Za nami pierwsze dwa weekendy gier przedsezonowych. Drużyna, po tygodniu wspólnych treningów, rozegrała pierwsze spotkania w Hali Orbita i udała się na dwa wyjazdy. Czas na krótkie podsumowanie wyników i gry zespołu.
Zaczęliśmy od dwóch sparingów z pierwszoligowcami – WKK Wrocław i Górnikiem Trans.eu Wałbrzych. Na hali WKK we Wrocławiu wygraliśmy pewnie 85:65. Bardzo dobrze zagrał Torin Dorn, który od początku przygotowań wygląda naprawdę imponująco. Nowy zawodnik Śląska zdobył 21 punktów i był najlepiej punktującym w swoim zespole. Z kolei w Wałbrzychu dobrze zagrał duet Jakub Musiał-Aleksander Dziewa (14 i 11 pkt), ale nie wystarczyło to na pokonanie gospodarzy, którzy zwyciężyli 85:81. Drużyna zagrała poniżej swoich umiejętności, widać było także, że to dopiero początkowy etap przygotowań i zawodnikom brakuje zgrania. Pierwszy weekend zakończyliśmy więc ze zwycięstwem i porażką.
Tydzień później przyszedł czas na większe wyzwania i mocniejsze zespoły. Do Hali Orbita przyjechały odpowiednio drużyny PGE Spójni Stargard i Arged BM SLAM Stali Ostrów Wielkopolski. Debiut w starym-nowym domu Wojskowych wypadł pozytywnie. Wystarczyły dwa udane ataki Śląska, żeby drużyna od początku poczuła się pewnie na boisku. Bardzo dobrze wyglądali znowu Torin Dorn i Clayton Custer. Po czasie mecz się wyrównał, dużo było niedokładności z obu stron i łatwych punktów. Gra się zaostrzyła, a faule z obu stron dawały okazje do zdobycia punktów z rzutów wolnych. Od stanu 35:23 goście zaczęli skuteczniej bronić swojego kosza, co poskutkowało dwoma kontrami i wykorzystanymi szansami na zbliżenie się punktowo do Śląska. W ostatnich sekundach pierwszej połowy przyjezdni trafili efektowną trójkę z połowy boiska . Do przerwy 41:34 prowadził WKS.
W drugiej połowie zespoły szybko wróciły do agresywnej i zdecydowanej gry. Żadna z ekip nie odpuszczała, a momentami mecz przeradzał się w trening rzutów osobistych. Ostatnia część gry przyniosła najmniej emocji spośród wszystkich. Po akcji Custera, który sprytnie wywinął się obrońcy, przewaga gospodarzy powiększyła się do trzynastu oczek. W końcówce Spójnia zdołała jeszcze zniwelować część strat, ale dwa bardzo pewnie wykonane rzuty wolne Custera ustaliły wynik na 80:76 dla Śląska.
Dzień później do Orbity przyjechała Stal Ostrów Wielkopolski. Mecz mocno zaczął Śląsk – dwie szybkie trójki Musiała i Custera, do tego dwa punkty spod kosza Dorna i zrobiło się 8:0 dla WKS-u. Od wsadu Przemysława Żołnierewicza goście jednak pewniej poczuli się na parkiecie i odzwierciedlał to wynik. Goście na początku drugiej kwarty wyszli na pierwsze prowadzenie w tym meczu i nie oddali go już do końca. W końcówce pierwszej połowy kilka błędów i nieskuteczność w rzutach z gry Śląska zdecydowały o tym, że to Stal prowadziła już 43:31.
Po przerwie na parkiecie z obu stron dużo było chaosu, w którym więcej szczęścia mieli przyjezdni. W ekipie Śląska dobrą zmianę dał kapitan Gabiński, który zdobył cztery punkty z rzędu dla ekipy gospodarzy. Goście jednak raz po raz odpowiadali. Śląsk próbował akcji rozrzucających, ale brakowało koncentracji przy oddawaniu rzutów. W ostatniej kwarcie trenerzy próbowali nowych rozwiązań taktycznych i zmian w obronie. Trener Andrzej Adamek dał pograć rezerwowym. Najlepszy na placu gry w ekipie z Dolnego Śląska był Clayton Custer. Bardzo dobrze w defensywie zagrał z kolei Aleksander Dziewa. Porażką 62:87 zakończył się ostatni dotychczasowy sparing WKS-u.
Okres przygotowawczy rozpoczęliśmy od dwóch zwycięstw i dwóch porażek. Póki co wyniki oczywiście nie są jednak najważniejsze. W grze Wojskowych było dużo niedokładności powodujących straty, brakowało zgrania, zespół miał też sporo trudności z kreowaniem otwartych pozycji i trafianiem zza łuku. Są to jednak problemy, na wyeliminowanie których wciąż jest sporo czasu. Cieszy świetna gra nowych zawodników – Dorna i Custera – którzy wyrastają na liderów zespołu. Dobre zmiany dawał kapitan Gabiński, który na parkiecie i poza nim nieustannie doradza młodszym kolegom. Dość przeciętnie spisywali się jednak pozostali środkowi. Więcej od siebie na pewno wymagają też Musiał, Dziewa czy Kulon, którzy stanowili trzon zespołu w poprzednim sezonie.
Nie można zapominać, że drużyna wciąż jest w fazie budowy. W meczu ze Stalą lekkie kontuzje leczyli Tomasz Żeleźniak i Michael Humphrey. Do zespołu dołączył już wracający ze zgrupowania reprezentacji Polski Mathieu Wojciechowski. Po Mistrzostwach Świata na parkiecie Orbity zobaczymy Kamila Łączyńskiego. Dodatkowo kadrę WKS-u wzmocnią Andrew Chrabascz i Devoe Joseph. Kolejny sparing już 7 września – udamy się do Gliwic na spotkanie z tamtejszym GTK. Hej Śląsk!