Rozgryźć Rottweilery!

0

Po przerwie na mecze reprezentacji koszykarze Śląska Wrocław wracają do gry w Energa Basket Lidze. I wracają z przytupem, bo na pierwszy ogień idzie wyjazdowe starcie z Anwilem Włocławek, a więc kolejna odsłona legendarnej świętej wojny! Początek meczu w czwartek o godzinie 20:00; transmisja w serwisie Emocje.TV.

Okienko reprezentacyjne sprawiło, że w ostatnim tygodniu obie drużyny trenowały w nieco okrojonych składach. Trener Vidin nie mógł skorzystać z usług Ivana Ramljaka i Akosa Kellera. Pierwszy wystąpił w dwóch wygranych przez jego drużynę meczach, dobrze wykorzystując dane mu minuty na parkiecie. Reprezentacja Chorwacji z Ivanem w składzie pokonała Turcję i Szwecję, tym samym zapewniając sobie awans na EuroBasket 2022 dwie kolejki przed końcem kwalifikacji. Na zgrupowaniu kadry Węgier przebywał z kolei Keller; nie miał jednak okazji wystąpić w żadnym meczu. Spotkania Madziarów zostały przełożone po pozytywnych wynikach testów na koronawirusa u niektórych zawodników.

– Ivan wraca do nas we wtorek, natomiast Akos z oczywistych względów mógł pojawić się we Wrocławiu już w niedzielę – mówi trener Oliver Vidin. – Niektórzy młodzi zawodnicy doznali lekkich urazów podczas ostatniego meczu Suzuki 1. Ligi, w związku z czym trenujemy w nieco innym składzie, niż zazwyczaj. To nie jest jednak wymówka, bo sumiennie przygotowujemy się na Anwil i zagramy najlepiej, jak to możliwe. Chcemy wrócić do Wrocławia z dobrym wynikiem.

Powołania wysłane zostały także do Włocławka. Ivan Almeida wystąpił w trzech meczach eliminacji do AfroBasketu w barwach Republiki Zielonego Przylądka. Kabowerdeńczyk w każdym ze spotkań spędził na parkiecie niemal 40 minut i wyśrubował imponujące linijki. Jego drużyna pokonała Maroko, ale musiała uznać wyższość Egiptu i Ugandy. Co ciekawe, na zgrupowaniu z Almeidą pojawił się także… Hubert Śledziński, trener przygotowania motorycznego Anwilu. W sztabie reprezentacji Polski znalazł się z kolei trener Rottweilerów, Marcin Woźniak. W związku z tym treningi włocławskiej drużyny prowadził w ostatnim czasie jego asystent, Grzegorz Kożan. Do reprezentacji Polski, ale w koszykówce 3×3, powołanie otrzymał Przemysław Zamojski. Pojechał on na zgrupowanie, ale nie zagrał w żadnym spotkaniu, chcąc być gotowym na mecz ze Śląskiem (Zamojski od połowy września leczy kontuzję ręki).

– Anwil ma duży potencjał w ataku, głównie w postaciach Almeidy, McKenziego Moore’a i Rotnei’a Clarka – kontynuuje Vidin. – Moim zdaniem problem włocławian leży w tym, że polscy zawodnicy nie odgrywają znaczących ról w zespole. Jeśli uda nam się zatrzymać zagraniczne gwiazdy, powinniśmy osiągnąć satysfakcjonujący rezultat. Czeka nas jednak trudny mecz, w którym będziemy musieli zagrać najlepszą koszykówkę, by odnieść zwycięstwo.

Rzeczywiście, pod nieobecność Zamojskiego, Polacy pełnią w Anwilu role raczej drugoplanowe – żaden z nich nie notuje średnio powyżej 5 punktów na mecz. Włocławianie w obecnym sezonie zawodzą i z bilansem 6-7 zajmują 11. miejsce, a do tego aż 10 z 13 dotychczasowych spotkań rozegrali u siebie. Nikogo w Anwilu to oczywiście nie satysfakcjonuje, o czym świadczy zresztą duża ilość zmian kadrowych. Z posadą trenera pożegnał się Dejan Mihevc, zrezygnowano także z usług Deishuana Bookera i Tre Bussey’a. Lekiem na całe zło mają być transfery Rotnei’a Clarke’a i przede wszystkim Almeidy, jednego z najgorętszych nazwisk całej ligi. Obaj póki co spisują się na miarę oczekiwań, a Anwil wygrał 3 z 4 ostatnich meczów. Czy jednak na dobre wrócił już na właściwie tory? To pokażą dopiero kolejne miesiące i druga część sezonu.

W ubiegłorocznych rozgrywkach jadąc do Hali Mistrzów byliśmy skazywani na porażkę. W tym sezonie to my możemy w tabeli patrzeć z góry na odwiecznego rywala i – biorąc pod uwagę dotychczasową grę obu drużyn – można uznać nas za lekkiego faworyta czwartkowego meczu. Święta wojna rządzi się jednak swoimi prawami, a rozgryźć Rottweilery na ich parkiecie nigdy nie jest łatwo. Czeka nas pasjonujące widowisko, które będziecie mogli obejrzeć na platformie Emocje.TV – liczymy na wasze wsparcie i trzymane kciuki! Hej Śląsk!

Tagi: AnwilAnwil Włocławekeblenerga basket ligaOliver Vidinplkśląskśląsk wrocławwksWłocławekwrocławzapowiedź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Twój komentarz

15 − dwa =