Przedstawiamy zapis konferencji prasowej po meczu 5. kolejki OBL z Anwilem Włocławek, w której udział wzięli Arciom Parachouski i trener Oliver Vidin.
Arciom Parachouski: Gratulacje dla Anwilu. Zagrali dzisiaj dobry mecz. Przez 25 minut prowadziliśmy zaciętą rywalizację, aż w końcu w 3. kwarcie straciliśmy koncentrację. Daliśmy im trafiać łatwe trójki, dopuszczając do dwunastopunktowej różnicy w wyniku. Od tego momentu nie potrafiliśmy ich dogonić.
Oliver Vidin: Gratuluję drużynie przeciwnika. Myślę, że dzisiaj był dobry mecz i dla kibiców i dla zawodników. Na pewno nie brakowało nam walki. Niestety straciliśmy precyzję w rzutach za trzy – statystyki pokazują, że przez trzy kwarty trafiliśmy 3 z 23 rzutów. Z drugiej strony, Anwil w drugiej połowie był bardzo skuteczny, jeżeli chodzi o rzuty trzypunktowe. W tamtym momencie nie wykorzystaliśmy naszej pozycji. Muszę jednak pochwalić chłopaków za zbiórki – 15 zbiórek w ataku i 7 w obronie. Problemy zaczęły się pojawiać, jak Frankie Ferrari schodził z boiska – dziś jego pierwszy mecz – skuteczność z gry 2/12, jednak reszta statystyk pokazuje, że cały czas byliśmy w grze, kiedy on był na parkiecie. Wiśniewski – pierwszy mecz po kontuzji, również pokazuje to, że powoli wracamy do gry, jeżeli chodzi o pozycję nr 1.
PYTANIA DO TRENERA
Jak trener scharakteryzuje nowego zawodnika? Jak będzie wyglądała rotacja po jego przyjściu?
Oliver Vidin: Frankie to dobry zawodnik. Dziś walczył na tyle, na ile mógł. Wiadomo, że potrzebuje trochę czasu, aby wejść w meczową formę. Najmniejszy zawodnik na parkiecie – 8 zbiórek, z czego 3 w ataku, 5 w obronie. Do tego 3 asysty. Jest dobrym shooterem, jednak dzisiaj tylko 2/12. Po pierwszym meczu, oceniam go na prawdę dobrze. Przed nami jeszcze wiele meczów i treningów.
Co trener myśli o kryciu Luka Petraska przez zawodników Śląska. Czy to właśnie przełamanie tego gracza było kluczowe?
Oliver Vidin: Tak, rzeczywiście mieliśmy tam problemy. Miletić grał wtedy na czwórce, aby Kulvietis mógł trochę odpocząć. Jednak przy jego obecności na parkiecie byliśmy cały czas +2, gdy zszedł na ławkę, w ciągu 9 minut byliśmy już -8. Brakuje nam w rotacji kolejnego zawodnika na pozycji 4. Korzystamy z tego co mamy.
Czy poznał Pan atmosferę meczów między Śląskiem, a Anwilem?
Oliver Vidin: Ja wiem co to znaczy dla Śląska i wiem co to znaczy dla klubu, jakim jest Anwil. Każdy chce wygrać. Dużo zależy od tego kto jest w lepszej formie – nawet jeden zawodnik może zdecydować o przebiegu takiego spotkania. Myślę, że ten mecz był otwarty – mogła wygrać jedna i druga drużyna. Wiadomo, skończyło się nie po naszej myśli. Mieliśmy słabszą skuteczność, dzięki temu Anwil zasłużył na zwycięstwo.
Podkoszowi Anwilu dzisiaj tylko 2 punkty i to pod koniec spotkania. Czy to był pomysł na Anwil?
Oliver Vidin: Nie, naszym zamysłem było atakowanie na dole. Dlaczego centrzy przeciwnika nie trafiali? Nie wiem. Generalnie, nie pozwoliliśmy im na zbiórki w ataku. Myślę, że nasi wysocy zawodnicy byli dzisiaj na dobrym poziomie. Skrzydłowi muszą trochę poprawić obronę i rzut. Nie możemy popełniać błędów i pozwalać na łatwe punkty przeciwnika w końcówce meczu. Musimy dbać o każdy detal na boisku, uważać oraz pozostawać skupionym.
Jak Pan ocenia obecny bilans Śląska w OBL oraz w EuroCupie?
Oliver Vidin: Tu nie ma co oceniać. Większość meczów graliśmy bez rozgrywającego. Dobrze, że w ogóle mogliśmy się pokazać. Teraz wracamy powoli do gry. Wrócił Wiśniewski, mamy nowego zawodnika i już to wygląda lepiej.
Nad jakimi elementami skupicie się najbardziej przed kolejnym spotkaniem?
Oliver Vidin: Musimy rozegrać nowego rozgrywającego, który poprowadzi ten zespół. Musi się zgrać z drużyną, złapać tryb meczowy i będzie w porządku.