Blisko, coraz bliżej

0

Kolejny mecz EuroCupu i kolejna zacięta walka o wygraną za nami. I tym razem niewiele brakowało, aby przełamać passę przegranych, ale ostatecznie ze zwycięstwa cieszyli się zawodnicy Turk Telekom Ankara. Pomimo bardzo wyrównanego starcia, zawodnicy Śląska Wrocław przegrali w Hali Stulecia 71:75.

W wyjściowej piątce Śląska ponownie znaleźli się Jeremiah Martin, Daniel Gołębiowski, Jakub Nizioł, Conor Morgan i Aleksander Dziewa.

Pierwszą kwartę rozpoczęła seria celnych rzutów w wykonaniu zawodników Śląska. Zainicjował ją Nizioł, który podczas pierwszych dziesięciu minut zdobył 5 punktów. Na odpowiedź gości nie trzeba było długo czekać – szybko odrobili straty i przez krótki czas kontrolowali grę. Nie spowodowało to jednak zmiany prowadzenia – Trójkolorowi szybko wrócili do panowania na boisku. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 21:16 dla WKS-u po buzzer-beaterze Łukasza Kolendy.

Początek drugiej kwarty przyniósł wprawdzie kilka punktów dla wrocławian, ale pokazał też braki w defensywie – zawodnicy Turk Telekom sukcesywnie odrabiali straty i zbliżyli się do Trójkolorowych na dystans dwóch oczek. Coraz lepsza gra Ankary przyczyniła się w końcu do zmiany prowadzenia w ostatniej minucie pierwszej połowy. Wtedy goście, za sprawą celnych rzutów zza łuku w wykonaniu Sestina, zdobyli 6 punktów i nie tylko wyrównali wynik meczu, ale zeszli do szatni prowadząc 38:36.

Zawodnicy trenera Andreja Urlepa już od samego początku trzeciej kwarty zabrali się za odrabianie strat, aby w połowie tej części meczu odzyskać prowadzenie. Na szczególną uwagę zasługuje zwłaszcza gra Morgana, który w tej kwarcie zdobył dla WKS-u 8 punktów. Niestety, pomimo zaciętej walki Wojskowych, trzy ostatnie akcje w wykonaniu przeciwnika przyniosły im punkty i tym samym ponownie doprowadziły do przejęcia prowadzenia przez przyjezdnych (56:53).

Ostatnia kwarta i czas ostatecznej walki o wygraną. Jej początek nieco ostudził emocje, przynosząc celne rzuty Jonesa i  sześć punktów przewagi dla zawodników Turk Telekom. Kolejne minuty znacząco zmieniły obraz sytuacji na boisku. Trafienia Martina i Kolendy odrobiły straty i przywróciły wiarę w zwycięstwo. Na cztery minuty do końca tablica pokazywała wynik 69:69.

Koniec czwartej kwarty niestety powtórzył schemat z poprzednich części meczu – pomimo wyrównanej gry, Taylor trafił za dwa, a Sestina za trzy, przynosząc przeciwnikowi przewagę. Trójkolorowym tych strat nie udało się już odrobić i mecz zakończył się wygraną drużyny z Ankary 75:71. Wydarzenia w końcówce meczu mogłyby jeszcze potoczyć się inaczej, gdyby rzut Łukasza Kolendy na wyrównanie znalazł drogę do kosza. Niestety jednak piłka pechowo wykręciła się z obręczy, co pozbawiło WKS szans na wygraną.

W mecz z Turk Telekom Ankara mieliśmy dużą nadzieję na wygraną i oczekiwaliśmy przełamania dotychczasowych przegranych w EuroCupie. Zmagania w Hali Stulecia przyniosły kolejne wielkie emocje, ale niestety nie dostarczyły upragnionego powodu do świętowania. To już kolejny mecz z silnym przeciwnikiem, w którym do końca walczymy o wygraną i przegrywamy zaledwie kilkoma punktami. Jesteśmy blisko, coraz bliżej.

Tagi: 7DAYS EuroCupEuroCuprelacjaśląskTurk Telekom AnkaraWKS Śląsk Wrocław

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Twój komentarz

pięć × 5 =