Ligowy falstart

0

WKS Śląsk Wrocław przegrał w meczu 1. kolejki Orlen Basket Ligi z MKS-em Dąbrowa Górnicza 80:82. Wrocławianie walczyli do końca i odrobili większość strat w końcówce, jednak dobra czwarta kwarta nie wystarczyła, by zwyciężyć w całym spotkaniu. 

Śląsk przystąpił do spotkania w Dąbrowie bez kontuzjowanego Jawuna Evansa i Hassaniego Gravetta. Początek meczu to kilka dobrych akcji wrocławian, jednak rywale szybko odpowiedzieli celnymi rzutami zza łuku, dzięki czemu objęli prowadzenie. Po pierwszej kwarcie, strata WKS-u wynosiła cztery punkty (19:23). W drugiej odsłonie wrocławianie zniwelowali straty, głównie dzięki dobrej grze Łukasza Kolendy. W końcówce kwarty dąbrowianie ponownie złapali jednak rytm i ponownie wyszli na prowadzenie. Do przerwy Śląsk tracił do gospodarzy pięć oczek (34:39). 

Po zmianie stron WKS nadal nie potrafił znaleźć swojego rytmu w ataku. Podwajany Dusan Miletić miał problemy z punktowaniem, a MKS nie tylko skutecznie bronił, ale dorzucał też punkty po dobrych akcjach w ataku. W konsekwencji przewaga urosła już do dwucyfrowych rozmiarów. W ostatniej części wrocławianie wreszcie złapali rytm i zaczęli gonić wynik. Regularnie punktował Jakub Nizioł, a Miletić wreszcie uwolnił się od obrońców i zaczął regularnie punktować spod kosza. W samej końcówce MKS miał przewagę już tylko jednego posiadania, jednak okazało się, że zryw Śląska nastąpił za późno i to gospodarze mogli cieszyć się ze zwycięstwa 82:80. 

Tagi: koszykarski Śląsk WrocławMKS Dąbrowa GórniczaOBLOrlen Basket LigarelacjaWKS Śląsk Wrocław

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Twój komentarz

dwadzieścia + trzynaście =