Kto by się spodziewał, że to właśnie w tym meczu Śląsk Wrocław odniesie swoje pierwsze zwycięstwo w tegorocznym EuroCupie? Bez pięciu zawodników pierwszego składu WKS pokonał w stolicy Turcji Turk Telekom Ankara 80:71!
Śląsk poleciał do Turcji przetrzebiony kontuzjami, o czym pisaliśmy szerzej w przedmeczowej zapowiedzi. Trener Jacek Winnicki rozpoczął mecz ustawieniem Hassani Gravett, Mateusz Zębski, Daniel Gołębiowski, Jakub Nizioł i Dusan Miletić.
Początek spotkania był wyjątkowo nieudany dla gospodarzy. Turk Telekom pierwsze punkty zdobył dopiero po ponad czterech minutach, co wynikało z niezłej defensywy WKS-u, ale także wyjątkowo złej skuteczności Turków. Śląsk także nie grał wybitnie w ataku, ale mimo to budował przewagę. Szansę debiutu w pierwszym zespole Trójkolorowych dostał Oskar Hlebowicki, który od razu zaznaczył swoją obecność na parkiecie akcją 2+1. Kibicom z Wrocławia mogły podobać się także efektowny wsad Nizioła i alley-oop duetu Gravett-Miletić. Po 10 minutach goście prowadzili 19:7.
W drugiej kwarcie wszystko nadal układało się po myśli naszej drużyny. Kapitalnie grał Jakub Nizioł, który trafił wszystkie trzy niełatwe próby zza łuku i wyprowadził naszą drużynę na aż 19-punktowe prowadzenie! Warto wyróżnić także Dusana Mileticia, który dwukrotnie efektownie blokował rywali, samemu mając na koncie sześć oczek. Końcówka pierwszej połowy należała jednak do Turk Telekom. Przez ostatnie pięć minut tej kwarty pozwolili oni WKS-owi na zdobycie zaledwie czterech punktów i zmniejszyli straty do wyniku 29:39. Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Steven Enoch (7 punktów i 6 zbiórek), ale najskuteczniejszy na parkiecie był Nizioł (12 oczek).
Tego wieczoru podopieczni Jacka Winnickiego nie tylko skutecznie bronili, ale także robili to w zgodzie z przepisami. W pierwszej połowie zanotowali tylko 8 przewinień, a po kilku minutach trzeciej kwarty nie mieli żadnego faulu przy przekroczonym limicie przez rywali. Gdy dodamy do tego świetną grę duetu Gołębiowski-Nizioł, mamy efekt w postaci największej przewagi Wojskowych w meczu (60:40). Niestety kilka prostych strat naszej drużyny pozwoliło rywalom ponownie zniwelować straty pod koniec kwarty – do wyniku 48:61.
Niepotrzebne błędy, niecelne rzuty i poprawa skuteczności rywali – w połowie ostatniej kwarty kibice Śląska mogli mieć przed oczami poprzednie mecze EuroCupu przegrane przez naszą drużynę w czwartej ćwiartce. Końcówka tego spotkania miała mieć jednak niespodziewanego bohatera. Hassani Gravett przez 35 minut grał dość słabo i przede wszystkim nieskutecznie. “Odpalił” jednak w najważniejszym momencie. Trzy celne rzuty z dystansu, do tego dwa punkty z linii i w efekcie 11 oczek z rzędu dla WKS-u – kapitalna seria Amerykanina pozwoliła nam wygrać po raz pierwszy w tym sezonie EuroCupu! Końcowy wynik brzmiał 80:71 dla Śląska, a Jakub Nizioł zakończył spotkanie z 25 punktami.
Turk Telekom Ankara – WKS Śląsk Wrocław 71:80 (7:19, 22:20, 19:22, 23:19)