Utrzymać kurs w lidze!

0

Po bolesnej porażce we Włoszech koszykarzy Śląska czeka powrót na krajowe podwórko. W 12. kolejce Energa Basket Ligi Trójkolorowi zmierzą się w hali Orbita z czerwoną latarnią rozgrywek, zespołem GTK Gliwice. Początek spotkania w niedzielę o godzinie 17:30; transmisja w Polsacie Sport News.

Kiedy na początku października GTK wygrało kolejno z PGE Spójnią Stargard i HydroTruckiem Radom, wydawało się, że zespół wychodzi na prostą. Kolejne mecze jednak bardzo szybko zweryfikowały gliwicką drużynę. W każdym z czterech ostatnich spotkań musiała ona uznać wyższość rywala. Najpierw była minimalna przegrana z Polskim Cukrem Pszczółką Start Lublin, a następnie wysokie porażki z Enea Zastalem Zielona Góra oraz z Arged BM Stalą Ostrów Wielkopolski. Mistrzom Polski ulegli aż 70:122, co do tej pory jest największym wynikiem w lidze.

W zeszłym tygodniu GTK też nie miało żadnych szans, zdecydowanie przegrywając z Enea Abramczyk Astorią Bydgoszcz. Tym samym po 11. kolejkach gliwiczanie z bilansem 3-8 zajmują ostatnie miejsce w tabeli. W kilku poprzednich spotkaniach kibiców nie zawodził jedynie Łotysz Roberts Stumbris, który średnio rzuca 14,2 punktów oraz zbiera 7,3 piłek na mecz. Najwięcej punktów w drużynie zdobywa Jabarie Hinds (16,9 na mecz), jednak wielu obserwatorów uważa, że swoją grą wcale nie zachwyca. Niewykluczone, iż Amerykanin, szykowany przed sezonem na wielkiego lidera, może już niedługo opuścić klub.

Rewolucja w zespole może być jednak znacznie większa, ponieważ zagrożona jest też reszta obcokrajowców, która również nie prezentuje wystarczająco dobrej formy. Pierwsze ruchy zostały przez władze już poczynione. Klub potwierdził ostatnio transfer środkowego Damonte Dodda, który w Gliwicach grał już w sezonie 2018/19. W najbliższym czasie szykują się kolejne zmiany w drużynie. Po przerwie reprezentacyjnej do składu powinien już wrócić także kapitan Kacper Radwański. Na zgrupowanie kadry wybierze się z kolei młody Aleksander Wiśniewski, który w Lublinie będzie trenował pod okiem asystentów Igora Milicicia.

– Nie lekceważyłbym zespołu z Gliwic, gdyż w naszej lidze lubią zdarzać się duże niespodzianki. Nie myślimy, że będzie to łatwy mecz, bo nasz najbliższy rywal jest w trudnej sytuacji i będzie chciał zrobić wszystko, by z nami wygrać. My z kolei jesteśmy po dwóch porażkach w EuroCupie, więc to zwycięstwo na pewno bardzo by nam pomogło – tak przed spotkaniem z GTK mówi Łukasz Kolenda.

Śląsk do rywalizacji ligowej wraca po ciężkim meczu we Włoszech. Wrocławianie prowadzili przez prawie całe spotkanie, jednak w samej końcówce zabrakło im skuteczności pod koszem rywala, przez co niestety dalej nie udało im się wygrać pierwszego spotkania w EuroCupie. W europejskich pucharach Trójkolorowi z meczu na mecz prezentują się coraz lepiej, lecz w najważniejszych momentach wciąż brakuje im przysłowiowej kropki nad “i”. Mimo bolesnej porażki, w grze zespołu widać jednak coraz więcej pozytywów i wierzymy, że już niedługo podopieczni Andreja Urlepa przełamią się w tych rozgrywkach.

Zdecydowanie lepiej sytuacja wygląda w Energa Basket Lidze, gdzie wrocławska drużyna pochwalić się może aktualnie trzema zwycięstwami z rzędu. WKS pokonał kolejno MKS Dąbrowa Górnicza, Trefla Sopot oraz dwa tygodnie temu Legię Warszawa. Teraz czas na starcie z GTK, z którym mamy dobre wspomnienia z zeszłego sezonu. Gliwiczan najpierw pokonaliśmy na wyjeździe 91:85, a następnie u siebie 80:72. Liczymy, że tym razem również uda się pokonać rywali w hali Orbita. Hej Śląsk!

Tagi: basketbasketballeblenerga basket ligagliwiceGTK GliwicekolejkakoszykówkameczplkPolska Liga KoszykówkiŚląsk WrocławWKS Śląsk Wrocławzapowiedź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Twój komentarz

11 − 10 =