Śląsk ponownie ucieka Treflowi

0

WKS Śląsk Wroclaw bez większych problemów pokonał Trefl Sopot 88:80 i wrócił na prowadzenie w ćwierćfinałowej serii Energa Basket Ligi. Najlepszym strzelcem mistrzów Polski był tego dnia Justin Bibbs (18 punktów), któremu wtórowali Jakub Nizioł (17) i Jeremiah Martin (14). Szansa na zakończenie rywalizacji już w sobotę.

Na rozpoczęcie trzeciego meczu ćwierćfinałowego Ertugrul Erdogan desygnował do gry mocno zmienioną wyjściową piątkę. Znaleźli się w niej Jeremiah Martin, Justin Bibbs, Jakub Nizioł, Ivan Ramljak i Aleksander Dziewa. W zespole z Sopotu w składzie ponownie zabrakło Garretta Nevelsa.

Trójkolorowi rozpoczęli mecz od kilku skutecznych akcji, szczelnej defensywy i tym samym wyszli na prowadzenie 6:0, a po pięciu punktach Bibbsa i dwóch trójkach Nizioła było nawet 17:7. Sytuacja nieco gorzej wyglądała po wejściu na parkiet rezerwowych, ale po pierwszej kwarcie Śląsk i tak prowadził 25:14 dzięki celnemu rzutowi zza łuku Łukasza Kolendy. Liderem punktowym gospodarzy był Jarosław Zyskowski (8 oczek).

Były zawodnik Śląska także kolejną część gry zaczął od celnej trójki, ale błyskawicznie tym samym odpowiedział mu Łukasz Kolenda. W kolejnych minutach WKS utrzymywał i powiększał dwucyfrową przewagę. Wciąż brylował Nizioł, a ważne trójki dorzucili D.J. Mitchell i Martin – po tej drugiej prowadziliśmy już siedemnastoma punktami. Treflowi dłuższymi fragmentami kompletnie brakowało argumentów w ataku. Punktował niemalże jedynie Darious Moten, który tylko w drugiej kwarcie zdobył 11 oczek. Ofensywa wrocławian funkcjonowała z kolei bez zarzutu i do szatni schodziliśmy, prowadząc 51:37. Najwięcej punktów na swoim koncie mieli Nizioł (13), Martin i Bibbs (po 10).

Przez większość trzeciej kwarty utrzymywał się status quo i ostatecznie zakończyła się ona jednopunktowym zwycięstwem Trela, który przegrywał 59:72. Oczka na koncie miało już dziewięciu Wojskowych, a ozdobą tej części gry były wsad Nizioła i alley-oop bałkańskiego duetu Vasa Pusica – Ivan Ramljak. Po stronie rywali niezłe fragmenty zaliczyli Strahinja Jovanović i Rolands Freimanis, który trafił dwie trójki z rzędu pod koniec kwarty. Podopieczni Ertugrula Erdogana cały czas mieli jednak kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami.

Początek ostatniej ćwiartki właściwie rozstrzygnął losy meczu. Dwie trójki Bibbsa (dziś 4/4 za trzy!) oraz jedna Pusicy w połączeniu ze szczelną defensywą dały nam 21 punktów przewagi i wybiły rywalom z głowy marzenia o zwycięstwie. W dużej mierze dzięki celnym rzutom z dystansu gospodarze byli jeszcze w stanie odrobić większość strat, ale ostatecznie WKS wygrał 88:80 i wyszedł na prowadzenie 2:1 w serii.

Śląsk rozegrał trzeci bardzo dobry ofensywnie mecz w tej serii i podobnie jak w pierwszym spotkaniu dołożył do tego nienaganną obronę. Świetne spotkanie rozegrało trio Martin-Bibbs-Nizioł, którzy zdobyli łącznie 49 punktów i trafili siedem rzutów z dystansu w ośmiu próbach. Szczególnie cieszy, że po raz kolejny w obliczu słabszej postawy niektórych zawodników inni byli w stanie wziąć sprawy w swoje ręce i poprowadzić drużynę do zwycięstwa. Liczymy na powtórkę w czwartym meczu, który już w sobotę o 17:30, i powrót do Wrocławia dopiero na serię półfinałową. 

Zdjęcia: 058sport.pl

Tagi: eblenerga basket ligaplay-offrelacjashowtimetrefl sopotWKS Śląsk Wrocław

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Twój komentarz

16 − 11 =