Trener Ertugrul Erdogan odpowiedział na pytania po zwycięskim meczu WKS-u z Treflem Sopot (71:67)
Ertugrul Erdogan: Brakowało nam wielu zawodników i musieliśmy walczyć o to zwycięstwo. Od kiedy tu jestem, staram się przekazywać zawodnikom, że to sport zespołowy. Nie możemy polegać tylko na jednym lub dwóch zawodnikach. Daliśmy dziś szansę naszym młodym graczom i oni nam pomogli. W szczególności Kolenda, Dziewa i Nizioł zagrali bardzo dobre spotkanie. Trzeba też podkreślić, że Arciom Parachouski zagrał znakomicie w defensywie, a my jako zespół również broniliśmy dobrze, choć 20 strat to zdecydowanie za dużo, ale większość z nich miała miejsce w pierwszych trzech kwartach.
Bez czterech zagranicznych zawodników zrobiliśmy dobrą robotę, gratulacje dla zespołu, ale to tylko jeden mecz. Musimy spędzić wiele czasu na parkiecie i poza nim, by wypracować styl w jakim chcemy grać i być gotowym na play-off, przede wszystkim mentalnie. W ciągu ostatnich trzech miesięcy klub zmienił trenera, całkowicie zmienił się system, a w międzyczasie rozgrywaliśmy mecze. Zawodnicy reagują dobrze na zmiany. Musimy wciąż chcieć więcej.
Nie chcę rozmawiać o pracy sędziów. Szanuję każdego z nich i to nie moja praca. Od kiedy tutaj jestem muszę przyznać, że nie ma czegoś takiego jak przewaga własnego parkietu. Musisz skupić się na swojej grze, a nie na sędziach. My jesteśmy trenerami i skupiamy sie na swoim zespole, a sędzia ma być neutralny. Trzeba szanować ich pracę.
Od kiedy jestem w klubie nie było jeszcze treningu, podczas którego miałbym do dyspozycji wszystkich zawodników. Ciągle trafiają się choroby i kontuzje, ale nie mogę narzekać, bo to mój zespół i będę walczył o zwycięstwa z tymi, którzy są dostępni. Potrzebuję zdrowych zawodników na boisku. Justina Bibbsa nie ma od sześciu tygodni, Jeremiah Martin mam nadzieję, że będzie do dyspozycji w przyszłym tygodniu, DJ Mitchell trenował z nami, ale ze względu na uraz nie był w pełni formy, więc dziś nie zagrał. Nie jestem do końca pewien, kiedy oni wszyscy wrócą, ale wygląda na to, że zdrowie zawodników to może być nasza największa słabość w kontekście play-off. To w tej chwili mój największy problem, ale mam nadzieję, że sobie z nim poradzimy.
Trefl ma bardzo dobrego trenera, który dobrze przygotował zespół. Oni też zmagają się z kontuzjami. Dziś wygraliśmy, ale to nie oznacza, że Trefl nie będzie walczył o mistrzostwo. To zwycięzca Pucharu Polski, więc to świadczy o ich jakości. Koszykówka w sezonie zasadniczym i play-off znacznie się od siebie różni. Musimy być gotowi na mecze, które będą wymagające fizycznie. Graliśmy dziś mądrzej niż rywal, ale to zwycięstwo to swego rodzaju iluzja, bo to nie tak, że nasi nieobecni by wrócili i wygralibyśmy dziś łatwo. Musimy szanować każdego rywala, a Trefl to jeden z lepszych zespołów w Polsce.
Jakub Karolak przez ponad dziewięć miesięcy był poza zespołem. To nie jest tak, że ktoś wraca po tak długiej kontuzji i od razu może grać w takim wymiarze czasowym jak wcześniej. On nie jest maszyną, jest człowiekiem. Musi być gotowy na play-off, ale jeśli będę naciskał na niego za bardzo, znowu dozna kontuzji. Ma być gotowy na play-off, ale w jego przypadku bardziej trzeba nawet patrzeć na kolejny sezon. Jest z nami od kilku tygodni, a każdy spodziewa się, że będzie grał dużo i oddawał wiele rzutów. Cieszę się, bo teraz jest zdrowy. Przede wszystkim musi teraz pracować w obronie i korzystać z otwartych pozycji. Dla przykładu, Justin Bibbs wrócił po kontuzji i nie może grać od razu na największych obciążeniach, bo właśnie to powoduje, że odnosi kolejne kontuzje. Karolak jest dla nas w pewnym sensie wyjątkowy. Jeśli poczuje się dobrze sam ze sobą, to może być dla nas bardzo ważny w play-off.
Lubię zarówno Halę Stulecia, jak i Halę Orbita, ale szczególnie Orbitę. Podoba mi się taki typ hal. Chciałbym z Orbity uczynić naszą twierdzę. Hala Stulecia może pomieścić więcej fanów, to swego rodzaju świątynia, ale w Orbicie czuje się bardzo dobrze.
