W 14. kolejce rozgrywek 7DAYS EuroCup koszykarze Śląska Wrocław lecą do Grecji, gdzie zmierzą się z miejscowym Promitheas Patras. Faworytem środowego starcia bez wątpienia będą gospodarze, którzy wygrali pięć ostatnich spotkań na dwóch frontach.
Drużyna Yannisa Christopoulosa w sumie zwyciężyła aż 8 z 9 ostatnich meczów, a sam trener – który wrócił do pracy w Europie po wieloletniej przygodzie w Chinach – zdaje się mieć już pełną kontrolę nad grą swojego zespołu. Na przełomie listopada i grudnia Christopoulos zastąpił Makisa Giatrasa, który jednak nie odszedł z drużyny z powodu złych wyników, ale przez problemy zdrowotne. Zawirowania na ławce trenerskiej odbiły się na wynikach Promitheas, który przeżywał wówczas duży kryzys – teraz jest on już jednak tylko przeszłością.
W greckiej Basket League zespół z Patras ma na koncie pięć zwycięstw z rzędu, choć trzeba także uczciwie zaznaczyć, że ostatni rywale nie należeli do ligowej czołówki. Niemniej dobra seria pozwoliła naszym najbliższym rywalom znacznie przesunąć się w tabeli, gdzie obecnie z bilansem 9-6 zajmują 5. miejsce (taki sam bilans mają także zespoły z miejsc 3 i 4). Grecy dobrze radzą sobie również w EuroCupie, gdzie ostatnio pokonali Hamurg Towers i Budućnost Podgorica. 8 zwycięstw i 5 porażek daje im gwarancję gry w play-offach, a w bardzo wyrównanej stawce grupy B od drugiego miejsca dzieli ich zaledwie punkt.
W trakcie sezonu Promitheas stracił swoją największą gwiazdę w postaci Joe Younga, który przeniósł się do włoskiego Napoli. W jego miejsce sprowadzono imiennika, Joe Thomassona, który w ostatnim spotkaniu z Hamburgiem zdobył 19 punktów. Na lidera zespołu wyrósł jednak kto inny – mianowicie Arnoldas Kulboka. Wysoki Litwin na europejskich parkietach notuje średnio 16 punktów i 6,4 zbiórki, a w meczu 12. kolejki przeszedł samego siebie – przeciwko silnej ekipie z Podgoricy zanotował 30 punktów przy skuteczności 5/5 za dwa i 5/8 za trzy!
Zupełnie odmienne nastroje panują w klubie z Wrocławia. Tu także mamy do czynienia z serią 8 z 9 ostatnich meczów, ale niestety w tym przypadku trzeba mówić o porażkach. Kilka przegranych w lidze nie zrzuciło Śląska z pierwszego miejsca w tabeli, ale pozwoliło ligowej stawce zbliżyć się do mistrzów Polski na zaledwie jeden punkt. Z kolei bilans 1-12 i wymagający terminarz w EuroCupie także nie pozwala patrzeć z optymizmem w przyszłość i szanse na awans do play-offów.
Na domiar złego, nasza drużyna do Patras leci mocno osłabiona. Kontuzje wciąż leczą Ivan Ramljak i Jakub Karolak, ponadto mięsień czworogłowy uda naderwał Jeremiah Martin i jego także zabraknie w Grecji. Z WKS-em rozstał się z kolei Conor Morgan, którego kontrakt został wykupiony przez turecki Bahçeşehir Koleji S.K.. W najbliższym meczu wystąpimy więc w mocno ograniczonej rotacji, która wkrótce jednak znacznie się poszerzy – nowymi zawodnikami Śląska zostali bowiem w tym tygodniu D.J. Mitchell i Vasa Pušica. W Patras jeszcze ich zabraknie, ale w następnej kolejce EuroCupu będą już do dyspozycji trenera Andreja Urlepa.
Pierwsze starcie pomiędzy Śląskiem i Promitheas w Hali Orbita przyniosło duże emocje, a do niespodzianki zabrakło naprawdę niewiele. Mistrzów Polski od zwycięstwa dzieliło 1,2 sekundy. Tyle czasu przed końcem meczu za trzy trafił Anthony Cowan, dając swojej drużynie zwycięstwo 78:76.
Trudna sytuacja w drużynie i jeszcze trudniejsza w tabeli – do meczu 14. kolejki EuroCupu przystąpimy w roli underdoga, ale jak zawsze z wiarą w zwycięstwo i własne umiejętności. Początek spotkania o godzinie 18:30 polskiego czasu; transmisja w Polsacie Sport Fight.