Koszykarski Śląsk rozegrał w sobotę (14.09) i poniedziałek (16.09) kontrolne spotkania z ekipami Polskiego Cukru Startu Lublin i Kinga Szczecin. Pierwszy mecz zakończył się wygraną Śląska, natomiast starcie ze szczecinianami zakończyło się remisem.
Pierwszy sparing z zawodnikami trenera Wojciecha Kamińskiego nie rozpoczął się po myśli Trójkolorowych. Śląsk musiał gonić wynik, ale rywale skutecznie utrzymywali kilkupunktową przewagę i wygrali pierwszą kwartę 24:17 W drugiej partii do głosu zaczęli gracze Śląska za sprawą dobrej gry Marcela Ponitki oraz Daniela Gołębiowskiego. Ostatecznie na przerwę Start schodził z jednopunktowym prowadzeniem.
Trzecia kwarta to sinusoida wynikowa – po raz pierwszy na prowadzenie wyszedł Śląsk, ale dzięki świetnej grze Emmanuela Lecomte’a lublinianie potrafili odrobić straty i prowadzić po trzech partiach 66:63. Decydująca część spotkania to prawdziwy koncert w wykonaniu zawodników trenera Rajkovicia. Efektowne wsady Angela Nuneza i Ajdina Penavy, a także trzy celne trójki z rzędu Isaiaha Whiteheada zamknęły ten mecz na korzyść Śląska 96:82. Najlepiej punktującym zawodnikiem w ekipie gospodarzy był Daniel Gołębiowski – 16 pkt., 2 zb., 2 as., a w drużynie gości wcześniej wspomniany Emmanuel Lecomte – 29 pkt., 3 zb., 3 as.
Dwa dni później wrocławianie podejmowali Kinga Szczecin, który uległ drużynie z Lublina 63:94. Spotkanie nie zaczęło się jednak po myśli Trójkolorowych, którzy od samego początku musieli gonić wynik. Szybko udało się doprowadzić do wyrównania, co poskutkowało wygraniem pierwszej kwarty 23:19. Podczas drugiej odsłony, Śląsk utrzymywał przewagę i na przerwę zawodnicy trenera Rajkovicia schodzili z dwupunktowym prowadzeniem.
Po powrocie na parkiet wdarła się jednak niemoc. Jedynie dwa punkty z gry po świetnym wsadzie Kenana Blacksheara i kilka trafionych wolnych pozwoliło na utrzymanie optymalnego rezultatu, w którym to King prowadził 55:54. W czwartą kwartę Śląsk wszedł z pozytywną energią za sprawą punktów Reggiego Lyncha z półdystansu i trójki Daniela Gołębiowskiego. Pomimo prowadzenia +7 zawodziła niestety skuteczność z linii rzutów wolnych – jedynie 55% i to pozwoliło wrócić drużynie ze Szczecina do meczu. W ostatnich ośmiu sekundach dwa nieskuteczne wolne Ajdina Penavy i niefortunny faul Marcela Ponitki przy rzucie za trzy zawodnika gości sprawiły, że spotkanie zakończyło się remisem 71:71. Daniel Gołębiowski miał jeszcze rzut na zwycięstwo lecz niestety nie udało się trafić. Najlepszym graczem Śląska był Reggie Lynch – 16 pkt., 11 as., 7 blk. (!), natomiast w ekipie Kinga wyróżniającym się zawodnikiem był Teyvon Myers – 16 pkt., 5 zb., 1 as.