W czwartym przedsezonowym spotkaniu podopieczni Dusana Stojkova przegrali w Krakowie z AZS AGH 67:90. Trójkolorowi co prawda wygrali pierwszą kwartę, ale w kolejnych trzech na parkiecie rządzili gospodarze. Okazja do rewanżu nastąpi już w najbliższy piątek, kiedy nasi młodzi koszykarze podejmą zespół AGH w Kosynierce.
Do dawnej stolicy Polski Wojskowi pojechali w dość okrojonym, dziesięcioosobowym składzie (w tym dwaj juniorzy: Wiktor Kania i Jakub Bereszyński). Mimo tego nasze młoda drużyna w pierwszej kwarcie radziła sobie dość dobrze. Po wyrównanym początku, w końcówce udało się odskoczyć rywalom na kilka punktów. Duża w tym zasługa Kacpra Marchewki, Aleksandra Leńczuka i Pawła Strzępka. Dwaj pierwsi popisali się efektownymi rzutami zza łuku, a Strzępek dwukrotnie świetnie odnalazł się pod koszem i po dziesięciu minutach gry prowadziliśmy 28:16.
Początek drugiej kwarty przypominał to, co działo się na początku meczu. Gra była wyrównana, obu drużynom brakowało skuteczności, ale Śląskowi to pasowało, bo utrzymywał kilkupunktowe prowadzenie. W pewnym momencie jednak gospodarze zdołali się odblokować, a wrocławianie wciąż pudłowali. W ciągu pięciu minut Śląsk zdobył ledwie dwa punkty i roztrwonił to, co wypracował w pierwszej kwarcie. W końcówce co prawda doszło do małego przebudzenia Trójkolorowych, ale całą kwartę przegraliśmy szesnastoma punktami i na przerwę schodziliśmy przy wyniku 38:42.
W trzeciej kwarcie przewaga gospodarzy rosła, a na promyk nadziei znów musieliśmy chwilę poczekać. Już po trzech minutach gry na tablicy było 51:41 dla AGH i trener Dusan Stojkov wziął czas. To przyniosło efekt, bo na pewien czas udało się zatrzymać krakowską ofensywę. Pełen energii był Miłosz Góreńczyk, który miał duży udział w tym, że w końcówce zmniejszyliśmy stratę do siedmiu punktów, co też dawało jeszcze nadzieje na pozytywny rezultat.
Niestety już w pierwszych sekundach ostatniej części meczu AGH pokazało, kto tego dnia rządził w hali przy ulicy Piastowskiej. Krakowianie grali koncertowo. Z akcji na akcję powiększali swoją przewagę, a wrocławska młodzież nie umiała na to odpowiedzieć. Zdarzały się przebłyski, jak chociażby trójka Marchewki, ale było ich zdecydowanie zbyt mało na rozpędzony zespół gospodarzy. Mecz zakończył się wynikiem 90:67 dla AGH.
Po efektownych zwycięstwach z Pogonią Prudnik i Górnikiem Trans.eu Wałbrzych już drugi raz z rzędu drużyna Śląska II posmakowała goryczy porażki. W środę i piątek ekipę trenera Stojkova czekają jednak kolejne sparingi i trzymamy kciuki za przełamanie. Hej Śląsk!