Plan wykonany – wygrywamy w Bydgoszczy

0

WKS Śląsk Wrocław pokonał Enea Abramczyk Astorię Bydgoszcz 111:99, notując dziewiąte z rzędu zwycięstwo w Energa Basket Lidze. Świetne spotkanie rozegrał duet Łukasz Kolenda – Aleksander Dziewa, którzy zdobyli łącznie 52 punkty.

Andrej Urlep dokonał jednej zmiany w wyjściowej piątce – znalazł się w niej Łukasz Kolenda, zastępując Jeremiah Martina, który ze względu na uraz w ostatniej chwili wypadł ze składu. Obok Łukasza na parkiet od początku wyszli Daniel Gołębiowski, Jakub Nizioł, Conor Morgan i Aleksander Dziewa. Do Bydgoszczy z drużyną nie pojechali Ivan Ramljak, Justin Bibbs i Artiom Parachouski.

Wydarzenia z pierwszej kwarty przyćmiła awaria zegara czasu akcji, która spowodowała niemal półgodzinną przerwę w spotkaniu. Ta nieco wybiła z rytmu Trójkolorowych, którzy jednak wkrótce odzyskali wypracowaną na początku meczu przewagę. Świetnie wyglądała współpraca Kolendy i Dziewy, którzy sami w pierwszej kwarcie zdobyli aż 19 punktów. Śląsk bardzo dobrze rzucał zza łuku (4/6), celną trójką tę część gry zakończył także wspomniany wcześniej “Kolendziak”. Po ofensywnych z obu stron 10 minutach WKS prowadził 30:25.

W drugiej kwarcie widzowie w Sisu Arenie nadal oglądali ofensywne popisy zawodników obu drużyn. Swoje show kontynuował Kolenda, który w 20 minut zgromadził na swoim koncie 20 punktów (8/9 z gry!). Ze swoich zadań bardzo dobrze wywiązywał się Gołębiowski, który zamienił na punkty wszystkie trzy próby zza łuku. Podopieczni Andreja Urlepa tego dnia na sporo pozwalali rywalom pod swoim koszem, ale dobra skuteczność pozwoliła im wypracować dwucyfrową przewagę. Pięć punktów Mike’a Smitha w końcówce drugiej kwarty ustaliło jednak wynik pierwszej połowy na 59:54 dla Śląska.

W trzeciej kwarcie sytuacja wydawała się być pod kontrolą Śląska, ale do czasu. Przy stanie 61:73 Astoria zaliczyła serię 12-0 doprowadzając do remisu, a świetny fragment zaliczył Benjamin Simons. Prowadzenie WKS-owi dwoma indywidualnymi akcjami przywrócił jednak Kolenda, a pierwszą trójkę po powrocie do Wrocławia oraz rzut z końcową syreną zanotował Kodi Justice. Przed ostatnią częścią gry Śląsk odbudował kilkupunktową przewagę i wygrywał 84:76.

Na początku czwartej kwarty Astoria odrobiła kilka punktów straty i wydawało się, że w tym meczu jeszcze może być nerwowo. Goście jednak szybko odnaleźli zarówno swój rytm, jak i sposoby na wypracowanie dużej przewagi, której nie oddali już do końca spotkania. Bardzo ważne punkty zdobywał Conor Morgan, zza łuku znów przymierzył Kodi Justice, a znakomitą skuteczność zachowywali Olek Dziewa i Łukasz Kolenda – w całym meczu ten pierwszy zanotował 9/10 z gry oraz 3/3 z dystansu + 6 zbiórek i 5 asyst, a drugi 12/17 z gry i 3/6 za trzy + 9 asyst! Ostatecznie wrocławianie wygrali w Bydgoszczy 111:99.

Bez nominalnego rozgrywającego i lidera drużyny Jeremiah Martina oraz wciąż nieobecnych kontuzjowanych – pomimo tych braków WKS Śląsk Wrocław w kontrolowany sposób wygrał w Bydgoszczy i zachował status niepokonanych w Energa Basket Lidze. Teraz przed Trójkolorowymi wyjazdy do Gliwic i Sopotu, a w międzyczasie walka o pierwsze zwycięstwo w rozgrywkach 7DAYS EuroCup. Liczymy na kolejne wygrane, a tymczasem wracamy na fotel lidera PLK!

Zdjęcia: Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz

Tagi: comebackeblenea abramczyk astoria bydgoszczplkrelacjaWKS Śląsk Wrocław

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Twój komentarz

osiem − trzy =