W trakcie Media Day poprosiliśmy pierwszego trenera koszykarskiego Śląska Wrocław Miodraga Rajkovicia o krótką rozmowę, by podsumować cały okres przygotowawczy.
Adam Szczupakowski: Nad czym się trener koncentrował na początku sezonu przygotowawczego?
Miodrag Rajković: Najważniejszą częścią na starcie okresu przygotowawczego było dla mnie to, by zrekrutować wszystkich zawodników. Myślę, że w tym aspekcie zrobiliśmy bardzo dobrą pracę.
Jakie sygnały otrzymywał Pan z każdym kolejnym rozegranym sparingiem?
Przede wszystkim moi zawodnicy od początku pokazali, że są gotowi do twardej gry w defensywie. Wiedzą, gdzie przyjechali i rozumieją presję, że każde kolejne spotkanie jest dla nas bardzo ważne – tak samo jak dla mnie. Dodatkowo dają mi do zrozumienia, że w Śląsku jesteśmy głodni trofeów i myślę, że gracze przyjechali do Wrocławia tak samo głodni.
Czy któryś z zawodników zaskoczył lub zaimponował trenerowi, w przeciągu tych ostatnich tygodni?
Wszyscy zawodnicy są dla mnie ważni. Na przykład Ajdin Penava, który do Wrocławia przyjechał jako jeden z pierwszych. Widać, że przepracował ciężko całe lato i jego gra nabiera rumieńców. Był jednym z najlepiej punktujących graczy w sparingach, ale inni coraz bardziej zbliżają się do jego poziomu i wierzę, że w niedalekiej przyszłości będą coraz lepsi.
Zbliża się Superpuchar Polski – czy trener traktuje go jako ważny turniej czy bardziej przetarcie przed sezonem regularnym?
Bez wątpienia jest to ważny turniej. Jesteśmy głodni, czekaliśmy na ten moment całe lato i wiemy, że to pierwsze duże wyzwanie dla nas. Uważam, że wszystkie cztery zespoły walczące o Superpuchar nie są jeszcze gotowe w 100%, ale drużyna, która w podobnych schematach będzie wyglądać lepiej, zagra drużynowo, ma większe szanse by wygrać to trofeum.
Na koniec – jakby trener podsumował cały preseason?
To był jeden z najcięższych okresów przygotowawczych w mojej trenerskiej karierze. Nasi zawodnicy zagraniczni przyjeżdżali w różnych terminach przez co nie mogliśmy rozpocząć dostatecznie wcześnie. Rynek transferowy w to lato był bardzo gorący i skaczący góra-dół. W międzyczasie dotarł do nas rookie, który potrzebował dodatkowego czasu na zaadaptowanie się do europejskiej koszykówki. Inni amerykanie – Reggie, Jeremy i Isaiah przyjechali najpóźniej, dlatego nadal się wdrażają w zespół i mają bardzo duże pole do bycie jeszcze lepszymi. Trzeba jeszcze wspomnieć o mikro urazach – zagraliśmy dziewięć sparingów i w praktycznie wszystkich nie zagraliśmy pełnym składem. Nie mogę niestety tego kontrolować, natomiast mam nadzieję, że zaczniemy Superpuchar i ORLEN Basket Ligę całym zespołem.