WKS Śląsk Wrocław spotkaniem z Arged BMSlam Stalą Ostrów Wielkopolski kontynuuje maraton sześciu ligowych meczów na własnej hali z rzędu. W 22. kolejce Energa Basket Ligi czeka nas starcie wagi ciężkiej pomiędzy zespołami, które są bezpośrednimi sąsiadami w tabeli. Mecz w hali Orbita rozpocznie się w czwartek o 17:35; transmisja w Polsacie Sport News.
Zespół Olivera Vidina czeka jedno z najtrudniejszych i najważniejszych spotkań w w sezonie zasadniczym PLK w bieżących rozgrywkach. Maraton domowych meczów trwa i – póki co – bilans jest dodatni, bowiem Trójkolorowi pokonali bardzo wysoko Anwil Włocławek (107:77) i Pszczółkę Start Lubln (91:77), ale musieli też przełknąć gorycz porażki po nieznacznej przegranej z Treflem Sopot (82:85). Na ten moment jednak Śląsk (bilans 16-7) wciąż zajmuje trzecią pozycję w lidze i ewentualne zwycięstwo z czwartym zespołem EBL (15-8) umocni Wojskowych na podium i pozwoli wskoczyć na drugie miejsce w tabeli. Porażka sprawi jednak, że Stal zrówna się punktami z Wojskowymi, a w przypadku równej liczby oczek obu drużyn na koniec sezonu zasadniczego to ostrowianie znajdą się wyżej w klasyfikacji.
W ostatnich tygodniach oba zespoły były niesamowicie rozpędzone, wygrywając seryjnie swoje spotkania. Serię sześciu zwycięstw wrocławian przerwał wspomniany już mecz z Treflem, natomiast rozpędzona maszyna, dowodzona przez Igora Milicicia, w swoim ostatnim spotkaniu musiała uznać wyższość Kinga Szczecin (67:77). Stal miała za sobą serię siedmiu wygranych meczów z rzędu w lidze, w międzyczasie pokonując m.in. bardzo wyraźnie Start w Lublinie (82:62) i Trefl u siebie (95:73). Do tego ostrowianie wygrali swoją grupę w FIBA Europe Cup, triumfując we wszystkich trzech spotkaniach podczas “bańki” we Włocławku. Pomimo wpadki z Wilkami Morskimi wydaje się, że przed WKS-em niesamowicie trudne zadanie, ale do zrealizowania.
– Naszą siłą jest to, że trenujemy i gramy jak prawdziwy zespół. Od początku sezonu mieliśmy sporo problemów, dwa razy musieliśmy walczyć z koronawirusem, później kontuzje i nowi zawodnicy, których trzeba było wprowadzać do drużyny. Kłopoty nigdy nie przekładają się pozytywnie na wyniki. Teraz mieliśmy czas, kiedy mogliśmy spokojnie trenować wszyscy razem i to przyniosło efekty – opowiada trener Vidin, szkoleniowiec WKS-u.
Śląsk od początku sezonu kapitalnie prezentuje się przede wszystkim w obronie i dzięki temu plasuje się na czwartym miejscu pod względem defensywy w całej PLK. W ostatnich tygodniach jednak Wojskowi udoskonalili również grę w ataku i dzięki temu ogólny wskaźnik punktowy wrocławian prezentuje się niezwykle okazale (+167), a lepszy w całej EBL ma tylko lider – Zastal. To najlepiej pokazuje, jak doskonale zbalansowaną ekipą w tym sezonie jest Śląsk i jak różnorodnie potrafi rozgrywać swoje spotkania.
– Od początku sezonu byliśmy w pierwszej czwórce. Cały czas trzymamy wysoki poziom i dla nas realny cel to bycie w play-offach. Cele zarządu natomiast były takie, żebyśmy na koniec sezonu znaleźli się w czołowej czwórce. Natomiast ja osobiście chciałbym żebyśmy zagrali w finale, a tam wszystko już jest możliwe – dodał Vidin.
Podobnie jest również w Ostrowie Wielkopolskim, gdzie trener Milicić zbudował świetnie wyważoną drużynę, potrafiącą doskonale funkcjonować zarówno z piłką, jak i pod własnym koszem. Stal ma drugą najlepszą defensywę w lidze oraz piąty wskaźnik +/- (+95). Zespół funkcjonuje świetnie przede wszystkim na własnym parkiecie, gdzie ich bilans wynosi 11-2. Gorzej wyniki wyglądają natomiast na wyjazdach, gdzie zespół z Ostrowa przegrał sześć spotkań, a wygrał cztery. Warto jednak zauważyć, że trzy z czterech wyjazdowych zwycięstw “Stalówka” odniosła już po przejęciu zespołu przez Milicicia. Dlatego też wrocławianie muszą na to spotkanie wyjść maksymalnie skoncentrowani i z pewnością właśnie tego będzie od nich wymagał trener Vidin.
Pomimo przegranej z Treflem Sopot, w zespole z Wrocławia po raz kolejny z kapitalnej strony pokazał się Elijah Stewart, który w czterech ostatnich meczach swojego zespołu ani razu nie zszedł poniżej 20 zdobytych punktów. Stew imponuje nie tylko rzutami z dystansu, ale również kapitalnymi szarżami pod kosz rywali oraz niesamowicie efektownymi blokami w obronie. Wydaje się, że na ten moment Amerykanin jest niezbędny dla Trójkolorowych, o czym świadczą również jego średnie statystyki z obecnego sezonu – 16,1 pkt., 4 zb., 1,4 ast. i 1,2 blk. Jego dobra dyspozycja z pewnością również w tym meczu będzie kluczowa, żeby osiągnąć pozytywny rezultat.
Z kolei w zespole gości kapitalną robotę w tym sezonie wykonuje duet Jakub Garbacz-Chris Smith. Ten pierwszy rzuca ze świetną skutecznością, notując średnio 18,3 pkt., a drugi 15,3 pkt. Tak więc poza dobrą grą w ataku, Trójkolorowym będzie również potrzebna twarda i szczelna obrona na obwodzie. Nawet biorąc pod uwagę naszą potencjalnie świetną grę w ofensywie, to zatrzymanie liderów Stali będzie równie istotne i kto wie, czy nie zadecyduje o ostatecznym rozstrzygnięciu.
Ciekawa rywalizacja będzie toczyła się również na ławkach rezerwowych pomiędzy dwoma trenerami z Bałkanów. Serb Oliver Vidin kontra Chorwat Igor Milicić. Ten pojedynek można nazwać nawet mianem konfrontacji najlepszych szkoleniowców w lidze, obok oczywiście Żana Tabaka (Zastal). Trener Vidin po przejęciu sterów w Śląsku odmienił oblicze drużyny i sprawił, że od początku bieżących rozgrywek wrocławianie biją się o najwyższe cele w PLK. Z kolei Milicić jest w Polsce bardzo dobrze znaną marką, która dwukrotnie zdobywała Mistrzostwo Polski z Anwilem Włocławek, a po przyjściu do Ostrowa wykręca z zespołem niesamowite liczby i nabija licznik zwycięstw Stali. Wydaje się więc, że korespondencyjny pojedynek obydwu szkoleniowców będzie dużą wartością dodaną czwartkowego spotkania.
Przed WKS-em jeden z najtrudniejszych sprawdzianów w bieżących rozgrywkach. Zespół z Ostrowa pokonał nas w pierwszej rundzie sezonu, ale podobnie było z ekipą z Zielonej Góry. W końcu przyszedł czas na Zastal, teraz czas na Stal. Tylko zwycięstwo, Trójkolorowi! Hej Śląsk!