Oliver Vidin podsumował pierwszy przedsezonowy sparing ze Stalą Ostrów Wielkopolski.
Oliver Vidin: To normalne, że w początkowych sparingach nie wszyscy są zdrowi. Z powodu urazów, na które wpływ miały też ciężkie treningi, zabrakło dziś kilku ważnych zawodników. Mimo tego jestem dość zadowolony z naszej gry, ale musi być jeszcze lepiej. Mamy jeszcze ponad miesiąc na przygotowanie do sezonu i jeśli kolejne kontuzje będą nas omijać, powinno być dobrze. Sumiennie trenujemy, a młodzi zawodnicy dają odpowiednią energię. Dzięki dobrej pracy na treningach dziś dostali sporo minut i pokazali, że są przyszłością Śląska.
Od czwartku trenować będą z nami Jawun Evans i Jakub Nizioł, który wraca ze zgrupowania kadry. Nieco dłuższe przerwy czekają Łukasza Kolendy, który leczy jeszcze kontuzję z poprzedniego sezonu, i Arcioma Parachouskiego, któremu odnowił się uraz pleców. Mam nadzieję, że obaj jak najszybciej wrócą do gry. Dziś jednak Wiśniewski, Piśla, Nowicki czy Adamczak pokazali, że możemy na nich liczyć w sytuacji, gdy brakuje tych bardziej doświadczonych graczy. Chociażby w ekstraklasie będę liczył na to, żeby dawali dobre zmiany, które pozwolą odpocząć starszym kolegom.