WKS Śląsk Wrocław pokonał King Szczecin 103:78 w meczu 4. kolejki Energa Basket Ligi. Po początkowych problemach Trójkolorowi przejęli kontrolę nad meczem i odnieśli okazałe zwycięstwo utrzymując tym samym status niepokonanych w lidze.
Początek należał do gospodarzy, którzy weszli w spotkanie z dużą energią i szybko odskoczyli na kilka punktów (7:2). W grze WKS-u było trochę niedokładności, co koszykarze Kinga dobrze wykorzystywali i w pewnym momencie pierwszej kwarty mieli już nawet osiem oczek przewagi (22:14). Wtedy zespół trenera Urlepa przebudził się i jeszcze przed końcem kwarty praktycznie zniwelował wszystkie straty.
W drugiej odsłonie gra WKS-u wyglądała już znacznie pewniej. Na parkiecie dzielił i rządził Łukasz Kolenda, który utrzymał swoją dobrą formę z Gran Canarii również w Szczecinie. Co ciekawe, działał również element, który do tej pory nie był mocną stroną wrocławian w tym sezonie, czyli rzuty zza łuku. O ile Śląsk z minuty na minutę się rozpędzał, tak koszykarze rywala wydawali się opadać z sił i wprost proporcjonalnie tracili jakość. Na przerwę WKS schodził z pięciopunktowym prowadzeniem (47:52).
Druga połowa to już prawdziwy popis zespołu trenera Urlepa. Od samego początku przejął on kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami i całkowicie zdominował przeciwnika, który nie miał pomysłu na zatrzymanie rozpędzonej ofensywy WKS-u. Bardzo dobrze spisywał się Aleksander Dziewa, swoje punkty dokładał również Conor Morgan i właściwie można by tak wymieniać bez końca, bo każdy, kto znajdował się na boisku, dokładał do gry zespołu pozytywne elementy. Na zakończenie trzeciej części gry przewaga wrocławian była już bardzo bezpieczna.
Czwarta kwarta to dalsza świetna gra Śląska. Kolenda nie miał zamiaru przestać punktować i zakończył mecz z dorobkiem 30 oczek (najlepszy w karierze). Na parkiecie pojawili się także rezerwowi, w tym między innymi Maciej Bender, dla którego był do powrót na parkiety Energa Basket Ligi. Śląsk wygrał pewnie i w dobrym stylu, dzięki czemu po czterech kolejkach wciąż jest liderem ligowej tabeli.
King Szczecin – WKS Śląsk Wrocław 78:103 (27:26, 20:26, 16:30, 15:21)
Fot. Krzysztof Cichomski.