Po wymuszonej przerwie koszykarze Śląska wracają do gry! W pierwszym meczu w nowym roku wrocławianie zmierzą się w Hali Orbita z Asseco Arką Gdynia. Początek spotkania w sobotę o godzinie 17:30; transmisja w Polsacie Sport Extra.
Arka po bardzo udanym listopadzie, w którym odniosła aż trzy zwycięstwa, w kolejnych tygodniach zdecydowanie obniżyła formę. Z ostatnich sześciu meczów podopieczni Milosa Mitrovicia wygrali zaledwie jeden – w nim na wyjeździe pokonali Trefla Sopot w derbach Trójmiasta. Następnie przyszły jednak porażki kolejno z Arged BM Stalą Ostrów Wielkopolski, Legią Warszawa, Enea Abramczyk Astorią Bydgoszcz oraz w poniedziałek z Twardymi Piernikami Toruń. W ostatnim spotkaniu Asseco starało się nawiązać walkę z rywalem, aczkolwiek torunianie podkręcili tempo w drugiej połowie i ostatecznie wygrali 101:90. Tym samym zespół z Gdyni w lidze legitymuje się aktualnie bilansem 6-12.
Podobnie, jak czynią to inne zespoły z dolnej części tabeli, tak i w Arce przydałyby się pewne wzmocnienia. Problemem wydaje się być jednak trudna sytuacja finansowa Asseco, o której otwarcie mówi trener Mitrović. Oznacza to, iż na razie gdynianie będą musieli sobie radzić składem, jaki do tej pory prezentował się na parkietach Energa Basket Ligi. Najjaśniejszym punktem drużyny w tym sezonie zdecydowanie jest Amerykanin Jacobi Boykins, który średnio notuje 14,8 punktów oraz 6,7 zbiórek na mecz. Istotnym elementem w układance trenera jest również Novak Musić. Nie wiadomo jednak, czy zawodnik ten wystąpi w sobotnie popołudnie, ponieważ w trakcie meczu z Twardymi Piernikami Serb w pierwszej kwarcie zszedł z parkietu z urazem.
Mimo iż Śląsk 2021 roku nie zakończył najlepiej, poprzednie miesiące zdecydowanie może uznać za bardzo udane. Wystarczy powiedzieć, że ostatnie spotkanie w Hali Orbita z Polski Cukier Pszczółka Startem Lublin było dla Trójkolorowych podwójnie udane. Nie tylko była to ówcześnie już siódma wygrana z rzędu w Energa Basket Lidze, ale rzutem na taśmę zapewniła ona klubowi też awans do turnieju o Suzuki Puchar Polski. Następnie WKS czekał wielki powrót na Halę Stulecia. Pod koniec roku w wypełnionej arenie przy ulicy Wystawowej byliśmy świadkami koszykówki na najwyższym poziomie.
W trakcie meczów na kibiców czekało mnóstwo atrakcji, a na trybunach panowała naprawdę świetna atmosfera. Do pełni szczęścia zabrakło jedynie korzystnych wyników, wszak wrocławianie przegrali zarówno z Joventutem Badalona, jak i po dogrywce z Enea Zastalem BC Zielona Góra. Nowy rok Śląsk również miał otworzyć w Hali Stulecia, jednak plany pokrzyżował koronawirus. Z powodu pozytywnych wyników testów na COVID-19 we wrocławskiej drużynie spotkanie z mistrzem Polski Arged BM Stalą Ostrów Wielkopolski musiało zostać przełożone. Mecze z Enea Abramczyk Astorią Bydgoszcz oraz z MoraBanc Andorrą również zostaną odrobione w innym terminie.
– Takie przerwy to nigdy nic dobrego dla drużyny. Przede wszystkim wybijają one zespół z rytmu, ale też osłabiają nas fizycznie, co zapewne będzie widoczne na samym początku. Teraz każdy trening jest dla nas bezcenny i z każdego musimy w pełni korzystać. Najbliższy mecz na pewno nie będzie łatwy, ponieważ byliśmy już przyzwyczajeni do gry co kilka dni, z kolei teraz przez prawie dwa tygodnie nie mogliśmy trenować i najprawdopodobniej będzie to miało swoje konsekwencje. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to mecz z kategorii tych, które musimy wygrać za wszelką cenę – tak o powrocie do grania po wymuszonej przerwie mówi kapitan Śląska Michał Gabiński.
W tym tygodniu zawodnicy wrócili do treningów, a do walki o ligowe punkty wrócą w sobotę. Trójkolorowi rok 2022 oficjalnie otworzą spotkaniem z Asseco Arką Gdynia w Hali Orbita, w której możemy się pochwalić bardzo dobrą serią. Przy Wejherowskiej niepokonani jesteśmy w Energa Basket Lidze już od ponad trzech miesięcy. Mamy nadzieję, że z pomocą wrocławskiej publiczności wygramy kolejne spotkanie i utrzymamy pozytywną passę w tej hali. Hej Śląsk!