W najbliższą niedzielę TBS Śląsk II Wrocław podejmie na własnym parkiecie Dziki Warszawa, w ramach 24. kolejki Suzuki 1. Ligi. Spotkanie niesamowicie istotne dla obydwu zespołów, bowiem zarówno wrocławianie jak i zawodnicy ze stolicy wciąż walczą o grę w tegorocznych play-offach. Mecz rozpocznie się o godzinie 15:00; transmisja oczywiście w serwisie TVCOM.pl.
Ostatnie wyniki Wojskowych napawają optymizmem przed starciem z Dzikami. Trójkolorowi pewnie pokonali w ostatnich spotkaniach Miasto Szkła Krosno (85:75) oraz Deckę Pelplin (82:69), oddając rywalom w dwóch spotkaniach zaledwie jedną kwartę. Najlepiej punktującymi w ekipie Dusana Stojkova w obu meczach byli Jan Wójcik, który zdobył łącznie 34 punkty (22 i 12) oraz Tomasz Żeleźniak z 30 oczkami na koncie (12 i 18).
– W szatni zawsze czuliśmy się dobrze. Myślę, że teraz zaczęliśmy rozumieć jako zespół taktykę trenera oraz jego stosunek do meczów i treningów. Osobiście zyskałem większą pewność siebie i chcę pokazać na co mnie stać – opowiadał Jan Wójcik, niedawny zwycięzca Lotto Konkursu Wsadów.
Dziki w ostatnim czasie znajdują się w dołku formy. Ekipa Pawła Turkiewicza ma na koncie pięć porażek z rzędu. Warszawiacy musieli uznać wyższość Grupa Sierleccy-Czarnych Słupsk (62:65), Elektrobud-Investment ZB Pruszków (72:78), KS Księżaka Łowicz (98:86), Rawlplug Sokoła Łańcut (74:96) oraz GKS-u Tychy (71:82). Pomimo tego jednak, Dziki potrafiły w tym sezonie wygrywać z czołówką ligi, m.in. dwukrotnie z WKK 105:98 i 86:73.
– Jest to doświadczony zespół, który ma w swoim składzie wielu graczy z pierwszoligowym doświadczeniem. Musimy być bardzo skupieni i nie pozwolić na penetrację naszego bloku obrony, a także rzuty zza łuku, które w naszym ostatnim starciu okazały się decydujące – charakteryzował rywala Jasiek.
Wojskowi mają również dodatkową, bardzo dużą motywację – z pewnością będą chcieli zrewanżować się za listopadowy blamaż. W Święto Niepodległości Dziki rozbiły Trójkolorowych aż 84:63. Czarę goryczy w tamtym spotkaniu przelała trzecia kwarta, którą Trójkolorowi przegrali 6:20. Najjaśniejszymi postaciami tamtego wieczoru w drużynie Śląska byli: Tomasz Żeleźniak (14 pkt, 12 zb), Kacper Gordon (14 pkt, 4 zb) oraz Szymon Tomczak (13pkt, 6zb). Z kolei wrocławianom najwięcej krwi napsuli Paweł Krefft (19 pkt, 8 zb) oraz Patryk Gospodarek (17 pkt, 5 zb).
Waga spotkania w kontekście walki o play-offy jest nieoceniona. Śląsk, który zajmuje 8. lokatę ma jedynie punkt przewagi nad 11. Dzikami. Warszawiacy mają jednak rozegrane dwa spotkania mniej od Trójkolorowych, co w kontekście ostatecznego miejsca na koniec sezonu może być znamienne.
Kto wywiezie dwa punkty z Kosynierki? Powoli wracający na dobre tory Śląsk czy może warszawskie Dziki, które ostatnimi czasy przypominają bardziej niegroźne warchlaki? Atmosfery przed meczem nie trzeba dodatkowo podgrzewać. Obie ekipy mają coś do udowodnienia nie tylko kibicom, lecz przede wszystkim sobie. Walczymy o play-offy, wszystkie ręce na podkład! Hej Śląsk!