Święta wojna dla Śląska!

0

Po wyrównanym i emocjonującym meczu WKS Śląsk Wrocław pokonał Anwil Włocławek w kolejnej odsłonie “świętej wojny” 75:73! Walka o wygraną dotyczyła się do ostatnich sekund, a liderami Trójkolorowych ponownie byli Jeremiah Martin (23 punkty) i Jakub Nizioł (20 punktów).

Trójkolorowi mecz we Włocławku rozpoczęli w ustawieniu Jeremiah Martin, Daniel Gołębiowski, Jakub Nizioł, Conor Morgan i Aleksander Dziewa – a więc takim samym, jak poprzednie spotkanie w Warszawie.

W kolejną odsłonę “świętej wojny” nieco lepiej weszli gospodarze (trójką Josha Bosticia i dobrym fragmentem Kamila Łączyńskiego), ale Wojskowi szybko otrząsnęli się z początkowego letargu. Efektownym wsadem i celnym rzutem zza łuku popisał się Nizioł, punkty zdobyli też Morgan, Martin i Dziewa. Po trafieniu tego ostatniego na tablicy widniał wynik remisowy.

W kolejnych minutach Śląsk prezentował się wprost znakomicie, wygrywając drugą część pierwszej kwarty 11-2 i prowadząc po 10 minutach 23:14. Bardzo dobry moment zaliczył Arciom Parachouski, ale ozdobą tej części gry był potężny wsad Jeremiah Martina rodem z NBA. Podkreślić trzeba też świetną grę defensywną Śląska, ale równocześnie oddać rywalom, że przy ich rzutach piłka kilkukrotnie niefortunnie wykręciła się z obręczy.

Początek drugiej kwarty to słabsza gra w ataku obu drużyn. Z dystansu celnie przymierzył Janari Joesaar, tym samym odpowiedział Martin. Z linii dwukrotnie trafili Aleksander Wiśniewski i Luke Petrasek. Po akcji 2+1 Luke’a Bosticia Anwil przegrywał 22:28.

Problemy WKS-u w ataku sprawiły, że zespół z Włocławka po paru chwilach zbliżył się do nas na dwa punkty (po dwóch akcjach Michała Nowakowskiego), a wściekły Andrej Urlep poprosił o czas. Ten przyniósł oczekiwane rezultaty, bowiem Śląsk zakończył pierwszą połowę siedmiopunktową serią i prowadził 35:28. Kolejne oczka dopisali na swoje konto Martin i Morgan, ale pierwsza połowa należała do Kuby Nizioła. Zakończył ją skuteczną akcją z faulem, a w sumie przez 20 minut zanotował 9 punktów i 4 zbiórki.

Pierwsze punkty w drugiej połowie zdobył dopiero po niecałych dwóch minutach Kamil Łączyński. Niedługo później spod kosza trafił Nowakowski, a z dystansu celnie przymierzył Petrasek. WKS miał duże problemy z rozegraniem i trener Urlep poprosił o czas przy zaledwie jednopunktowej przewadze wrocławian. Po kolejnej trójce Petraska gospodarze wyszli na prowadzenie.

Trzecie kwarty nieraz były naszą zmorą podczas meczów we Włocławku i wydawało się, że podobnie może być i tym razem. W pewnym momencie Anwil rozkręcił się w ofensywie – Rottweilery świetnie rzucały z dystansu i wzmocnili szyki defensywne, w efekcie budując dziewięciopunktową przewagę. Śląsk ani myślał się jednak poddawać, a w buty lidera nie po raz pierwszy wszedł Jeremiah Martin. Jego siedem oczek w krótkim odstępie czasowym pozwoliło Trójkolorowym znacznie zmniejszyć straty. Po trójce Łukasza Kolendy i punktach z linii Martina Śląsk prowadził nawet przed ostatnią kwartą 61:59!

Początek czwartej części gry to wojna nerwów z obu stron. Początkowo lepiej wychodził z niej zespół Urlepa – efektowną trójkę trafił Gołębiowski, a łatwe punkty spod kosza po zespołowej akcji zdobył Parachouski. Gospodarze odpowiedzieli jednak celnym rzutem z dystansu Phila Greene’a i oczkami Josipa Sobina. Pięć minut przed końcem na tablicy ponownie widniał remis (66:66).

Dwie minuty później Śląsk był już na trzypunktowym prowadzeniu – na akcję Nowakowskiego odpowiedzieli skutecznymi wjazdami pod kosz Dziewa i Martin. Rzut z dystansu Kamila Łączyńskiego ponownie wyrównał jednak stan rywalizacji. Remis 71:71 utrzymał się do ostatniej minuty spotkania. Wtedy Martin wypuścił piłkę w ataku, ale na szczęście był faulowany przez Bosticia i wykorzystał dwie próby z linii. Anwil nie trafił w ataku i musiał faulować, a rzuty wolne wykorzystał Jakub Nizioł. Ostatnie sekundy meczu upłynęły na walce o piłkę w parterze i ostatecznie to Śląsk mógł się cieszyć z wygranej 75:73!

Anwil Włocławek – WKS Śląsk Wrocław 73:75 (14:23, 14:12, 31:26, 14:14)

Zdjęcia: KK Włocławek / Piotr Kieplin

Tagi: Anwil Włocławekeblenerga basket ligaplkrelacjaśląskwksWKS Śląsk Wrocławwrocław

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Twój komentarz

16 − 2 =