Dwie przegrane w Kasztelan Basketball Cup

0

W miniony weekend wzięliśmy udział w Kasztelan Basketball Cup 2024 we Włocławku, rozgrywając dwa ostatnie sparingi w okresie przygotowawczym. Niestety oba mecze zakończyły się porażkami zespołu Miodraga Rajkovicia – 83:85 z Czarnymi Słupsk i 73:78 z Anwilem Włocławek.

W turnieju wystąpiliśmy bez Reggiego Lyncha, który udał się do Stanów Zjednoczonych z powodu ważnej uroczystości rodzinnej.

Pierwszy mecz z Czarnymi Słupsk przez blisko 15 minut pierwszej kwarty miał wyrównany przebieg. Wtedy jednak – przy stanie 30:30 – rywale zdobyli 9 punktów, budując solidną przewagę. Naszym liderem był Ajdin Penava, ale nieznacznie przegrywaliśmy zbiórkę i “oddaliśmy” rywalom aż 16 punktów po własnych stratach. Dopiero skuteczne akcje duetu Kulikowski-Penava w końcówce drugiej kwarty pozwoliły nam zmniejszyć różnicę do stanu 49:53.

Pogoń za rywalami trwała całą drugą połowę i zakończyła się sukcesem… 35 sekund przed końcem meczu po pięciu punktach Jeremy’ego Senglina. Ostatnią skuteczną akcję zanotował jednak Jamelle Hagins i po niecelnych próbach na zwycięstwo Senglina i Nuneza to Czarni cieszyli się z wygranej 85:83. Najlepszym punktującym naszego zespołu był Ajdin Penava (15 oczek), a dwucyfrowe zdobycze zanotowali także Senglin, Ponitka i Kulikowski. 

Energa Icon Sea Czarni Słupsk – WKS Śląsk Wrocław 85:83 (23:24, 30:25, 21:19, 11:15)

Niedzielne starcie z mocno osłabionym Anwilem lepiej zaczęli gospodarze, ale od stanu 2:7 na parkiecie zaczęli rządzić Trójkolorowi. Pogoń rozpoczął Angel Nunez, ale to Penava ponownie był liderem naszej drużyny. Jedenastopunktowa seria dała nam przewagę, którą utrzymaliśmy aż do przerwy, kiedy to prowadziliśmy 38:30. Wyraźnie dominowaliśmy na deskach, dobra defensywa pozwalała nam też ograniczyć skuteczność gospodarzy do 35% z gry.

Niestety po przerwie nasza gra wyglądała znacznie gorzej, a do głosu doszedł Anwil. Świetne spotkanie rozgrywał Michał Michalak, który kilkukrotnie skarcił nas zza łuku, a ostatecznie zdobył 26 punktów. Trzecią kwartę przegraliśmy aż 16:29 i w ostatniej części gry to my musieliśmy odrabiać straty. W pewnym momencie zmniejszyliśmy je nawet do jednego punktu, ale końcówka zdecydowanie należała do gospodarzy. Spotkanie rozstrzygnęły dwie skuteczne akcje Justina Turnera i to włocławianie zwyciężyli 78:73.

Anwil Włocławek – WKS Śląsk Wrocław 78:73 (15:22, 15:16, 29:16, 19:19)

Tagi: Anwil WłocławekCzarni SłupskKasztelan CupOBLOrlen Basket Ligaplkpre-seasonsparingWKS Śląsk Wrocław

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Twój komentarz

dziewięć − 1 =