TBS Śląsk II Wrocław z nowym trenerem!

0

Serbska szkoła trenerska opanowuje WKS. Dušan Stojkov oficjalnie przejął funkcję pierwszego szkoleniowca TBS Śląska II Wrocław. Życzymy powodzenia i witamy we Wrocławiu!

Stojkov przez niemal całą swoją dotychczasową karierę trenerską pracował z młodzieżą. Rozpoczął ja w sezonie 2007/2008, pracując z młodymi zawodnikami BC Zvezdary M-Invest. Przez kolejnych 8 lat rozwijał swoje umiejętności w pracy z juniorskimi ekipami wspomnianego wcześniej zespołu oraz BC Flash. W międzyczasie rozpoczął również współpracę z młodzieżowymi kadrami Serbii – najpierw był asystentem zespołu U-15, a w kolejnych latach pracował w starszych rocznikach. Wreszcie w 2017 roku był asystentem Vlada Jovanovicia w sztabie kadry U-18 swojego kraju, która wówczas wygrała EuroBasket w Słowacji. Serbowie przeszli wówczas przez turniej jak burza, przegrywając tylko jeden mecz w grupie z Hiszpanami. Pokonali ich jednak później w finale imprezy 74:62, zdobywając tym samym złote medale. Tak więc jeżeli chodzi o pracę z młodymi adeptami koszykówki, to nowy trener WKS-u ma nie tylko duże zaplecze szkoleniowe, ale również odnosił w niej sukcesy.

Stojkov ma też doświadczenie w pracy z ekipami seniorskimi. W sezonie 2015/2016 próbował swoich sił jako główny szkoleniowiec BC Zemun, występującego wówczas w 1. Lidze w Serbii. Później Stojkov wybrał nieco egzotyczny kierunek i wyjazd do Japonii, gdzie przez jeden sezon był asystentem trenera w Nishinomiyi Storks, występującym w lidze B2. Przed rokiem wrócił na Bałkany, gdzie objął funkcję pierwszego szkoleniowca Primorje 1945, drużyny na co dzień występującej w najwyższej klasie rozgrywkowej w Czarnogórze.

Z pewnością największą uwagę zwraca fakt, że Stojkov pomimo tak młodego wieku, ma już 14 lat doświadczenia jako trener. Już w wieku 20 lat rozpoczynał pracę w Zvezdarze, z którą był związany przez większość kariery. Przeszedł przez wszystkie szczeble pracy szkoleniowej, od U-11 do seniorskich zespołów. Tak więc doświadczenia i obycia na parkietach z pewnością mu nie zabraknie, a fakt, że ma zaledwie 34 lata, może okazać się dużym atutem w kontekście znalezienia wspólnego języka z młodymi zawodnikami Śląska. Liczymy więc na to, że TBS Śląsk II Wrocław będzie w stanie poprawić swój wynik z pierwszej części rozgrywek w Suzuki 1. Lidze i zakwalifikować się do fazy play-off. Tymczasem zapraszamy na krótką rozmowę z nowym szkoleniowcem naszego drugiego zespołu, w której opowiada krótko o sobie i o nowych wyzwaniach, które przed nim.

WKS: Która z dotychczasowych posad była dla Trenera najbardziej wartościowa w kontekście pracy z młodzieżową drużyną Śląska? Jak wyglądały ostatnie lata Twojej kariery?

DS: Przez pierwsze 10 lat pracowałem w rodzinnym Belgradzie z młodzieżowymi drużynami – tam wszystko było prostsze, bo byłem „u siebie”. Moją pracę w lokalnym klubie BC Zvezdrara oceniono na tyle pozytywnie, że współpracę zaproponowała mi serbska federacja koszykarska. Czteroletnia przygoda z młodzieżowymi drużynami narodowymi w roli asystenta jest chyba moim najcenniejszym doświadczeniem w dotychczasowej karierze. Później pracowałem w trzech różnych krajach – najpierw w Bułgarii w klubie Cherno More Varna. To oczywiście dużo mniejszy klub, niż Śląsk, ale pełniłem tam nieco podobną rolę – byłem koordynatorem grup młodzieżowych. Następnie Miodrag Rajković, który także pracował w Polsce, zaprosił mnie do wspólnej pracy w Japonii w klubie Nishinomiya Storks. To było niezwykłe doświadczenie na wielu polach – nie znajduję słów na to, by opisać, jak pracuje i żyje się w Japonii, to temat na dłuższą dyskusję. Dwukrotnie pracowałem też jako pierwszy trener – w serbskim BC Zemun i w ostatnim sezonie w czarnogórskim Primorje 1945. W obu przypadkach były to bardzo młode zespoły – w Primorje średnia wieku w drużynie wynosiła niewiele ponad 19 lat.

WKS: Podobnie będzie i teraz. Co sprawiło, że zdecydował się Trener przyjechać do Wrocławia i poprowadzić młodzieżowy zespół Śląska?

DS: Po pierwsze, wiem, że w Polsce jest bardzo wielu utalentowanych koszykarzy. Wiele razy mierzyłem się z polskimi drużynami trenując młodzieżowe reprezentacje Serbii. Macie naprawdę bardzo atletycznych i obiecujących zawodników. Ja mam z kolei doświadczenie w pracy z młodzieżą, lubię dyskutować z młodymi zawodnikami i patrzeć, jak rozwijają się z dnia na dzień i z meczu na mecz. Praca we Wrocławiu będzie dużym wyzwaniem, ale uważam, że takie projekty młodzieżowe jak ten, który istnieje w Śląsku, są bardzo ważne dla całej koszykówki. Cieszę się, że będę mógł być jego częścią.

WKS: W Śląsku będzie Trener ściśle współpracował z Oliverem Vidinem, szkoleniowcem pierwszej drużyny WKS-u. Czy mieliście okazję już się spotkać i jakie są wasze relacje?

DS: Oczywiście znam Olivera z czasów pracy w Serbii – można powiedzieć, że jeśli jesteś koszykarskim trenerem w Serbii, nie możesz go nie znać (śmiech). Mamy dobre relacje, ale nie jesteśmy szczególnie bliskimi przyjaciółmi i nie mieliśmy okazji wcześniej współpracować. Jestem we Wrocławiu od czterech dni i wczoraj miałem pierwszy raz okazję widzieć go, gdy prowadzi trening. Oczywiście widziałem wiele meczów jego drużyn i wiem, co je charakteryzuje, ale teraz będę miał okazję poznać go od innej strony. Szanuję jego ogromne doświadczenie – on też pracował w kilku krajach, od dawna prowadzi zagraniczne drużyny. Wystarczy też spojrzeć na wyniki Śląska, by zobaczyć, jak dobrym jest specjalistą. Mam nadzieję, że będę mógł czerpać z jego wiedzy i także wiele nauczyć się od Olivera.

WKS: Co może Trener powiedzieć o drużynie TBS Śląska II Wrocław? Czy miał Trener okazję poznać już jej mocne i słabe strony?

DS: Oczywiście widziałem kilka meczów, zwłaszcza z początku sezonu i z ostatnich tygodni. Przyznaję jednak, że nie mogłem obejrzeć wszystkich z nich z powodu bieżących obowiązków trenerskich w Serbii. Poza tym uważam, że w przypadku młodych koszykarzy nie wystarczy zobaczyć ich w grze. Mógłbym mówić o Ivanie Ramljaku czy Kyle’u Gibsonie, bo widziałem ich w akcji dziesiątki razy i rozmawiałem o nich z Oliverem. Młodych zawodników trzeba jednak bliżej poznać – spędzić z nimi czas na parkiecie, w autobusie i w restauracji. Poznać ich przyzwyczajenia, charakter i styl gry. Będziemy mogli o tym porozmawiać za tydzień czy dwa, a najlepiej po kilku meczach. Teraz nie chciałbym oceniać poszczególnych zawodników ani całej drużyny, bo nie miałoby to zbyt dużego sensu.

WKS: Jak spędzi Trener Święta Bożego Narodzenia?

DS: Odpowiem nieco nietypowo. Dla nas, ludzi sportu, święta w pewnym sensie nie istnieją. Proszę nie zrozumieć mnie źle – szanuję tradycję Bożego Narodzenia, ale w tym zawodzie po prostu tak jest. Jeśli masz mecz, musisz go zagrać. Jeśli masz trening, musisz ćwiczyć. Teraz jestem w Polsce bez mojej rodziny, więc święta spędzę w pracy. I – szczerze mówiąc – jestem z tego powodu szczęśliwy.

WKS: Szczęśliwy?

DS: Koszykówka to moje życie. Mógłbym pracować w banku od 8 do 16, ale wybrałem inną drogę. Jeśli pracujesz w takim zawodzie i robisz to z pasji, musisz być gotowym, by żyć nim 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Zawsze jestem dostępny dla moich zawodników – mogą przyjść do mnie z problemem sportowym lub życiowym o każdej porze dnia i nocy. Jestem tu po to, by zrobić z nich lepszych koszykarzy, ale też lepszych ludzi. Widzę, że zawodnicy pierwszej drużyny chcą walczyć dla trenera Vidina. Przegrali w Bydgoszczy, więc zrobili wszystko, by odbić się w Zielonej Górze. I wygrali, a to o czymś świadczy. Chciałbym, by w młodzieżowej drużynie WKS-u było podobnie, a pod moim okiem zawodnicy nie tylko rozwijali się indywidualnie, ale też z każdym dniem byli lepsi jako kolektyw.

WKS: Dziękujemy za rozmowę.

DS: Dziękuję. Hej Śląsk!

Tagi: 1 ligadusandusan stojkovnowy trenerśląskśląsk ii wrocławstojkovtbsTBS Śląsk II Wrocławtrenerwks

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Twój komentarz

7 + 2 =