Pierwszy, ale nie ostatni – Śląsk wygrywa w EuroCupie

0

Śląsk Wrocław wygrał pierwszy mecz w rozgrywkach 7DAYS EuroCup i w środowy wieczór pokonał w hali Orbita niemiecki Hamburg Towers 87:71! Trójkolorowi przez całe spotkanie grali bardzo walecznie i żywiołowo, dzięki czemu ich przewaga momentami wynosiła nawet ponad 20 punktów. Podopieczni Andreja Urlepa awansowali na 8. miejsce w tabeli premiowane awansem do fazy play-off.

Starcie w hali Orbita z zespołem Hamburga miał być idealną szansą na pierwsze zwycięstwo Śląska w EuroCupie. Gra wrocławian z meczu na mecz wyglądała coraz lepiej, a po bolesnej porażce we Włoszech Trójkolorowi wychodzili na parkiet niezwykle głodni zwycięstwa. Wrocławianie rozpoczęli spotkanie w zestawieniu Travis Trice, Kodi Justice, Ivan Ramljak, Kerem Kanter i Aleksander Dziewa.

Po 60 sekundach bez trafienia goście otworzyli wynik, lecz chwilę później pierwsze punkty dla Śląska zdobył niezawodny Aleksander Dziewa. Najlepiej ze wszystkich wszedł jednak w mecz Kodi Justice. Jego dwa trafienia z dystansu oraz dobra gra w obronie wrocławian sprawiła, że po 4 minutach na tablicy widniał wynik 9:3. W kilku kolejnych akcjach goście z Hamburga zaczęli trafiać, ale na ich punkty skutecznie odpowiadali ponownie Dziewa i  Justice, utrzymując tym samym prowadzenie Śląska. Na 40 sekund przed końcem kwarty swoje pierwsze punkty zdobył Kerem Kanter, po czym zaliczył zbiórkę w defensywie. To dzięki jego akcjom Wojskowi wyszli na 4-punktowe prowadzenie w końcówce pierwszej partii.

Drugą kwartę świetnie rozpoczął Łukasz Kolenda. Rozgrywający Śląska zdobył swoje pierwsze punkty w meczu oraz popisał się wyśmienitą asystą do Jakuba Karolaka, którego trafienie doprowadziło do wyniku 23:16. Goście szybko zmniejszyli stratę do dwóch punktów, ale Śląsk, a szczególnie Kodi Justice, pozostawał skuteczny w ofensywie. Amerykanin miał w połowie drugiej kwarty już 14 oczek na swoim koncie. Coraz pewniejszy w swoich poczynaniach na parkiecie był także Travis Trice. Jego trafienie z dystansu zwiększyło prowadzenie Trójkolorowych do 12 punktów. Na dwie minuty przed końcem przypomniał o sobie Kerem Kanter, zdobywając 5 punktów w przeciągu 30 sekund. Wynik do przerwy ustalił Travis Trice, wykorzystując dwa rzuty wolne, a po jego trafieniach na tablicy widniał wynik 47:33.

Drugą połowę zdecydowanie lepiej zaczęli goście i bardzo szybko zmniejszyli stratę do 8 punktów, co zmusiło Andreja Urlepa do poproszenia o przerwę. Po wznowieniu gry Śląsk o wiele lepiej się bronił, a trafienia Kantera i Trice’a doprowadziły do wyniku 51:39. Koszykarze z Hamburga z czasem zaczęli dochodzić do głosu, ale na ich poczynania odpowiadali: dwukrotnie Ivan Ramljak oraz Travis Trice po przechwycie i fantastycznej akcji “2+1”. Na 4 minuty przed końcem trzeciej kwarty na boisku pojawili się Łukasz Kolenda oraz Jakub Karolak i ponownie dali o sobie znać kibicom w hali Orbita. Pierwszy asystował, drugi trafił zza łuku i Śląsk prowadził 62:47. Wynik przed ostatnią partią ustalił w ostatniej sekundzie, cudownym buzzer-beaterem z połowy boiska, Travis Trice!

Trójkolorowi wyszli na ostatnią kwartę bardzo pewni siebie. Goście często się mylili, za to bezwzględni pozostawali Dziewa i Trice, a po ich trafieniach Śląsk prowadził już 75:53. Swój powrót na boisko zaznaczył dobitnie Kolenda, który wykorzystał 4 rzuty wolne w przeciągu 30 sekund. Koszykarze z Hamburga nie byli w stanie odpowiedzieć na poczynania wrocławian, a poza nieskutecznością ich dużym problemem był szybko wykorzystany limit fauli. Kolejne punkty dla Śląska zdobył Dziewa, który po wykorzystaniu podania od Ramljaka miał na swoim koncie już 13 oczek. Chorwat, do asysty dołożył także trafienie z rzutu wolnego i Trójkolorowi prowadzili już 84:68. Punktowanie w meczu zakończył Aleksander Dziewa, trafiając z dystansu i tym samym ustalając wynik spotkania na 87:71.

Śląsk w meczu z Hamburgiem miał wyraźną przewagę na deskach (48-38 w zbiórkach), rzucał na bardzo dobrej skuteczności zza łuku (13/33, 39%) i pozwolił tylko 7 razy stanąć rywalom na linii rzutów wolnych. Znakomite zawody rozegrał Travis Trice, który zanotował 18 punktów i 9 asyst, a do tego wymusił 7 fauli i bardzo rozważnie prowadził grę WKS-u w kluczowych momentach meczu. Kolejny dobry występ ma na swoim koncie także Aleksander Dziewa, który zakończył spotkanie z double-double (18 punktów, 10 zbiórek). Dwucyfrową liczbę punktów przekroczył również Kodi Justice, autor 15 oczek. 9 punktów i 11 asyst zaliczył Kerem Kanter.

– Ta wygrana to efekt pracy, którą wszyscy gracze włożyli w mecz. Hamburg nie wykorzystał swoich mocnych stron, natomiast my byliśmy lepsi w tym, co można uważać za ich atuty i to dało nam zwycięstwo. Nie jestem zadowolony ze zbyt wielu strat i kilku pospiesznych rzutów. W naszej drużynie wciąż trwa jednak proces nauki wielu rzeczy i mam nadzieję, że do końca sezonu będzie już tylko lepiej – mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Śląska, Andrej Urlep.

Śląsk Wrocław od początku do końca kontrolował przebieg spotkania z Hamburgiem, nie pozwalając gościom na odrobienie wyniku. Szczególnie dobra druga kwarta wprowadziła spokój w poczynania Wojskowych, a trzecia partia i buzzer-beater Trice’a właściwie rozstrzygnęły losy spotkania. Trójkolorowi udowodnili, że są w stanie rywalizować w Europie i z pewnością nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa w walce o awans do play-offów. W niedzielę Śląsk zagra w Radomiu, a kolejny mecz w 7DAYS EuroCup już za tydzień, gdy wrocławianie zmierzą się z Partizanem w Belgradzie. Wierzymy, że było to pierwsze, ale nie ostatnie zwycięstwo na europejskich parkietach! Hej Śląsk!

Tagi: 7DAYS EuroCupEuroCuphamburgHamburg TowersrelacjaśląskTowerswksWKS Śląsk Wrocławwrocław

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Twój komentarz

piętnaście + dwadzieścia =