Pierwsze starcie o brąz dla Śląska

0

WKS Śląsk Wrocław pokonał PGE Spójnię Stargard 88:83 w pierwszym starciu o brązowy medal mistrzostw Polski. O wygranej wrocławian zadecydowała ostatnia kwarta, a najwięcej punktów (16) zdobył Daniel Gołębiowski.

Trójkolorowi ostatni wyjazdowy mecz w tym sezonie rozpoczęli w składzie: Marek Klassen, Hassani Gravett, Jakub Nizioł, Saulius Kulvietis i Angel Nunez.

W walkę o brąz zdecydowanie lepiej weszli gospodarze. Wesley Gordon wykorzystał brak centra w piątce WKS-u, a kolejne punkty zdobyli Devon Daniels, Dominik Krużyński i Stephen Brown – po 140 sekundach Spójnia prowadziła 11:2. Wrocławianie szybko jednak odrobili straty – Nizioł trafił za trzy, a zespołowe akcje skutecznie kończyli Dusan Miletić i Andrij Wojnałowicz. Dobrą zmianę dał także Łukasz Kolenda i to po jego punkcie z linii kwartę kończyliśmy na prowadzeniu (25:23).

Drugą część gry zaczęliśmy od trójki Daniela Gołębiowskiego, ale kolejne sześć oczek było autorstwa Bena Simonsa. Obie drużyny na zmianę przejmowały inicjatywę, zaliczając zarówno świetne, jak i bardzo złe fragmenty. W efekcie pierwsza połowa zakończyła się sprawiedliwym, jednopunktowym (43:42) prowadzeniem Spójni. Podopieczni Miodraga Rajkovicia mieli spore problemy na zbiórce, którą przegrywali 15:23, a także ze stratami, które dały rywalom 11 punktów. Nasza drużyna znajdowała się jednak w nieznacznie lepszej formie rzutowej od rywali, a liderem WKS-u był Jakub Nizioł (10 punktów i 7 zbiórek).

W trzeciej kwarcie obraz gry wciąż był podobny. Miano najlepszego strzelca WKS-u przejął od Nizioła Gołębiowski, a zza łuku celnie przymierzyli Klassen i Gravett. Wśród rywali dwucyfrowe zdobycze na swoim koncie mieli Brown i Daniels. W pewnym momencie odskoczyliśmy na sześć punktów, ale drużyna Sebastiana Machowskiego przed ostatnią ćwiartką zmniejszyła straty do jednego oczka (63:62).

W niej udało nam się – głównie za sprawą świetnej skuteczności zza łuku – przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Z dystansu przymierzyli Wojnałowicz, Gołębiowski, Klassen i dwukrotnie Angel Nunez. W pewnym momencie mieliśmy nawet 11 punktów przewagi, ale 14 oczek Stephena Browna pozwoliło stargardzianom odrobić niemal wszystkie straty. Zdobyte w ostatnich sekundach punkty Kolendy pozwalają nam wrócić do Wrocławia z pięciopunktową zaliczką.

Decydujący mecz o 3. miejsce zostanie rozegrany we wtorek o godzinie 20:00 w Hali Stulecia – bądźcie z nami! Bilety na to spotkanie kupicie tutaj.

PGE Spójnia Stargard – WKS Śląsk Wrocław 83:88 (23:25, 20:17, 19:21, 21:25)

Tagi: dziennik play-offOBLOrlen Basket Ligapge spójnia stargardplay-offplkrelacjaWKS Śląsk Wrocław

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Twój komentarz

jeden + 11 =