Choć Śląsk Wrocław nie ma już szans na awans z grupy BKT EuroCup, środowe spotkanie w Hali Orbita zapowiada się bardzo emocjonująco. Do stolicy Dolnego Śląska przyjeżdża bowiem Dreamland Gran Canaria – obrońca tytułu i jeden z faworytów rozgrywek.
Poprzedni sezon przyniósł klubowi z Wysp Kanaryjskich pierwsze w historii trofeum zdobyte na europejskich parkietach. Drużyna Jaki Lakovicia przegrała tylko 3 z 22 spotkań w całych rozgrywkach, a w finale pokonała Turk Telekom Ankara 71:67. Na drodze do zwycięstwa w EuroCupie Gran Canaria dwukrotnie mierzyła się także ze Śląskiem i wychodziła z tych starć zwycięsko (92:81 w Hiszpanii i 91:79 we Wrocławiu).
Triumf w EuroCupie dał klubowi możliwość występów na parkietach Euroligi w kolejnym sezonie. Zarząd Gran Canarii zdecydował jednak, że drużyna nadal będzie rywalizowała na niższym poziomie ze względów organizacyjnych i ekonomicznych. W obecnych rozgrywkach nasz najbliższy rywal odniósł już cztery porażki, a więc o jedną więcej niż przez cały poprzedni sezon. Ostatnia niespodziewana wpadka na własnej hali z Ankarą (73:83) zepchnęła ekipę Kanarków na drugie miejsce i postawiła pod znakiem zapytania bezpośredni awans do ćwierćfinałów (dają go dwie pierwsze lokaty w fazie grupowej). Z kolei w lidze ACB Gran Canaria z bilansem 12-7 zajmuje 5. miejsce i z ostatnich sześciu spotkań przegrała tylko jedno.
W zespole rywali zobaczymy sporo ciekawych nazwisk. Oczy polskich kibiców bez wątpienia skierowane będą na naszego reprezentanta – A.J. Slaughtera – który notuje średnio 8,6 punktu na parkietach EuroCupu. O sile Gran Canarii bez wątpienia stanowi szeroka kadra, w której każdy z dziesięciu podstawowych zawodników jest w stanie dać dużo jakości na boisku. Warto zwrócić również uwagę na pewną ciągłość w budowaniu składu, bowiem wielu ze wspomnianych ważnych graczy występuje na Kanarach kolejny sezon.
Doszukując się liderów, warto wskazać kilka nazwisk. Nicolas Brussino jest najlepszym strzelcem drużyny w EuroCupie z 12,4 punktu na mecz, do których dokłada 3,7 asysty. Środkowy Ethan Happ to dużo siły pod koszem, która przekłada się średnio na 9,9 punktu i 5,9 zbiórki. Obok Brussino i Slaughtera rzutem zza łuku grozi także Sylven Landesberg, który ze skutecznością 45% za trzy również zdobywa 9,9 oczek na mecz.
Z kolei dla naszej drużyny końcowa część rywalizacji w EuroCupie ma przede wszystkim charakter prestiżowy. I choć najważniejsze są w tym momencie zwycięstwa w Orlen Basket Lidze, to na pewno zrobimy wszystko, by sprawić niespodziankę i pokonać we Wrocławiu silnego rywala. Tym bardziej, że nasza lista kontuzjowanych zawodników skróciła się do dwóch nazwisk – Łukasza Kolendy i Sauliusa Kulvietisa. W ostatnim ligowym meczu w Gdyni nasza gra wyglądała już dużo lepiej i mamy nadzieję, że także w EuroCupie Trójkolorowi zaprezentują się ze swojej najlepszej strony.
Początek meczu o godzinie 20:00. Bilety kupicie w serwisie Abilet.pl, a transmisję przeprowadzi Polsat Sport Extra.