Po trzech porażkach z rzędu koszykarze Śląska Wrocław w końcu wygrywają. W meczu 10. kolejki Orlen Basket Ligi WKS pokonał niewygodnego przeciwnika, PGE Spójnię Stargard, 75:69. Bardzo dobre spotkanie rozegrali Kendale McCullum i Andrij Wojnałowicz.
Do meczu 10. kolejki Śląsk przystąpił bez kontuzjowanych Jawuna Evansa, Łukasza Kolendy i Sauliusa Kulvietisa. Szansę debiutu w nowej drużynie miał za to Ukrainiec Andrij Wojnałowicz. Trener Jacek Winnicki rozpoczął spotkanie piątką Kendale McCullum, Hassani Gravett, Daniel Gołębiowski, Jakub Nizioł i Dusan Miletić.
Od pierwszych minut przewaga wrocławian była może niezbyt wysoka, ale z pewnością widoczna. Spotkanie od trójki zaczął Gołębiowski, a w mecz świetnie wszedł także McCullum. Amerykanin zakończył pierwszą kwartę dwoma celnymi rzutami za trzy, dzięki którym nasza drużyna odskoczyła i prowadziła 21:15.
Na początku drugiej części gry na parkiecie pojawił się wspomniany wcześniej Wojnałowicz i od razu zaznaczył swoją obecność celnymi rzutami wolnymi i udaną próbą z dystansu. Niezły fragment zaliczył także Hassani Gravett, kolejne oczka dołożyli Miletić i McCullum. Spójnia cały czas była jednak o krok za Śląskiem, kończąc pierwszą połowę w niezłym stylu i schodząc do szatni przy wyniku 37:34 dla gospodarzy.
Po powrocie na parkiet goście przejęli inicjatywę, szybko wychodząc na kilkupunktowe prowadzenie. Wojskowi potrzebowali kilku minut, by otrząsnąć się i odzyskać przewagę. W trudnym momencie ponownie mogliśmy liczyć na Wojnałowicza, kilka ważnych punktów dorzucił także Nizioł. Kwartę celnym rzutem za trzy zakończył Gravett i tym samym przed ostatnimi 10 minutami prowadziliśmy 51:49.
8 minut przed końcem spotkania Spójnia ponownie prowadziła pięcioma oczkami, ale od tego momentu na parkiecie rządził WKS. Po dziewięciu zdobytych punktach z rzędu Śląsk nie oddał już wywalczonego prowadzenia. Po raz kolejny należy pochwalić świetny w tym fragmencie duet McCullum-Wojnałowicz, który Ukrainiec uwieńczył bardzo efektownym wsadem. Świetne akcje zakończone dunkiem zanotowali także Miletić i Gołębiowski, a Kendale McCullum w końcowych minutach wszedł w rolę prawdziwego boiskowego generała. Ostatecznie Trójkolorowi mogli cieszyć się z przełamania i wygranej 75:69!
WKS Śląsk Wrocław – PGE Spójnia Stargard 75:69 (21:15, 16:19, 14:15, 24:20)