Koszykarze Śląska Wrocław szybko dostaną kolejną szansę na zrehabilitowanie się przed własną publicznością. W meczu 3. kolejki Energa Basket Ligi w hali Orbita Trójkolorowi zmierzą się z Enea Abramczyk Astorią Bydgoszcz. Początek spotkania w poniedziałek o godzinie 19:00; transmisja w serwisie Emocje.TV.
Nasz najbliższy rywal rozgrywki rozpoczął od wyjazdowego starcia z Asseco Arką Gdynia. Astoria dzięki dobrej i równej grze pewnie pokonała gospodarzy 97:74. Parę dni później bydgoszczanie wybrali się do Ostrowa Wielkopolskiego, by stawić czoła aktualnym mistrzom Polski. Tak jak Śląsk nie byli oni jednak w stanie pokonać Stali w swoim drugim meczu ligowym i ostatecznie przegrali 73:83. Spotkanie to jednak trzymało w napięciu i goście również mieli swoją szansę na wygraną, albowiem jeszcze sześć minut przed końcem meczu ostrowianie prowadzili zaledwie czterema punktami.
– Astoria jest bardzo mocna, podobnie jak przed rokiem. Mają dobrych zawodników, trenera i system, który poprawnie funkcjonuje. Są bardzo agresywni i dużo rzucają, często grają w tranzycji. My musimy się do tego dostosować, ale przede wszystkim skupić się na sobie i poprawić wiele rzeczy w naszej grze – ocenia rywala Jovanović.
Podopieczni Petara Mijovicia zmierzą się więc z przeciwnikiem, który na starcie sezonu dobrze czuje się na wyjazdach i który do Wrocławia zapewne również przyjedzie mocno zmotywowany. Co ciekawe o sile naszych rywali nie świadczą w głównej mierze zawodnicy zagraniczni, ponieważ wśród najlepiej prezentujących się zawodników drużyny są między innymi Jakub Nizioł oraz Mateusz Zębski. Podczas pierwszego meczu wspierał ich Amerykanin Paul Jorgensen, z kolei w drugim świetnie spisał się Litwin Dominykas Domarkas.
Dwa pierwsze spotkania Astorii pokazują, że w Orbicie czeka nas kolejne trudne starcie. Tym bardziej, że po słabym początku sezonu presja na drużynie Śląska wciąż rośnie, a oczekiwania z drugiej strony wcale nie maleją. Po dwóch trudnych wyjazdach do Zielonej Góry (71:81) oraz Ostrowa Wielkopolskiego (74:83), wrocławianie musieli też niestety uznać wyższość przeciwnika na własnym parkiecie. W środę Wojskowi po wyrównanym starciu, w którym momentami prowadzili już 12 punktami, ostatecznie przegrali z Twardymi Piernikami Toruń 68:70.
– Wiem, że wszyscy są źli i nerwowi z powodu złego startu sezonu. To wciąż jednak początek rozgrywek i grupa ludzi pracująca ze sobą od niedawna, być może potrzebujemy nieco więcej czasu, by w końcu wszystko “zaskoczyło”. Pracujemy naprawdę ciężko i dajemy z siebie wszystko na treningach. Musimy w końcu przenieść to na parkiet, co jest naszym największym problemem. Mamy dobrych zawodników, doświadczonego trenera i jestem pewien, że już w poniedziałek pokażemy więcej jakości – mówi Jovanović.
Z pewnością nikt nie wyobrażał sobie takiej inauguracji rozgrywek w wykonaniu Śląska Wrocław. Trzy porażki w pierwszych trzech meczach to niewątpliwie spore rozczarowanie oraz zapewne olbrzymi ból głowy trenera Mijovicia przed kolejnymi meczami. Zarazem jest to jednak sygnał do jeszcze cięższej pracy, którą trzeba będzie wykonać, aby jak najszybciej poprawić naszą grę i tym samym przerwać złą passę z początku sezonu. Postaramy się to uczynić już w kolejnym spotkaniu przeciwko Astorii Bydgoszcz.
Z rywalem tym w ostatnich latach wciąż toczymy bardzo emocjonujące boje. Dwa lata temu po niezwykle ciekawym spotkaniu Trójkolorowi pokonali Astorię dopiero po jakże efektownym wsadzie Aleksandra Dziewy w ostatniej akcji meczu. Atomowy game-winner Olka zapewnił nam wtedy wygraną 90:88. Również w zeszłym roku okazaliśmy się lepsi od rywali, wygrywając na inaugurację sezonu 90:66. Bydgoszczanie zrewanżowali się nam później na swoim parkiecie, zwyciężając 91:83, mimo iż przed ostatnią kwartą to Śląsk prowadził sześcioma punktami.
Przed nami kolejna odsłona rywalizacji z Astorią, z którą w ostatnich latach mierzyliśmy się nie tylko w Energa Basket Lidze. Pamiętamy także o naszych starciach w 1.Lidze, a szczególnie play-offy sprzed dwóch lat, kiedy to Astoria w decydującej o awansie serii pokonała nas 3:0. My jednak mamy nadzieję na podtrzymanie dobrych wyników z tym przeciwnikiem w EBL na własnym boisku. Przed wrocławską publicznością chcemy w końcu dopisać pierwszą wygraną w tym sezonie! Hej Śląsk!