WKS Śląsk Wrocław pokonał BM Stal Ostrów Wielkopolski 75:68 w meczu 28 kolejki Energa Basket Ligi. Trójkolorowi musieli mocno walczyć o zwycięstwo w wypełnionej po brzegi Arenie Ostrów, ale mimo wielu przeciwności potrafili pokonać mocny zespół Stali i umocnić się na pozycji lidera tabeli.
W pierwszej kwarcie obserwowaliśmy sporo walki na parkiecie, ale też sporo niedokładności i nieskuteczności po obu stronach. Lepiej zaczął Śląsk, który szybko wyszedł na sześciopunktowe prowadzenie (8:2), jednak gospodarze zniwelowali sporą część strat jeszcze w pierwszej odsłonie. Na przerwę WKS schodził z trzypunktową przewagą. (15:12).
Początek drugiej kwarty to najbardziej kontrowersyjny moment spotkania. Jeremiah Martin, który w pierwszej części został upomniany faulem technicznym, otrzymał drugie takie przewinienie co oznaczało, że musiał udać się do szatni. Mimo braku swojego lidera wrocławianie nie odpuszczali i walka na parkiecie Areny Ostrów była bardzo wyrównana. Ciężar gry wziął na siebie Łukasz Kolenda, który był najlepszym punktującym zespołu. Do przerwy na tablicy wyników widniał remis (33:33).
Po zmianie stron lepiej zaczęła Stal, która szybko odskoczyła na sześć oczek. Na odpowiedź Śląska nie trzeba było jednak długo czekać. Cenne punkty zza łuku zdobywał rezerwowy Jakub Karolak, a dobra gra defensywna pozwoliła nie tylko odrobić straty, ale też wyjść na prowadzenie. To właśnie rzut Karolaka w ostatniej akcji trzeciej odsłony dał Trójkolorowym ośmiopunktowe prowadzenie przed końcowymi dziesięcioma minutami (54:46).
Rozpędzony WKS powiększał swoją przewagę, jednak w końcu nastąpił zryw gospodarzy, którzy systematycznie zaczęli zmniejszać straty. Na dwie minuty przed końcem podopieczni trenera Ertugrula Erdogana prowadzili już tylko różnicą trzech oczek, jednak wytrzymali trudny moment i w końcówce utrzymali prowadzenie, wygrywając ostatecznie 75:68, zapisując na swoim koncie 21. zwycięstwo w sezonie.
BM Stal Ostrów Wielkopolski – WKS Śląsk Wrocław 68:75 (12:15, 21:18, 13:21, 22:21)
