Początek miesiąca to i kolejne zmagania w ORLEN Basket Lidze! WKS Śląsk Wrocław wraca do gry po przerwie reprezentacyjnej.
W marcu na Trójkolorowych czeka pięć spotkań, z czego aż cztery to mecze nie w swojej hali, ale po kolei:
Już na start czeka nas szlagier, bowiem staną na przeciw siebie medaliści ubiegłorocznych rozgrywek. Wrocławianie udają się do Szczecina, by zmierzyć się z miejscowym Kingiem. W tym sezonie bilans między tymi ekipami to 1:1 (Śląsk pokonał szczecinian w finale Superpucharu Polski, a w Hali Stulecia górą byli goście), więc śmiało można to nazwać hitem 20. kolejki.
Kilka dni później kolejny przystanek to Dąbrowa Górnicza. Przemeblowany MKS przerwał serię 12 porażek z rzędu wygrywając w derbach województwa Śląskiego z GTK 107:87. Pod wodzą nowego szkoleniowca, Francuza Jean-Denysa Chouleta dąbrowianie będą walczyć do samego końca o utrzymanie ligowego bytu.
Był najkrótszy wyjazd to czas na najdłuższy w tym miesiącu. Zawodnicy trenera Jonchevskiego przejadą aż 500 kilometrów w jedną stronę, by na trudnym terenie w Lublinie pokonać dobrze grający Start. Zarówno przed rozpoczęciem zmagań w PLK, jak i w szóstej serii gier górą był Śląsk i z takim samym zamiarem zagości w Hali Globus.
Po autokarowym Hat-tricku przyjdzie pora na jedyne domowe spotkanie. Do Hali Orbita przyjedzie całkowicie odmieniony Orlen Zastal Zielona Góra, który wymienił wszystkich obcokrajowców (z wyjątkiem Wesley’a Harrisa, który jest kontuzjowany). Będzie to także powrót do Wrocławia takich graczy jak Michał Sitnik czy zwycięzca konkursu wsadów Artur Łabinowicz.
Na koniec marca podróż do stolicy – w Hali Koło będą czekać Dziki Warszawa. W porównaniu do listopadowego meczu, WKS dokonał wzmocnień, które mają pomóc zrewanżować się na stołecznej ekipie.
