Po udanej sobotniej inauguracji sezonu Energa Basket Ligi, przyszedł czas na zmagania w drugiej klasie rozgrywkowej w Polsce. W niedzielny wieczór WKS Śląsk II Wrocław pokonał na własnym parkiecie drużynę AZS AGH Kraków wynikiem 72:52!
Dla rezerw Śląska miał to być mecz, który odpowie na kilka pytań zadawanych przed sezonem. Czy młodzi zawodnicy udźwigną presję? Czy skład jest kompletny i zgrany? Wiele osób w “power rankingach” typowało Śląsk II jako drużynę, która będzie walczyła o utrzymanie. Ten wieczór pokazał jednak, że nasi gracze spokojnie będą mogli powalczyć z każdym.
Krakowianie przyjechali na spotkanie do Wrocławia w okrojonym składzie – ze względu na kontuzję nie mogli zagrać Wojciech Leszczyński i Michał Lis. Warto podkreślić, że są to zawodnicy, którzy mieli stanowić o sile ataku drużyny trenera Bychawskiego. W dniu wczorajszym właśnie atak był największą bolączką przyjezdnych. Zaledwie 29.5% – tyle wyniosła skuteczność z gry gości. Choć statystyki często nie odwzorowują przebiegu spotkania, tak w tym przypadku mówią one bardzo wiele.
Trzeba podkreślić, że duża w tym zasługa zawodników Śląska, którzy rewelacyjnie spisywali się w formacji defensywnej. Mimo, że początek spotkania był trudny dla obu drużyn, o tyle wrocławianie szybciej przełamali impas i przejęli kontrolę nad spotkaniem od początku drugiej kwarty. Już do przerwy prowadziliśmy jedenastoma punktami i do szatni schodziliśmy z podniesionymi głowami, ale też z koncentracją przed dalszą częścią spotkania.
Na przestrzeni całego meczu drużyną świetnie dyrygował kapitan – Sebastian Bożenko, który zdobył 16 punktów, dołożył 4 zbiórki i 3 asysty. Bardzo dobre podania Bożenki często kierowane były w strefę podkoszową, gdzie świetnie spisywali się nasi debiutanci – Mikołaj Adamczak (10 punktów i 17 zbiórek) oraz Mateusz Głodek (6 punktów i 3 zbiórki w 6 minut na parkiecie).
Na gratulacje zasłużyła jednak cała drużyna, bo wczoraj to właśnie zespołowość była kluczem do zwycięstwa. Na pomeczowej konferencji trener Grygowicz podkreślał, że pomimo kilku debiutujących zawodników w składzie, jego ekipa nie pękała, pokazała charakter i to, co ma w sobie najlepsze.
Następne spotkanie rezerw Śląska już w ten weekend, ponownie w hali Kosynierka. Naszym rywalem będzie drużyna rezerw Startu Lublin, która na inaugurację sezonu przegrała w Krośnie z Miastem Szkła 74:116.