Po wymuszonej przerwie spowodowanej zakażeniami koronawirusem TBS Śląsk II Wrocław wraca do gry! W piątek o godzinie 19:30 podopieczni Jerzego Chudeusza zagrają na wyjeździe z Zetkama Doral Nysą Kłodzko w ramach 4. kolejki Suzuki 1 Ligi Mężczyzn.
Nasi najbliżsi rywale zdecydowanie nie mogą zaliczyć początku sezonu do udanych. Na otwarcie rozgrywek Nysa przegrała u siebie we wręcz zawstydzającym stylu z Rawlplug Sokołem Łańcut 52:95. Niewiele lepiej było w kolejnych seriach spotkań, kiedy podopieczni Jarosława Krysiewicza również dość łatwo ulegli GKS-owi w Tychach i Weegre AZS Politechnice Opolskiej w Kłodzku. Oczywiście to dopiero start sezonu, ale póki co w ekipie Nysy zawodzi niemal wszystko – selekcja rzutów, skuteczność, walka na deskach… w meczu ze Śląskiem gospodarze na pewno jednak dadzą z siebie 100%, by przełamać złą passę i odnieść pierwsze zwycięstwo w sezonie.
Tym bardziej, że sytuacja we Wrocławiu nie jest łatwa. Zakażenia koronawirusem spowodowały poważną reorganizację treningów obu drużyn, a część zespołu i sztabu szkoleniowego po uzyskaniu pozytywnych wyników testów na COVID-19 wciąż musi przebywać na kwarantannie. Skład TBS Śląska II na nadchodzący mecz jest sporą zagadką, podobnie jak forma Trójkolorowych po ostatnich zawirowaniach. WKS na pewno spróbuje pozostać niepokonanym w Suzuki 1 Lidze, ale względy pozasportowe sprawiły, że może być to niełatwe zadanie dla młodych Wojskowych.
Na kogo warto zwrócić uwagę w drużynie przeciwników? Liderem zespołu z Kłodzka powinien być w tym sezonie Tomasz Ochońko – były zawodnik Śląska, ostatnio występujący w Lesznie (tam stracił prawie cały sezon z powodu kontuzji) i Opolu. 34-letni rozgrywający wyróżnił się przed tygodniem w meczu z Weegree AZS-em (zdobył 26 pkt i trafił 5/6 zza łuku), a na przestrzeni całych rozgrywek jego doświadczenie powinno pomóc drużynie w walce o jak najlepsze wyniki. Ochońko to jednak nie jedyny zawodnik Nysy z trzema krzyżykami na karku – Marcin Kowalski, Rafał Wojciechowski czy Krzysztof Krajniewski to także wyjadacze pierwszoligowych parkietów. W drużynie gospodarzy wystąpi też Maciej Krakowczyk, który jeszcze dwa lata temu grał dla Śląska na zapleczu ekstraklasy.
Choć rzut oka na tabelę mógłby sugerować, że piątkowy wyjazd będzie dla Śląska łatwy i przyjemny, to nie należy się tego spodziewać. Naprzeciwko Trójkolorowych stanie doświadczony rywal głodny zwycięstw, a podopieczni Jerzego Chudeusza muszą zmierzyć się z nową sytuacją – nie tylko dla nich, ale całego sportowego świata. Mamy jednak nadzieję, że pandemiczne zawirowania nie przeszkodzą naszej drużynie w walce o zwycięstwo. Hej Śląsk!