Przedstawiamy wypowiedź trenera Ertugrula Erdogana z konferencji prasowej po meczu z BM Stalą Ostrów Wielkopolski wygranym przez Śląsk 75:68.
Ertugrul Erdogan: Chciałbym pogratulować moim zawodnikom. Jestem z nich bardzo dumny. Nie jest łatwo wrócić na właściwą drogę po dwóch porażkach z rzędu. Jeremiah Martin był dziś w meczu, ale szybko dostał dwa faule techniczne i ponownie graliśmy tylko dwoma obcokrajowcami. DJ Mitchell dał nam dzisiaj bardzo wiele w defensywie. To nie było łatwe spotkanie dla obu zespołów, ale muszę powiedzieć, że nasi zawodnicy walczyli dziś bardzo dzielnie. Grali bardzo mądrą koszykówkę i choć ze względu na zmęczenie popełnili kilka prostych błędów, to jestem w stanie to zrozumieć, bo nie mamy wystarczająco szerokiej rotacji.
Jestem niesamowicie szczęśliwy z tego, jak zagrał Kuba Karolak. Nie łatwo wrócić po takiej kontuzji. Jego celne rzuty pomogły, ale przede wszystkim trzeba docenić defensywę. Pierwszy raz widziałem, że grał mocno fizycznie i nie bał się kontaktu. Kolejnym ważnym zawodnikiem był Olek Wiśniewski. Nie mogliśmy korzystać z Jeremiah Martina, Wiśniewski zagrał około 10 minut i bardzo nam pomógł. Dla młodego zawodnika, mecz z taką presją nie jest łatwy. Cały czas musimy zdawać sobie sprawę, że jeśli chcemy walczyć o mistrzostwo, musimy być zdrowi i mieć pełny roster, a do tego być bardziej fizyczni i mądrzejsi na boisku.
68 punktów zdobytych przez przeciwnika świadczy o tym, że zagraliśmy bardzo dobrze w defensywie. Musimy iść za ciosem. To moment sezonu, w którym zaraz zacznie się play-off, więc my musimy grać już koszykówkę jak w play-off.
Myślałem, że Jeremiah Martin 15-20 minut zagra w tym spotkaniu, bo nie był gotowy na występ w pełnym wymiarze czasowym. Dwa dni temu Jeremiah przyszedł do mnie i powiedział mi, że chciałby zagrać. Twierdził, że nie czuje się jeszcze gotowy na pełen wymiar czasowy, ale chce pomóc drużynie i ja szanowałem jego decyzję. Chciałem umieścić go w rotacji, ale stało się inaczej. Byliśmy jednak przyzwyczajeni do gry w takim składzie. Bardzo szanuję zawodników z polskiej rotacji. Czasami coś nie wyjdzie, ale dziś wykonali znakomitą robotę. Jestem dumny z całego zespołu, ale to co zrobili dzisiaj polscy zawodnicy wiele dla mnie znaczy.
Łukasz Kolenda staje się coraz lepszy, ale nie może zacząć bujać w obłokach. On słucha, chce się uczyć i z tygodnia na tydzień delikatnie się zmienia. Cieszę się jednak z jego postępu. Obecnie definicja pozycji rozgrywającego zmieniła się. Ktokolwiek, kto ma piłkę i ją wyprowadza, może zostać nazwany rozgrywającym. Kolenda dziś i w meczu z Treflem próbował grać jak klasyczny rozgrywający. On potrzebuje systematycznego rozwoju i może być bardzo dobrym rozgrywającym w przyszłości, jeśli nadal będzie tak pracował.