King lepszy po raz drugi

0

WKS Śląsk Wrocław przegrał z Kingiem Szczecin 65:92 w drugim meczu finałów Energa Basket Ligi. Wrocławianie jadą do Szczecina przegrywając w serii już 0:2.

Drugie spotkanie finałowej serii Śląsk zaczął mocno zmienioną wyjściową piątką: Jeremiah Martin, Łukasz Kolenda, D.J. Mitchell, Ivan Ramljak i Aleksander Dziewa.

Niedzielny mecz zaczął się dla wrocławskich kibiców w najgorszy możliwy sposób. Przed ponad trzy minuty WKS nie zdołał trafić do kosza, a Wilki Morskie po dwóch celnych rzutach z dystansu Bryce’a Browna prowadziły 10:0. Sytuacja zrobiła się jeszcze gorsza, gdy kolejne próby za trzy Browna, Zaca Cuthbertsona i Tony’ego Meiera przyniosły oczekiwany skutek. Śląsk pierwsze punkty z gry zanotował po dopiero ponad sześciu minutach za sprawą Dziewy – Olek zdobył siedem z pierwszych dziewięciu oczek naszej drużyny. Po świetnej w swoim wykonaniu pierwszej kwarcie szczecinianie prowadzili 27:14, rzucając zza łuku ze skutecznością 60%.

Na starcie kolejnej części gry na szczęście nastąpiło przebudzenie wrocławskiej mocy. Dwunastopunktowa seria zakończona efektownym rzutem za trzy Jakuba Nizioła pozwoliła nam odrobić niemal wszystkie straty, a kolejna próba z dystansu Martina dała wyrównanie. Pozostała część drugiej ćwiartki była dość szarpana i wyrównana. Ostatecznie na przerwę na niewielkim prowadzeniu (39:36) schodził King, a liderami punktowymi byli Brown (11) i Cuthbertson (9). Dla wrocławian najwięcej oczek zdobył Dziewa (9).

Niestety z szatni ponownie z większym animuszem wyszli zawodnicy Kinga. Świetny występ kontynuował duet Cuthbertson-Brown – po trzecim i czwartym tego dnia celnym rzucie z dystansu tego pierwszego szczecinianie wrócili na dwucyfrowe prowadzenie, a po wsadzie drugiego jeszcze je powiększyli do stanu 58:43. Niesamowity Cuthbertson chwilę później dołożył kolejne pięć punktów i w sumie miał ich na koncie już 24 (5/7 za trzy). King prowadził 66:51.

Czwarta kwarta to dalszy ciąg dobrej gry Kinga i dalszy ciąg bezradności Śląska. Przewaga gości urosła nawet do ponad dwudziestu oczek i była to różnica, której Trójkolorowi nie byli w stanie zniwelować. Nie pomogła nawet dobra skuteczność zza łuku Jeremiah Martina, bo koszykarze ze Szczecina konsekwentnie punktowali i ostatecznie zwyciężyli 65:92.

Tagi: eblenerga basket ligafinałking szczecinplay-offplkrelacjashowtimeWKS Śląsk Wrocław

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Twój komentarz

jeden × 1 =