Pięć minut zadecydowało o porażce z WKK

0

TBS Śląsk II Wrocław przegrał swój piąty mecz w tym sezonie Suzuki 1. Ligi Mężczyzn. Ekipa prowadzona przez Jerzego Chudeusza w derbach Wrocławia uległa WKK Wrocław 85:65. O wyniku zadecydowało pierwsze pięć minut trzeciej kwarty, które WKS przegrał 4:20.

Śląsk rozpoczął spotkanie w następującym zestawieniu: Bożenko, Musiał, Leńczuk, Żeleźniak, Tomczak

Oba zespoły zaczęły mecz bardzo dynamicznie i ofensywnie, a piłka momentalnie przenosiła się spod jednego kosza pod drugi. Od początku jednak lekka przewaga rysowała się po stronie WKS-u. Kapitalnie prezentował się Szymon Tomczak, który toczył zaciekłe boje z Piotrem Niedźwiedzkim i po czterech minutach gry mógł pochwalić się już 7 punktami, do których dołożył 2 zbiórki. WKK miało spore problemy z zatrzymaniem naszego podkoszowego, ale gospodarze dużo lepiej prezentowali się w ataku. Szczególnie groźni byli ich zawodnicy obwodowi, którzy skutecznie rozrzucali defensywę Trójkolorowych i po dwóch trójkach z rzędu dogonili WKS i wyszli na prowadzenie 16:13. W końcówce pierwszej kwarty ponownie inicjatywę przejął Śląsk, a dwa celne rzuty wolne Jana Wójcika ustaliły wynik pierwszej ćwiartki na 18:18.

Początek drugiej kwarty był bardzo wyrównany i aż do stanu 24:24 żadnemu z zespołów nie udawało się odskoczyć, a w międzyczasie akcję meczu przeprowadził Jan Wójcik, który spektakularnie zapakował piłkę do kosza rywali. W kolejnym fragmencie odważniej zagrali gospodarze, którzy po skutecznym lay up’ie Jakuba Koelnera prowadzili 31:26, a kapitan WKK miał na koncie już 14 punktów. Wówczas jednak bardzo mocno swoją obecność na boisku zaznaczył Tomasz Żeleźniak, który wykorzystał przechwyt Tomczaka i indywidualnie przeprowadzoną kontrą dał kontakt punktowy swojemu zespołowi. To był świetny fragment Żeleźniaka, który w kolejnej akcji najpierw zebrał piłkę pod własnym koszem, a następnie rzucił za trzy punkty, doprowadzając tym samym do wyrównania. Gospodarze zareagowali błyskawicznie i po skutecznej „trójce” Jakuba Patoki ponownie wyszli na prowadzenie. W końcówce kwarty z bardzo dobrej strony pokazał się Mateusz Szlachetka, który zdobywał punkty dla Śląska w trzech akcjach z rzędu, ale ostatecznie WKS-owi nie udało się dogonić dobrze zorganizowanej dziś ekipy rywala i do przerwy ekipa Jerzego Chudeusza przegrywała w WKK Sport Center 37:41.

Drugą połowę Śląsk zaczął od fatalnej serii 0:9, a niemoc w ataku Trójkolorowych bez żadnych skrupułów wykorzystywali rywale, którzy trafiali na wysokim procencie. Po niemal trzech minutach gry pierwsze punkty dla WKS-u po przerwie zdobył Aleksander Leńczuk, ale na jego zdobycz momentalnie „trójką” odpowiedział Koelner. Chwilę później skuteczną akcję 2+1 przeprowadził z kolei Michał Jędrzejewski i WKK prowadziło we własnej hali już 56:39. Niestety trzecia kwarta w wykonaniu podopiecznych trenera Chudeusza wyglądała tak już do końca – na sporadycznie zdobywane punkty przez jego zespół seriami odpowiadali rywale i w ciągu niespełna pięciu minut grania, po kolejnym, celnym rzucie zza łuku Potoki gospodarze prowadzili już 61:41, a ten fragment spotkania wygrywali 20:4. W drugiej części kwarty uaktywnił się Sebastian Bożenko i Jakub Musiał, na których w dużej mierze opierała się dzisiejsza gra Trójkolorowych, ale ich punkty nie zmniejszały dystansu do gospodarzy, bowiem ci nadal świetnie radzili sobie w ataku. W ostatniej akcji tej części gry niecelnie rzucił Jędrzejewski, ale mimo to WKK prowadziło bardzo pewnie, bo aż 70:51.

W ostatniej odsłonie nie było już zbyt wielu emocji. WKK bardzo spokojnie punktowało i nie pozwalało się zbliżyć Śląskowi na dystans bliższy niż 17 punktów. WKS co prawda starał się jeszcze odwrócić losy spotkania, ale zawodnikom trudno było otrząsnąć się po tym, co wydarzyło się w trzeciej kwarcie. W końcowych minutach zdobycze punktowe obu zespołów były zbalansowane i dlatego też zakończyła się ona minimalnie na korzyść gospodarzy – 15:14, którzy cały mecz wygrali 85:65.

W ekipie Śląska z dobrej strony zaprezentowali się Szymon Tomczak, który zakończył mecz z double-double (12 pkt., 13 zb.), Jakub Musiał (12 pkt., 1 as.) oraz Sebastian Bożenko (10 pkt., 3 as.). Z kolei w zespole WKK prym wiódł kapitan Jakub Koelner, który zaliczył w dzisiejszym meczu 17 pkt., do których dołożył 9 asyst i poprowadził swój zespół do przekonywującego zwycięstwa.

TBS Śląsk II przegrał swój piąty mecz w tym sezonie i na ten moment z 19 punktami zajmuje 5. miejsce w tabeli Suzuki 1. Ligi Mężczyzn. Wydaje się, że to właśnie pierwsze pięć minut trzeciej kwarty zadecydowało o tym, że to gospodarze wyszli z hali WKK Sport Center w pozytywnych nastrojach, a WKS musi walczyć o kolejne punkty, by dobić do czołówki rozgrywek. Z takich meczów trzeba jak najszybciej wyciągać wnioski, by w przyszły piątek w starciu z Czarnymi Słupsk nie popełnić podobnych błędów i we własnej hali udowodnić, że ta porażka była tylko jednorazową wpadką. Hej Śląsk!

Tagi: 1lmAleksander Leńczukderby WrocławiaJakub KoelnerJakub MusiałJan Wójcikmateusz szlachetkarelacjaSebastian BożenkośląskSuzuki 1. LigaSzymon TomczakTBS Śląsk II WrocławTomasz ŻeleźniakWKK Wrocławwrocław

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Twój komentarz

pięć × 3 =