Po zaciętej rywalizacji TBS Śląsk II Wrocław przegrał na wyjeździe z Miastem Szkła Krosno 77:80. To piąta wyjazdowa porażka Trójkolorowych z rzędu. Perspektywa awansu do fazy play-off coraz mocniej oddala się od ekipy Dusana Stojkova.
Śląsk spotkanie rozpoczął piątką: Sebastian Bożenko, Aleksander Leńczuk, Paweł Strzępek, Tomasz Żeleźniak oraz Szymon Walski. W mecz lepiej weszli Trójkolorowi. Po słabej skuteczności rzutów za trzy punkty nie było już śladu i to właśnie m.in. dzięki celnym próbom zza łuku Bożenki i Walskiego Śląsk prowadził już 8:2. Gospodarze jednak od razu zaczęli gonić i Wojskowi nie mogli zbyt długo cieszyć się z prowadzenia. Szereg strat oraz celnych “trójek” gospodarzy zmienił wynik o 180 stopni. Po kilku minutach Miasto Szkła prowadziło 15:12. Dalsza część kwarty była niezwykle wyrównana, co sprawiło, że po 10 minutach w Krośnie na tablicy widniał wynik 22:19 dla gospodarzy.
Druga ćwiartka zaczęła się od wymiany kosz za kosz. Trójkolorowym przytrafiały się błędy w obronie oraz niepotrzebne straty, co spowodowało zbudowanie bezpiecznej przewagi gospodarzy (32:24). Wtedy jednak wrocławianie wzięli się za odrabianie strat i bardzo szybko doszli rywali na dwa punkty (32:34). Sinusoida jednak wciąż rządziła tym meczem i po chwili ponownie przewagę wypracowali goście – 43:34. Wtedy sprawy w swoje ręce postanowił wziąć Bożenko. Jak przystało na kapitana, najpierw popisał się skutecznym rzutem z półdystansu, a następnie po przechwycie Wojskowych pewnym layup’em zmniejszył straty (39:43). Tuż tuż przed końcową syreną zza łuku trafił Tomasz Żeleźniak, ustanawiając wynik pierwszej, zwycięskiej połowy dla Śląska 44:43.
Najgroźniejszą armatą gospodarzy był Mariusz Konopatzki, który zdobył 14 punktów, rzucając niecelnie zaledwie 2 razy. W ekipie Śląska w pewnym momencie zaczęło brakować Sebastiana Bożenki, który niepotrzebnie próbował rzucać z niewygodnych pozycji, co skutkowało stratami. Niemniej, kapitan Śląska, wtedy kiedy było trzeba, rozpoczął zryw i poderwał drużynę do ataku. Co skutkowało 11 punktami oraz 3 asystami na jego koncie, a także wygraniem (rzutem na taśmę) pierwszej połowy. Na wyróżnienie zasłużyli także Paweł Strzępek (9 pkt) oraz Szymon Walski (8 pkt).
Miasto Szkła Krosno ewidentnie poirytowane prowadzeniem gości weszło w druga połowę podwójnie zmotywowane. Kilka szybkich akcji przyniosło gospodarzom prowadzenie (49:44). Trójkolorowi nie zamierzali się jednak poddawać. Wrocławianom skutecznie udało się odciąć najgroźniejszego tego wieczoru Konopatzkiego (zaledwie 2 punkty w trzeciej kwarcie). Sinusoida wciąż trwała, bowiem po słabym początku i odskoczeniu punktowym rywala, wrocławianom udało się ich dogonić. Na tablicy 55:53 dla gospodarzy. Ten wynik, w związku z festiwalem niecelnych rzutów z obu stron, utrzymywał się przez dłuższy czas. Po kolejnych tego wieczoru celnych “trójkach” Żeleźniaka oraz Bożenki Wojskowi, na minutę przed końcem kwarty, prowadzili 59:57. W końcówce lepiej zaprezentowali się jednak gospodarze i to oni przed ostatnimi dziesięcioma minutami prowadzili 61:59.
Początek ostatniej ćwiartki to ciąg akcji kosz za kosz. Na przemian na prowadzenie wychodzili gospodarze oraz goście. Na półmetku kwarty mieliśmy w Krośnie remis (70:70). Nieumyślne zachowania miejscowych w obronie spowodowały wykorzystaniem na 5 minut przed zakończeniem meczu limitu fauli, co skutkowało z kolei zastrzykiem kilku punktów dla Wojskowych. Niestety w końcówce spotkania wąska ławka rezerwowych dała się we znaki. Trójkolorowi zaczęli popełniać błędy, często spóźniali obronę i gubili rywali. Na szczęście biało-zieloni nie wykorzystywali potknięć przyjezdnych, przez co, na minutę przed końcem, Śląsk po dwóch osobistych Aleksandra Leńczuka prowadził 77:76. Wróciły jednak demony, którymi w tej rundzie są końcówki meczów. Zabrakło zimnej krwi, a gwóźdź do trumny Trójkolorowym wbił Alan Czujkowski, trafiając zza łuku. Dobra gra w obronie gospodarzy oraz niemoc rzutowa Trójkolorowych sprawiły, że ostateczne górą z zaciętego pojedynku wyszli biało-zieloni. Miasto Szkła Krosno wygrało 80:77.
Najjaśniejszą postacią Wojskowych był zdecydowanie kapitan Sebiastian Bożenko, który zdobył 21 punktów, do których dorzucił 8 zbiórek i 4 asysty. Mimo dobrego krycia w drugiej części spotkania najlepiej punktującym zawodnikiem w ekipie gości pozostał Mariusz Konopatzki (18 pkt, 5 zb., 4 ast.).
Miasto Szkła Krosno zamienia się miejscami w tabeli z Wojskowymi, wskakując z 11 na 10 lokatę. Trójkolorowi nie będą musieli długo czekać na okazję do rewanżu. Już w najbliższą sobotę biało-zieloni przyjadą do Kosynierki. Panowie, dziękujemy za walkę i liczymy na zwycięstwo na własnej ziemi. Hej Śląsk!