W drugim dniu VI Memoriału Adama Wójcika triumfowały zespoły zagraniczne. Hapoel Tel Awiw wyraźnie wygrał z Kingiem Szczecin, a BC Prometey pokonało Śląsk Wrocław jednym punktem.
King Szczecin, który jak równy z równym rywalizował z BC Prometey, drugiego dnia turnieju nie wyglądał już tak dobrze na tle Hapoelu Tel Awiw. Zespół z Izraela już w pierwszej połowie uzyskał kilkupunktową przewagę i utrzymywał ją pewnie… aż do czwartej kwarty, w której ta przewaga jeszcze urosła i ostatecznie drużyna z Tel Awiwu zwyciężyła aż 24 punktami.
W spotkaniu zamykającym tegoroczny Memoriał, Śląsk Wrocław podejmował BC Prometey. Zespół z Ukrainy miał znakomity początek i szybko uzyskał nawet dwucyfrową przewagę. Trójkolorowi wzięli się jednak za odrabianie strat i skuteczna gra pozwoliła im zniwelować większość przewagi Prometey jeszcze przed przerwą.
Druga połowa to zacięta rywalizacja, w której ani jedni, ani drudzy nie mieli zamiaru odpuszczać. Śląsk napędzony między innymi dzięki świetnej grze Jakuba Nizioła nie tracił dystansu. Podobnie jak we wczorajszym spotkaniu doszło do zaciętej końcówki, w której wrocławianie przy jednopunktowym prowadzeniu przeciwnika mieli ostatnie posiadanie, jednak Dusan Miletić nie trafił rzutu z trudnej pozycji i to ukraińska drużyna mogła się cieszyć ze zwycięstwa.