Idealne zakończenie roku [RELACJA]

0

Osłabiony brakiem trzech zawodników WKS Śląsk Wrocław pokonał w ligowym szlagierze Anwil Włocławek 89:86. Tym samym Trójkolorowi kończą grudzień wygrywając trzy z czterech spotkań  w ORLEN Basket Lidze.

Przez większość meczu to włocławianie utrzymywali kontrole nad wynikiem. Pierwsze pięć minut to wyrównany poziom z obu stron – zaledwie jednopunktowe prowadzenie gości. Wtedy jednak zawodnicy trenera Ernaka wrzucili wyższy bieg odjeżdżając na siedem oczek (8:15). Gdy trafieniem zza łuku kontakt dał Angel Nunez to Rottweilery nie pozostały dłużne – tym samym odpowiedzieli Luke Nelson i Karol Gruszecki, a trener Aleksandar Jonchevski poprosił o przerwę. Po czasie wrocławianie powoli zaczęli wracać do spotkania – efektowny wsad Ajdina Penavy zakończył premierową odsłonę wygraną przez Anwil 26:20

Przez kolejne dwie minuty kolejnej kwarty oglądaliśmy tylko trafione rzuty wolne DJ Funderburka. Dopiero wtedy celnym lay upem popisał się Adam Waczyński. Ten sam później dołożył trójkę, a w kolejnej akcji swoje pierwsze punkty w tym sezonie na poziomie ekstraklasy zdobył Wojciech Siembiga. Jednakże latający nad obręczą wcześniej wspominany center włocławian pozwolił odjechać na dziewięć oczek. Chwilę później o kolejny time-out poprosił macedoński szkoleniowiec. Pod koniec tego fragmentu gry kolejnym zapakowaniem piłki z góry popisał się bośniacki skrzydłowy. Śląsk miał jeszcze sześć sekund na dokończenie akcji spod własnego kosza, a ten czas na samotny rajd przeznaczył DJ Cooper trafiając równo z syreną kończącą pierwszą połowę wynikiem 38:44.

Na parkiet gracze z Dolnego Śląska weszli z dodatkową energią, dzięki której za sprawą wsadu Angela Nuneza, a także dobrego wykończenia Błażeja Kulikowskiego złapali rywali na dwa punkty. Gdy Ryan Taylor chciał powiększyć przewagę zdobywając kolejną trójkę, szybko na taki sam ruch zdecydował się Cooper, który nie pozwalał na dalszy odjazd gości. Chwilę później Ajdin Penava trafił dwa rzuty wolne, co dało remis w tym meczu. Mimo to Anwil potrafił zrobić ponownie pięć punktów różnicy, ale dzięki dwóm trafieniom zza linii 6,75m. Angela Nuneza i jednym DJa Coopera to WKS schodził na przerwę przed ostatnią kwartą z prowadzeniem 64:62.

Mimo to, walka trwała już od samego startu ostatnich 10 minut. Najpierw spod obręczy trafił Adrian Bogucki, a następnie dwiema trójkami popisał się Karol Gruszecki. Wtedy to do głosu doszli Penava i Cooper, którzy w duecie zdobyli wszystkie punkty Śląska w odstępie ośmiu minut. Bośniak dwukrotnie miał akcje 2+1, którą skrzętnie wykorzystał, a Cooper oprócz trafień zza łuku świetnie wbiegał pod kosza kończąc lay upy. Na półtorej minuty przed końcem przy wyniku 81:82 Ajdin został faulowany przy próbie rzutu za trzy. Wykorzystując wszystkie wolne dał dwa oczka oddechu. Po kolejnej akcji, w której Justin Turner nie trafił z półdystansu z kontrą pobiegli Trójkolorowi, gdzie potężnym dunkiem Ajdin Penava sprawił, że goście mieli stratę dwóch posiadań. Wtedy o przerwę poprosił trener Selcuk Ernak. Po nim z półdystansu poprawił się Turner. Na 20 sekund przed końcem meczu faulowany został Błażej Kulikowski, który wykorzystał dwa ważne rzuty wolne. Po przeniesieniu akcji na drugą stronę parkietu niefortunnie Angel Nunez faulował DJa Funderburka przy próbie rzutu za trzy – ten natomiast wykorzystał tylko dwa. Po rozpoczęciu zza linii końcowej kolejny szybki faul włocławian i  tym razem rzucał DJ Cooper. Ten trafił tylko jeden i Anwil miał 14 sekund aby trafić na dogrywkę. Turner jednak nie trafił i to Śląsk mógł się cieszyć z wygranej 89:86.

Fantastyczne spotkanie rozegrali Ajdin Penava (24 pkt., 2 zb., 2 as., 2 blk.), Angel Nunez (20 pkt., 5 zb.) oraz DJ Cooper, który zanotował double-double (19 pkt., 3 zb., 14 as.). Warto też zaznaczyć dobry mecz Błażeja Kulikowskiego (11 pkt., 6 zb., 2 as., 2 przechwyty). W drużynie gości najlepszymi graczami byli DJ Funderburk (27 pkt., 4 zb.), Justin Turner (18 pkt., 2 zb., 2 as.) i Ryan Taylor (12 pkt., 4 zb.).

Tagi: Anwil WłocławekHala StuleciaOrlen Basket Ligarelacja

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Twój komentarz

sześć + siedem =