W zaległym meczu 17. kolejki Suzuki 1. Ligi Mężczyzn TBS Śląsk II podejmie w Kosynierce MKKS Żak Koszalin. Wrocławianie są ostatnio na fali wznoszącej. Wygrali trzy spotkania z rzędu i mamy nadzieję, że nie inaczej będzie w czwartek 10 lutego. Początek rywalizacji o godz. 18:00.
Od początku roku mniej lub bardziej trapią nas problemy kadrowe. Zaczęło się bardzo źle, bo w okrojonym składzie przegraliśmy w Zgorzelcu z PGE Turowem, który przecież od miesięcy szoruje dno tabeli. Potem było już jednak lepiej. Był cud w czwartej kwarcie meczu z Decką Pelplin, przywieźliśmy też zwycięstwo z Lublina i przełamaliśmy klątwę końcówek w domowym spotkaniu z Weegree AZS Politechniką Opolską. Ostatnie wyniki oraz gra naszego zespołu wreszcie pokazują, że to nie tylko zbiór utalentowanych zawodników, ale po prostu silny i charakterny monolit. MVP meczu z opolanami – Jan Wójcik – powiedział nam nieco o przyczynach tego stanu rzeczy.
Od początku sezonu byliśmy świadomi, że nie mamy możliwości trenowania 5×5 na każdym treningu. Potrzebowaliśmy jednak trochę czasu, żeby się do tego dostosować. Trener na przestrzeni sezonu nieco zmienił taktykę oraz przebieg treningów. W ostatnich meczach faktycznie gramy inaczej niż na początku rozgrywek. Jesteśmy dobrze zgrani, znamy się i wykorzystujemy to, co mamy w jak najlepszy sposób.
Trzeba też przyznać, że praktycznie każdy zawodnik zdaje się być w formie. Nawet jak gorszy dzień ma któryś z liderów, znajduje się ktoś na zastępstwo. W Pelplinie swój mecz sezonu rozegrał Igor Kozłowski (7 pkt., 5 zb., 13 EVAL), błysnął też Paweł Strzępek (16 pkt., 4/5 za trzy, 5 zb.). W Lublinie, pod nieobecność Szymona Tomczaka, wreszcie na swoim poziomie zagrał Szymon Walski, który rzucił 15 pkt. i zebrał 7 piłek. Z kolei w meczu z Opolem swój mecz sezonu zanotował Miłosz Góreńczyk (20 pkt., 3/5 za trzy). Dodajmy do tego równą i bardzo wysoką formę liderów (Bożenko, Gordon, Wójcik, Tomczak) i wszystko zaczyna układać się w spójną całość. Zwrócił na to uwagę również Dusan Stojkov, który tak wypowiedział się po meczu z Poltiechniką Opolską:
Każdy z moich zawodników zrobił dzisiaj coś dobrego, podobnie jak w poprzednim spotkaniu. Nawet najmłodszy Bartosz Jadaś, który grał przez minutę i dwukrotnie odpowiednio zachował się w obronie i trafił ważną trójkę pod koniec pierwszej połowy.
A co można powiedzieć o naszych rywalach? W grudniu wygrali wszystkie cztery mecze i w nowy rok z pewnością chcieli we Wrocławiu zatryumfować piąty raz z rzędu. Mecz został jednak przełożony i sytuacja w lidze uległa sporym zmianom. Koszykarze Żaka przegrali trzy ostatnie spotkania, a my odwrotnie. Wójcik jednak uspokaja:
Koszalin ma teraz swój gorszy moment, ale przecież my też mieliśmy dołki. Zawsze gramy tak jakbyśmy mierzyli się z najlepszymi. To ciekawy zespół, w którym gra aż dwóch obcokrajowców. Myślę, że to będzie bardzo emocjonujący mecz. Jeszcze nie graliśmy w tym sezonie z Żakiem, więc zapowiada się naprawdę interesująco.
Wspomniany obcokrajowcy to Darrell Harris i Fineto Lungwana. Harris mierzy aż 208 cm wzrostu i gra na pozycji środkowego. W tym sezonie rzuca średnio 13,7 pkt. i zbiera 14,1 piłki. Lungwana to z kolei rozgrywający i najlepiej punktujący zawodnik Żaka – średnio 17,8 pkt. na mecz. Warto też wyróżnić doświadczonego Jakuba Dłoniaka. Weteran parkietów, który w sezonie 2014/2015 grał w naszych barwach na poziomie PLK, to najlepszy z Polaków w ekipie z Koszalina. Dłoniak występuje na pozycjach 2/3 i zdobywa średnio 17,3 pkt. przy skuteczności 39,3 zza łuku. To właśnie wyżej wymieniona trójka jest motorem napędowym naszych rywali. Przepis na czwarte zwycięstwo z rzędu to zatrzymać „Trzech Muszkieterów” z Koszalina. Nie będzie to jednak proste i już niejeden zespół się o tym przekonał.
Mamy dobrą serię i chcemy ją podtrzymać. W dodatku czegoś nam od jakiegoś czasu brakuje… Czas nadrobić zaległości i wygrać z MKKS Żakiem Koszalin. Hej Śląsk!