Przedstawiamy zapis konferencji prasowej po meczu 21. kolejki OBL z drużyną Polski Cukier Start Lublin, w której udział wzięli Arciom Parachouski i trener Jacek Winnicki.
Arciom Parachouski: To był piękny mecz. Chyba takie pierwsze spotkanie, w którym zagraliśmy razem, jak drużyna. Daliśmy z siebie wszystko. Lublin również pokazał duży charakter. To było fajna koszykówka i dobre zwycięstwo.
Jacek Winnicki: Najważniejsze dla nas jest zwycięstwo. Graliśmy bardzo dobrze, przez trzy kwarty. W ostatniej kwarcie, zespół z Lublina postawił strefę, mieliśmy pozycję, jednak po kilku niecelnych rzutach wkradła się nerwowość. Pozwoliliśmy rywalom wrócić do gry. Ważny moment to początek drugiej połowy – mimo, że wygraliśmy 3. kwartę czterema punktami, to zbyt łatwo daliśmy otworzyć się O’Reillyiemu. W pierwszej połowie rzucił 5 punktów, a w drugiej 21. Na pewno emocje do samego końca i cieszymy się z tego zwycięstwa. W dalszym ciągu walczymy o play-off.
PYTANIA DO TRENERA
Aż 46 punktów z pomalowanego. Czy to był kluczowy czynnik dzisiejszego zwycięstwa?
Jacek Winnicki: Takie mieliśmy zadanie. Punkty z pomalowanego w głównej mierze były przeciwko obronie każdy swego, graliśmy bardzo dobrze, mieliśmy pozycję i kontrolowaliśmy to spotkanie. Obrona strefowa, o której wiedzieliśmy, niestety wybiła nas z rytmu. Kilka razy mieliśmy pozycje otwarte, nie rzucaliśmy, szukaliśmy innych rozwiązań, a zespół z Lublina to wykorzystał.
Bardzo się cieszę, że przed nadchodzącą przerwą mamy zwycięstwo. Jesteśmy cały czas w grze o to żeby wystąpić w najważniejszej części sezonu.
29 lutego mecz z Zastalem, dopiero 10 marca z Dzikami Warszawa, czy ta przerwa to dla zespołu cenny czas?
Jacek Winnicki: Na pewno będzie to cenny czas. Mamy rozegranych 38 oficjalnych spotkań, więc nam na pewno ta przerwa nie zaszkodzi. Wiadomo, że stracimy trochę rytmu meczowego. Przede wszystkim musimy odpocząć, zawodnicy muszą pobyć ze swoimi rodzinami i odpocząć od siebie, nie tylko od koszykówki. To jest non stop, mecz, non stop podróż i przygotowania do kolejnego meczu. Wiele spotkań graliśmy w układzie środa-piątek, co przy takiej ilości spotkań nie jest łatwe. Mamy czas na to, aby Łukasz Kolenda do nas wrócił. Mam nadzieję, że do następnej części sezonu przystąpimy mocniejsi.