koszykówka, ale co najważniejsze – TBS Śląsk II wygrywa w derbach Wrocławia! Po niezwykle trudnym spotkaniu Wojskowi pokonali WKK Wrocław 82:70. Fenomenalne zawody rozegrał Szymona Tomczak, którzy rzucił 26 punktów, zebrał 14 piłek i zanotował rekordowy współczynnik EVAL na poziomie 42!
Braki kadrowe (nieobecni w składzie Michał Sitnik i Maksymilian Zagórski) zmusiły trenera Dusana Stojkova do kilku zmian. Tym razem w pierwszej piątce wyszli: Kacper Gordon, Aleksander Leńczuk, Kacper Marchewka, Szymon Walski i Szymon Tomczak. Z kolei na ławce meczową dwunastkę uzupełnili juniorzy – Jakub Bereszyński i Wojciech Siembiga.
Wojskowi weszli w mecz z mocnym impetem. Już w pierwszej akcji efektownym wsadem popisał się Tomczak. Kilka chwil później ten sam zawodnik zapoczątkował szybki kontratak, który spokojnie wykończył Gordon. Pierwsze minuty zapowiadały niezwykle owocny mecz dla gości. Trójkolorowi grali bardzo mądrze w obronie i rzadko kiedy pozwalali koszykarzom WKK na wejścia pod kosz. Gra w ofensywie również mogła się podobać. Wcześniej wspomniany Tomczak w niecałe trzy minuty uzbierał aż osiem punktów.Rywale słabo radzili sobie z konstruowaniem akcji, ale byli niezwykle efektywni zza łuku. I to właśnie rzuty z dystansu okazały się ich największą bronią (3/3 w pierwszych trzech próbach). Dzięki nim gospodarze stopniowo zaczęli odrabiać straty. Znajdowali luki w ustawieniu defensywnym i wreszcie wyszli na prowadzenie. Śląsk próbował odrobić straty, ale do gry drużyny Stojkova wkradła się rażąca nieskuteczność i pierwszą kwartę zakończyli, przegrywając ośmioma oczkami.
W drugiej kwarcie Wojskowi długo nie mogli trafić z dystansu. To mocno utrudniało pogoń za rywalem. Na szczęście trudne momenty nie podłamały drużyny, która wciąż szukała swoich szans i zmniejszyła różnicę do pięciu punktów. Duża w tym była zasługa Tomczaka. Środkowy Śląska był w fantastycznej dyspozycji i przez ponad 12 minut rzucił 20 punktów na stuprocentowej skuteczności. Szczęście w końcu zaczęło się też uśmiechać do reszty zespołu. Fatalną passę zza łuku przerwał Sebastian Bożenko, który dwukrotnie trafił za trzy. Trójkę dołożył tez Gordon i ostatecznie udało się wygrać pierwszą połowę 40:39.
Po przerwie Trójkolorowi nie stracili animuszu. Najpierw skutecznym rzutem za trzy popisał się Leńczuk, a chwilę później dwa rzuty wolne wykorzystał Gordon. Śląsk powoli odzyskiwał kontrolę nad spotkaniem i było to również widać na tablicy wyników – “Trójkolorowi” po trzech minutach drugiej połowy prowadzili 53:47. Mecz jednak wciąż stał na bardzo wyrównanym poziomie i skromne prowadzenie Śląska nie zrobiło na prezciwnikach wielkiego wrażenia. Gospodarze przez cały czas błyszczeli rzutami za trzy i nawet przez moment nie pozwolili wyraźnie odskoczyć swoim rywalom. WKK cały czas deptało nam po piętach. Na dwie minuty przed końcem trzeciej kwarty Trójkolorowi prowadzili tylko jednym punktem. Świetną akcję 2+1 przeprowadził jeszcze Gordon, ale WKK zdążyło odpowiedzieć i trzecia część spotkania zakończyła się tylko jednopunktowym prowadzeniem WKS-u.
Ostatnie 10 minut było swoistą wojną nerwów. Śląsk nie pękał w tej walce, co było widać, chociażby po Szymonie Tomczaku, który w fantastycznym stylu zapakował piłkę do kosza. Żadnej z ekip nie udało się odskoczyć na kilka punktów i wszystko zapowiadało na to, że o triumfie może zadecydować jeden celny rzut. Siłę charakteru i wielkie umiejętności ponownie zaprezentował Sebastian Bożenko. Nasz rozgrywający będąc krytym przez Tomasza Ochońko przepięknie rzucił za trzy i wyprowadził Śląsk na dwupunktowe prowadzenie. Ostatnie cztery minuty były niezwykle nerwowe. Śląsk wciąż prowadził, ale jeden rzut mógł nieodwracalnie zmienić przebieg spotkania i po prostu trzeba było zachować koncentrację. W tak trudnym momencie imponowała postawa Kacpra Gordona. Rozgrywający potrafił przetrzymać piłkę do końca akcji i w profesorki sposób zdobyć kolejne punkty.Na dwie minuty przed końcem udało się odskoczyć na sześć punktów i wydawało się, że już tylko katastrofa może odebrać Trójkolorowym zwycięstwo. Młody zespół Śląska w ostatnich akcjach zagrał niezwykle dojrzale i zdominował swoich rywali. Ostatecznie Wojskowi wygrali w derbach 82:70.
To był świetny mecz w wykonaniu chłopaków, którzy nie tylko udowodnili swoje koszykarskie umiejętności, ale też siłę mentalną. Na szczególne wyróżnienie zasługuje nasz środkowy Szymon Tomczak, który kończył mecz z krwią na twarzy. Nasz wojownik po raz kolejny udowodnił, że jest czołowym zawodnikiem ligi. Brawo Szymek i brawo drużyna, hej Śląsk!