Jesteśmy kilka tygodni po zakończeniu rozgrywek, więc czas na małe podsumowanie. To nie były dla nas łatwe miesiące, naznaczone kontuzjami i chorobami, które nie opuszczały zespołu przez dłuższą część sezonu. Finalnie zadanie zostało jednak wykonane i w przyszłym sezonie ponownie zobaczymy się na pierwszoligowych parkietach.
Sezon 2022/2023 zaczął się dla nas bardzo korzystnie. Z pierwszych sześciu spotkań aż pięć padło naszym łupem i czuliśmy, że zespół idzie w naprawdę dobrą stronę. Jednak z czasem wyniki nie były już tak dobre. Wpływ na to miało wiele czynników i kolejne tygodnie jednak już tak pozytywne nie były. Pasmo chorób i kontuzji, które przez cały sezon prześladowały zespół, nie pozwoliło nam zająć wyższego miejsca w Suzuki 1. Lidze Mężczyzn. W trakcie rozgrywek poważnych urazów nabawiło się kilku naszych zawodników, co sprawiało, że na mecze potrafiliśmy jeździć bez połowy składu, a to przekładało się na boisko i niekorzystne wyniki. Kilku naszych koszykarzy wypadło z gry na długie tygodnie, a po takiej przerwie powrót do optymalnej dyspozycji nie był łatwy.
Na pewno cieszy fakt, że nasza młodzież miała wiele szans do zdobycia bezcennego doświadczenia, które zaprocentuje w przyszłości. Kilku młodych zawodników odgrywało znaczące role w tym sezonie, brało ciężar odpowiedzialności na swoje barki i stawało do walki ze znacznie silniejszymi fizycznie czy bardziej ogranymi rywalami. Dodatkowo gracze tacy jak Wiśniewski, Adamczak, Mindowicz, Hlebowicki czy Korman poznali, co znaczą rozgrywki EuroCupu, byli powoływani do składu na mecze europejskich pucharów, a dodatkowo niejednokrotnie pojawiali się wraz z Kubą Piślą na parkietach Polskiej Ligi Koszykówki.
Potrafiliśmy też sprawić kilka niespodzianek. Ograliśmy między innymi wysoko na własnym parkiecie obecnego finalistę rozgrywek Górnik Trans.eu Zamek Książ Wałbrzych, a w meczu wyjazdowym tych drużyn o zwycięstwie Górnika zdecydowała dosłownie ostatnia akcja meczu. Dwa punkty zdobyliśmy też na gorącym terenie w Tychach.
W marcu decyzją Zarządu Klubu doszło do zmiany na stanowisku trenera. Pożegnano się z Marcinem Grygowiczem, a jego obowiązki przejął doskonale znany we Wrocławiu Łukasz Grudniewski. Popularny „Czarny” przez wiele lat pracował przy ulicy Mieszczańskiej jako trener młodzieży czy w sztabie szkoleniowym ekstraklasy. Stało przed nim jedno zadanie: utrzymać rezerwy w pierwszej lidze i z tego wywiązał się perfekcyjnie. Po ostatnim meczu rundy zasadniczej z bilansem 12 zwycięstw i 22 porażek uplasowaliśmy się na 15. miejscu w tabeli.
Siłą naszej drużyny była głębia składu i każdy z zawodników pojawiających się na parkiecie wnosił coś od siebie, ale wiodącymi postaciami przez cały rozgrywki byli kapitanowanie Trójkolorowych: Sebastian Bożenko (11.2 punktu i 3.4 asysty) i Aleksander Leńczuk (12.5 punktu i 3.5 zbiórki) oraz Aleksander Wiśniewski (10.6 punktu i 5.5 asysty) i Maciej Bender (9.0 punktu i 8.3 zbiórki), który ostatnie kolejki zagrał na wysokim poziomie, regularnie notując double-double. Warto wspomnieć o Oskarze Hlebowickim (9.1 punktu i 3.1 zbiórki), który pełnił znaczącą rolę w naszym zespole, ale kilka tygodni przed końcem sezonu z gry wykluczyła go kontuzja
Na pewno cieszy fakt, że finalnie zakończyliśmy rozgrywki na miejscu zapewniającym nam udział w kolejnym sezonie na pierwszoligowych parkietach. Nie możemy się już doczekać, jak w częściowo zmienionym składzie będziemy mogli się z Wami na nowo zobaczyć w Kosynierce. Hej Śląsk!