Hit kolejki dla Śląska! [RELACJA]

1

Dzięki fantastycznej drugiej połowie WKS Śląsk Wrocław pokonał w Hali Stulecia Legię Warszawa 85:73. Tym samym odniósł swoje premierowe zwycięstwo w 2025 roku i wciąż jest w grze o Puchar Polski.

W zapowiedzi przedmeczowej nadmienialiśmy, że Trójkolorowi będą chcieli się zrewanżować za bolesną porażkę pod koniec poprzedniego sezonu. Przez pierwsze sześć minut w meczu zespół utrzymywali Adrian Bogucki i powracający do gry Daniel Gołębiowski, a wynik oscylował w okolicach remisu. Końcówka kwarty to jednak zdecydowana odpowiedź Legionistów, którzy zanotowali rajd 14-1 i wyszli na dwunastopunktowe prowadzenie.

Sygnał do ataku w kolejnej partii dał Adam Waczyński zdobywając cztery punkty z rzędu. Następnie dorobek punktowy powiększył grający bardzo dobre zawody Bogucki. Mimo starań warszawianie skutecznie utrzymywali dystans i zwiastowało, że rezultat z kwietnia może się powtórzyć. Wszystko zmieniło się jednak po dwóch akcjach Ajdina Penavy – najpierw trafienie zza łuku, a następnie szarża od kosza do kosza i skuteczny lay up. Ostatnie 30 sekund, dobry przechwyt DJa Coopera, podanie do Angela Nuneza i ten skończył z góry zmniejszając straty do czterech oczek do przerwy.

Na rozpoczęcie trzeciej odsłony goście odjechali ponownie tym razem na siedem punktów. Aż do szóstej minuty, kiedy to Trójkolorowi włączyli kolejny bieg i doprowadzili do wyrównania. Wtedy to nowy nabytej Legii E.J Onu trafił spod obręczy i dał dwa punkty oddechu zawodnikom ze stolicy. Jak się później okazało było to ostatnie prowadzenie graczy trenera Ivicy Skelina. Skuteczne rzuty wolne Nuneza, a także skończone akcje spod kosza Gołębiowskiego, Boguckiego i Blacksheara dały swobodne pięć punktów przewagi. Na ostatnią partię Śląsk schodził z wynikiem 60:56.

Przez pierwsze trzy minuty czwartej kwarty koszykarze stołecznej drużyny zdołali złapać kontakt, jednak szybka trójka Błażeja Kulikowskiego i lay up Kenana Blacksheara ponownie pozwoliły na kontrolę meczu. Przez blisko 120 sekund tablica pokazywała wynik 69:66. Wtedy to szalony rzut z dystansu trafił Daniel Gołębiowski i przewaga wzrosła do sześciu oczek. Chorwacki trener poprosił następnie o czas, po którym to nieskutecznie próbowali odrabiać straty goście. W odpowiedzi kolejne trafienie zza łuku dołożył Jeremy Senglin. Jakby tego było mało to po świetnej obronie i przechwycie Angela Nuneza pierwszy wsad zanotował Kenan Blackshear. Następnie po akcji Andrzeja Pluty piłka odbiła się od obręczy a tuż z przed linii bocznej piłkę wyratował skrzydłowy wrocławian, który pobiegł do szybkiej kontry i także dołożył punkty z nad obręczy. Wtedy o przerwę ponownie poprosił Ivica Skelin. Legioniści bez skutku próbowali wrócić do tego spotkania, co skrzętnie wykorzystywali gospodarze błyskawicznie przenosząc się na połowę rywali gdzie Jeremy Senglin podał do Nuneza, a ten miał już swój trzeci dunk w tym meczu. Ostatecznie Śląsk zwyciężył w Hali Stulecia i zrównał się bilansem z warszawianami.

Najlepszymi graczami ekipy z Wrocławia byli Ajdin Penava (17 pkt., 3 zb., 3 blk.), Daniel Gołębiowski (15 pkt., 3 as.), Adrian Bogucki (14 pkt., 6 zb.) i notujący double-double Angel Nunez (12 pkt., 10 zb.). Wśród Legionistów wyróżniali się Kameron McGusty (18 pkt., 2 as.), Andrzej Pluta (12 pkt., 4 as.) i Ojars Silins (12 pkt., 3 zb.).

A już w przyszłym tygodniu (19.01), pierwsze od 17 lat derby Dolnego Śląska! WKS Śląsk Wrocław zagra w Hali Aqua Zdrój z Górnikiem Wałbrzych.

Tagi: Hala Stulecialegia warszawaOrlen Basket Ligarelacja

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Twój komentarz

trzy × cztery =