Ponownie zdobyć Twierdzę Trapez

0

W rundzie zasadniczej ubiegłego sezonu Trójkolorowi jako jedyni pokonali Jamalex Polonię 1912 Leszno na jej parkiecie. Teraz przed FutureNet Śląskiem podobne zadanie, bowiem w bieżących rozgrywkach także nikt jeszcze nie wywiózł punktów z hali Trapez. Początek meczu w sobotę o 18:00.

Leszczyński parkiet pozostaje jednym z trzech w 1. Lidze – obok wrocławskich hali AWF-u i WKK Center – na których triumfowali tylko gospodarze. Najbliżej zwycięstwa w Trapezie byli zawodnicy Polfarmexu, którzy przegrali tam tylko 84:86. Pozostali rywale – w tym Rawlplug Sokół Łańcut, Enea Astoria Bydgoszcz i WKK Wrocław – odprawiani byli z kwitkiem co najmniej kilkoma punktami. Podopieczni Łukasza Grudniewskiego zdecydowanie gorzej radzą sobie na wyjazdach, podczas których przegrali aż 5 z 9 spotkań; w tym 82:86 w pierwszej rundzie z FutureNet Śląskiem. Ogólny bilans 12-5 daje Polonii 4. miejsce w tabeli. Wyżej znajdują się Wojskowi (14-3), Sokół Łańcut (13-5) i Astoria Bydgoszcz (12-5).

Styczniowe okienko transferowe, które zamknęło się we wtorek, było bardzo intensywne w obu klubach. FutureNet Śląsk zakontraktował Mateusza Jarmakowicza, który w Lesznie będzie miał szansę na debiut w nowej drużynie. 30-latek był gotowy do gry już podczas ostatniego meczu z Elektrobud-Investment ZB Pruszków, lecz trener Hyży nie zdecydował się wpuścić go na parkiet. Do składu wróci także Jakub Musiał, który nie zagrał w spotkaniu ze Zniczem z powodu przeziębienia.

Pod koszem wzmocniła się również Polonia, która ściągnęła dwóch młodych środkowych. Wojciech Majchrzak zdążył już zadebiutować w nowych barwach w meczu przeciwko Energa Kotwicy Kołobrzeg i zanotował 3 punkty oraz 3 asysty. Poprzednio występował w drugoligowej BC Obrze Kościan, a dwa lata temu zadebiutował w PLK w barwach Stelmetu BC Zielona Góra. Tuż przed zamknięciem okienka transferowego do drużyny z Leszna dołączył Jakub Motylewski, który został wypożyczony z Trefla Sopot. 23-latek od początku kariery reprezentował barwy nadmorskiego klubu i po raz pierwszy zdecydował się zmienić otoczenie. W Treflu zdążył zanotować 17 występów na parkietach PLK, lecz znacznie więcej minut dostawał w meczach drugoligowych rezerw. WP SportoweFakty donosiły, że Polonię zasili także Nick Madray ze Spójni Stargard, lecz ten ostatecznie wybrał grę zagranicą. Z drużyną trenera Grudniewskiego pożegnał się z kolei Karol Kutta, który po słabej pierwszej rundzie odszedł do drugoligowej Zetkama Doral Nysy Kłodzko. W Lesznie czekają jednak przede wszystkim na innego zawodnika, który wkrótce może wrócić do składu.

„Pół żartem, pół serio: wracam do ludzi. Nie trenuję jeszcze w pełnym kontakcie, ale biorę już udział w zajęciach razem z chłopakami. Zaczynam przypominać koszykarza, a nie człowieka po operacji. To mój najdłuższy okres przygotowawczy w karierze i mam nadzieję, że więcej coś takiego się nie powtórzy. W lutym powinienem zacząć normalne treningi i wtedy tak naprawdę okaże się, kiedy wrócę do gry” – mówił w rozmowie z TVP3 Poznań Tomasz Ochońko, który przed sezonem doznał ciężkiej kontuzji kolana. W 2013 roku rozgrywający awansował do ekstraklasy ze Śląskiem Wrocław, a teraz wierzy, że może powtórzyć ten sukces w Lesznie. „Ta drużyna Śląska, z którą awansowałem, była tak naprawdę ekstraklasowa, a nie pierwszoligowa. Taka ekipa na tym szczeblu już się raczej nie powtórzy, ale zespół Stali Ostrów Wielkopolski – z którym też zrobiliśmy awans – miał podobny albo nawet mniejszy potencjał niż obecny składu Polonii. Jeśli w końcu zaczną omijać nas kontuzje, po sezonie możemy cieszyć się z awansu.”

Niemal tradycyjnie już mecz z Jamalex Polonią jest okazją dla zawodników i sztabu szkoleniowego FutureNet Śląska na spotkanie dawnych kolegów z drużyny. Poza Ochońką, przeszłość w WKS-ie mają za sobą Kamil Chanas (średnie w tym sezonie 16,8 pkt, 3,2 zb, 3,4 ast), Mateusz Stawiak (śr. 9,6 pkt, 4,8 zb), Adrian Mroczek-Truskowski (śr. 7,3 pkt, 3,8 zb, 1,8 ast) oraz bracia Sanny: Stanferd (śr. 9,4 pkt, 3,6 zb) i Marc-Oscar (śr. 6,5 pkt, 2,9 zb, 4,5 ast). Wszyscy oni pełnią ważne role w układance trenera Łukasza Grudniewskiego, który również był w przeszłości związany z Trójkolorowymi. Goście będą też musieli uważać na rozgrywającego bardzo dobry sezon Adama Kaczmarzyka (śr. 12,5 pkt, 5,2 zb, 1,3 ast).

Choć to rzuty zza łuku wydają się najmocniejszą bronią FutureNet Śląska, kluczem do zwycięstwa mogą okazać się inne aspekty gry. Wojskowi najczęściej w całej lidze trafiają za trzy (śr. 11,5 razy/mecz), ale to Polonia ma najlepszą skuteczność w tym elemencie (37,4%). Przewaga WKS-u wyraźniej rysuje się pod koszem; podopieczni Radosława Hyżego zdecydowanie częściej zbierają piłki (45,3-37,6 razy/mecz), ponadto Polonia jest wśród najrzadziej blokujących drużyn w 1. Lidze (1,2 razy/mecz), a jej zawodnicy najczęściej są zatrzymywani w akcjach rzutowych (3,1 razy/mecz). Trenerowi Grudniewskiemu na pewno łatwiej będzie powstrzymać Aleksandra Dziewę i spółkę z nowymi środkowymi, lecz za to wciąż odczuwalny będzie brak Tomasza Ochońki. Polonia ma najmniej asyst w całej lidze (tylko 15,1/mecz), a po odejściu Kutty pole manewru na pozycji rozgrywającego będzie jeszcze mniejsze.

Ciężko wytypować zwycięzcę sobotniego meczu, a nawet wskazać faworyta nadchodzącego starcia. Pewni możemy być tylko tego, że emocji nie zabraknie – jak zawsze podczas ostatnich meczów Polonii ze Śląskiem. Spróbujmy ponownie zdobyć Twierdzę Trapez! Hej Śląsk!

Tagi: 1 liga1912futurenetjamalexlesznopoloniaśląskwrocławzapowiedź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Twój komentarz

osiemnaście − dziesięć =