Przed koszykarskim Śląskiem Wrocław ostatni mecz sezonu zasadniczego. W 30. kolejce Energa Basket Ligi WKS zmierzy się na wyjeździe z Polskim Cukrem Toruń, który stracił już matematyczne szanse na awans do play-offów. Wrocławianie z kolei wciąż mogą zająć drugie miejsce na koniec pierwszej fazy rozgrywek. Transmisja spotkania w Polsacie Sport Extra od 17:30.
W ostatnim czasie podopieczni Olivera Vidina grają w kratkę – i to dosłownie. Ostatnie osiem spotkań ligowych Trójkolorowych to bowiem naprzemienne zwycięstwa i porażki. Wysoką pozycję w tabeli WKS zawdzięczał przede wszystkim regularnym wygranym w spotkaniach ze słabszymi rywalami. Ostatnio ten trend został jednak zachwiany – Śląsk pokonał drużyny z czołówki tabeli (Pszczółka Start, Legia, Stal), ale za to zaliczył niespodziewane wpadki z teoretycznie słabszymi rywalami, przegrywając z HydroTruckiem Radom i MKS-em Dąbrowa Górnicza na własnym parkiecie. W ostatnim, wtorkowym spotkaniu z MKS-em wyraźnie widać było, że Wojskowi wciąż poszukują pełni formy, jaką prezentowali przez większość obecnego sezonu.
– Źle weszliśmy w mecz i nie byliśmy skoncentrowani od samego początku. Przez pierwsze 7 minut zdobyliśmy zaledwie 3 punkty. Mam nadzieję, że najsłabsze występy już są za nami i przy odpowiednim przygotowaniu mentalnym do kolejnych spotkań będzie tylko lepiej – ocenia Mateusz Szlachetka, który we wtorek zanotował 5 punktów i 5 asyst. – Ciężko mi oceniać swoją własną grę, jak każdemu zawodnikowi zdarzają mi się lepsze i gorsze występy. Trener oczekuje ode mnie przede wszystkim agresywnej gry po obu stronach parkietu i kreowania dobrych pozycji rzutowych dla kolegów, a ja staram się wypełniać jego polecenia najlepiej, jak potrafię.
Dla rywali Trójkolorowych, Polskiego Cukru Toruń, spotkanie ze Śląskiem będzie przysłowiowym meczem o pietruszkę. Drużyna Jarosława Zawadki bardzo źle zaczęła sezon (od pięciu porażek), ale dzięki dobrym występom w kolejnych tygodniach wydawało się, że może włączyć się do walki o awans do fazy play-off. Kolejna seria czterech przegranych na przełomie stycznia i lutego praktycznie pogrzebała jednak te nadzieje. Torunianie kończą sezon maratonem czterech meczów na własnym parkiecie z silnymi drużynami w ciągu 11 dni – w poprzednich trzech przegrali z Arged BMSlam Stalą Ostrów Wielkopolski i Treflem Sopot, ale pokonali Pszczółkę Start Lublin w ofensywnym meczu (104:98). Kapitalnie w tym spotkaniu spisał się lider Twardych Pierników, Donovan Jackson, który zanotował 33 punkty i 4 asysty, a jego średnie osiągi wynoszą 18,5 oczka oraz 4,3 ostatniego podania. Pomimo braku nadziei na awans do play-offów Polski Cukier na pewno będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony i zakończyć sezon zwycięstwem.
– Zespół z Torunia jest bardzo groźny, szczególnie na własnym parkiecie – ocenia rywala Szlachetka. – To będzie ciężki bój, ale mamy nadzieję, że wszystko pójdzie po naszej myśli. Kluczem do zwycięstwa będzie agresywna obrona i powstrzymanie liderów punktowych drużyny Jarosława Zawadki.
Ostatnie słabsze wyniki Śląska sprawiły, że Trójkolorowi nie rozdają już kart przy pokerowym stole pod nazwą „rozstawienie przed play-offami”. WKS w przypadku wygrania spotkań z MKS-em i PCT zająłby 2. miejsce na koniec sezonu regularnego, ale wobec wtorkowej porażki teraz musi też liczyć na korzystny rezultat innego spotkania. Stal Ostrów Wielkopolski (bilans 20-10) rozegrała już wszystkie 30 spotkań i – niezależnie od wyników meczów ostatniej kolejki – zajmie 3. miejsce w fazie zasadniczej. Z kolei Śląsk (19-10) i Legia Warszawa (20-9) rozstrzygną między sobą kwestię 2. miejsca. By się na nim znaleźć, WKS musi pokonać Polski Cukier i liczyć na porażkę Legii Warszawa w meczu z Kingiem Szczecin – wtedy Śląsk, Stal i Legia zakończą sezon z identycznym bilansem (20-10), a w małej tabeli bezpośrednich spotkań pomiędzy tymi trzema zespołami najwyżej uplasują się Trójkolorowi (dzięki dwóm wygranym z Legią i jednej ze Stalą). W tym miejscu trzeba jednak zaznaczyć, że w drużynie Kinga Szczecin odnotowano przypadki zarażeń koronawirusem, w związku z czym mecz z Legią został przełożony na 28 marca. Jeśli więc Śląsk wygra w niedzielę, na poznanie rywala w ćwierćfinałach EBL będzie musiał poczekać jeszcze tydzień.
W przypadku przegranej Śląska w Toruniu, wszystko będzie jasne niemal od razu po spotkaniu. W tym scenariuszu WKS może spaść nawet na 5. miejsce w tabeli – stanie się tak, jeśli Trefl Sopot pokona Enea Astorię Bydgoszcz i zrówna się punktami z Trójkolorowymi. Niezależnie więc od wyników innych spotkań, podopieczni Olivera Vidina mają o co grać w niedzielnym starciu z Polskim Cukrem. Liczymy, że bez względu na końcową pozycję w tabeli, Wojskowi pokażą kawał dobrej koszykówki i zakończą rundę zasadniczą pewnym zwycięstwem. Hej Śląsk!