„Potrafimy grać na wysokim poziomie” – mówi Kacper Gordon przed zbliżającym się meczem z ostatnią drużyną ligi, Zetkama Doral Nysą Kłodzko. Przed rozpoczęciem 19. kolejki w TBS Śląsku II Wrocław panują bojowe nastroje i najwyższy czas, żeby przerwać serię porażek. Początek spotkania w Kosynierce już w środę o godzinie 18:00; transmisja w TVCOM.pl.
Przed meczem z ostatnią drużyną ligi, która jak dotąd nie odniosła żadnego zwycięstwa w lidze, wiemy jedno – to spotkanie bezsprzecznie musi zakończyć się zwycięstwem Trójkolorowych. Drużyna z Kłodzka ma na swoim koncie niechlubny bilans 0-18, a ich spotkania bardzo często kończą się różnicą ponad dwudziestu punktów. W swoim pierwszym ligowym meczu zostali rozbici przez Sokół Łańcut aż 95:52. Kibice drużyny z Kłodzka mogą jednak patrzeć z optymizmem na spotkanie ze TBS Śląskiem II. To właśnie w starciu z drużyną ze stolicy Dolnego Śląska byli najbliżej zwycięstwa w tym sezonie. Mecz zakończył się wówczas wygraną wrocławian 82:80.
TBS Śląsk II Wrocław liczy na wyjście z dołka, a spotkanie z ostatnią drużyną ligi wydaje się być idealną okolicznością. „Przegrywaliśmy ostatnie mecze na własne życzenie, popełnialiśmy zdecydowanie za dużo prostych błędów” – mówi rozgrywający Śląska II, Kacper Gordon. Będzie to również pierwszy domowy mecz WKS-u od 11 grudnia, kiedy to wrocławianie ulegli liderowi ze Słupska 73:77. W czterech ostatnich wyjazdowych meczach tylko raz okazaliśmy się lepsi od rywala. Po dobrym początku sezonu podopieczni Dusana Stojkova spadli na 10. miejsce i posiadają bilans 8-9. Na półmetku sezonu aspiracje gry w play-offach wyglądają jak najbardziej realnie.
Największym zagrożeniem w drużynie Nysy jest Karol Nowakowski. 21-latek przejął rolę najlepszego rzucającego drużyny od Tomasza Ochońko, który swoje ostatnie spotkanie rozegrał miesiąc temu. Nowakowski, w porównaniu do naszego najlepiej trafiającego zawodnika – Szymona Tomczaka – rzuca średnio o dwa oczka mniej. „Świeży” jest we wspaniałej formie, a zbliżający się mecz powinien tylko udowodnić wysoką wartość naszego środkowego. W kontekście gry pod koszem, jesteśmy o wiele lepiej zbierającą drużyną niż Nysa, dlatego kluczowe będzie, aby Tomczak nie łapał niepotrzebnych fauli na desce. Z kolei na obwodzie Trójkolorowi wyglądają coraz lepiej, a do gry po kontuzji stopy wraca Kacper Gordon: „Z każdym treningiem czuję się coraz lepiej i myślę, że zaczynam już wracać do optymalnej formy.”
Pomimo, że jesteśmy faworytem tego spotkania, Gordon podchodzi do meczu z chłodną głową: „Każdy mecz jest dla nas tak samo ważny i nie możemy lekceważyć żadnego rywala, szczególnie, gdy przegraliśmy dwa mecze z rzędu. Wciąż musimy popracować nad kilkoma istotnymi elementami gry je poprawić”. Nasz rozgrywający podsumował również serię meczów poza domem. – „W ostatnich dwóch meczach wyjazdowych mieliśmy realne szansę na zwycięstwo. Przegrywaliśmy te spotkania na własne życzenie i jesteśmy tego świadomi. W naszej grze było zdecydowanie za dużo prostych błędów, ale mimo to walczyliśmy „na styku” do ostatniej minuty. Wiemy, że jesteśmy w stanie grać na dobrym poziomie i naszą motywacją jest, aby zamienić tą dobrą grę na zwycięstwa.” Mecz z Nysą Kłodzko już w środę 20 stycznia o godzinie 18:00. Tylko zwycięstwo, Trójkolorowi! Hej Śląsk!