Przedstawiamy zapis konferencji prasowej po meczu 4. kolejki OBL z Kingiem Szczecin, w której udział wzięli Jakub Nizioł i trener Oliver Vidin.
Jakub Nizioł: Nie ma tutaj dużej filozofii. Skopali nam tyłki. W drugiej połowie nie byliśmy w stanie zrobić nic. Trener i drużyna wykreowała mnie na lidera zespołu. Jeśli ja będę grał, tak jak dzisiaj, to niestety drużyna nie pójdzie za ciosem. Ta porażka boli, natomiast w środę mamy kolejny mecz i musimy udowodnić, że to, co dziś zobaczyli kibice to nie jest obraz drużyny, którą będą oglądali do końca sezonu.
PYTANIA DO ZAWODNIKA
Z perspektywy zawodnika, jakiej postaci brakuje wam na parkiecie?
Jakub Nizioł: W tym momencie nie brakuje nam nikogo, gramy tym co mamy. W każdym sporcie jest tak, że zawodnicy łapią kontuzję. Nie jest to dla nas żadna wymówka. Wiemy co mamy – trenujemy tymi zawodnikami, którzy są aktualnie dostępni. Nie patrzymy na to, czy ktoś jest, czy kogoś nie ma, bo tak naprawdę nie ma to żadnego znaczenia dla kibiców, dla nas, dla trenera, czy zarządu. Takie porażki jak dzisiaj mogą się zdarzyć, natomiast nie w takim stylu, jak wyglądała trzecia i czwarta kwarta.
Oliver Vidin: To był dobry mecz do wyniku 34:34. Do momentu, w którym Nowakowski strzelił nam trójkę równo z zegarem z 8 metrów, było to wyrównane spotkanie. Mieliśmy wtedy zamysł, aby Kolenda poprowadził akcję i trafił punkty po asyście Arcioma. W drugiej połowie najbardziej zabrakło nam Evansa, ale tak jak Kuba powiedział, nie jest to dla nas żadna wymówka. Zespół Kinga ma 14 zbiórek w ataku, przy czym 45% rzutów za trzy punkty. My mieliśmy jedynie 20% rzutów za trzy i 6 zbiórek w ataku. Tak nie może być. Nie możemy się bronić wymówkami. Gdy był równy wynik, to mogliśmy tak grać przez kolejne 40 minut. Nie możemy tracić skupienia i energii. W ataku wyglądaliśmy naprawdę kiepsko. Mam nadzieję, że przyjazd nowego zawodnika coś zmieni i będziemy grać lepiej.
PYTANIA DO TRENERA
Nowy zawodnik. Na ten moment rozumiem, że będzie w roli pierwszego rozgrywającego. Jak to ma wyglądać docelowo, czy jest możliwość, aby zobaczyć go z Evansem na parkiecie?
Oliver Vidin: Nie wiem, jak będzie później. Najpierw musimy poznać zawodnika. Oczywiście widzieliśmy jego grę, jednak musimy zobaczyć jak zaadaptuje się w naszej drużynie. Wtedy będziemy mogli powiedzieć coś więcej.
Jutro rano wylot do Podgoricy. Czy w międzyczasie będziecie mieli jeszcze czas na trening?
Oliver Vidin: Nie będziemy mieć treningu. Będziemy oglądać wideo na miejscu, zrobimy jeden trening poranny i wieczorem gramy. Tak wygląda terminarz i na to się zgodziliśmy.