Prosto z greckich Salonik nasza drużyna udała się na Podkarpacie. W ostatnim meczu w 2023 roku zmierzymy się na wyjeździe z Muszynianka Domelo Sokołem Łańcut.
Ten rok zaczynaliśmy także w Łańcucie, który był naszym pierwszym wyjazdowym celem w minionych dwunastu miesiącach. Wówczas przyjeżdżaliśmy tam w zgoła odmiennych nastrojach – pół roku po zdobycia mistrzostwa Polski w kolejnym sezonie byliśmy niepokonani na parkietach PLK. Sokół przerwał wówczas zwycięską passę drużyny Andreja Urlepa, wygrywając 92:85.
Obecnie nasza sytuacja jest znacznie trudniejsza, niż w styczniu. Zespół Śląska wciąż jest bardzo mocno osłabiony kontuzjami i w efekcie na koncie mamy niechlubną serię pięciu porażek z rzędu. W kwestii kontuzjowanych dodatkowym osłabieniem będzie brak Mateusza Zębskiego, który zmaga się z urazem pleców. Jakub Nizioł również nie będzie w stanie pomóc drużynie w najbliższym spotkaniu, natomiast z zespołem do Łańcuta pojechał Kendale McCullum i decyzja o jego powrocie na parkiet zapadnie jutro przed meczem.
Coraz mniej ciekawie wygląda nasza pozycja w ligowej tabeli, gdzie z bilansem 6-8 spadliśmy na 12. lokatę i straciliśmy szansę na występ w Pucharze Polski. By nie uciekło nam także miejsce premiowane awansem do fazy play-off, musimy zacząć wygrywać.
Choć obecnie nie możemy lekceważyć żadnego rywala, Łańcut wydaje się niezłym miejscem na przełamanie złej serii. Sokół z bilansem 4-10 znajduje się zaledwie punkt nad ostatnią w tabeli Suzuki Arką Gdynia. W ostatnich tygodniach podopieczni Marka Łukomskiego odnieśli jednak dwa wyjazdowe zwycięstwa bardzo istotne w kontekście walki o utrzymanie – ze wspomnianą Arką oraz przed tygodniem w Gliwicach. Niewiele zabrakło, by na własnym parkiecie pokonać także faworyzowany MKS Dąbrowa Górnicza, który jednak okazał się lepszy po szalonym rzucie Marca Garcii.
Sokół miał w tym sezonie dwóch niekwestionowanych liderów na pozycjach obwodowych – pierwszy z nich to Tyler Cheese, który ze średnią 22,1 punktu jest najlepszym punktującym całej Orlen Basket Ligi. Drugim był Corey Sanders – “był”, bowiem rozwiązano z nim kontrakt po tym, jak złamał zasady antydopingowe. Zarząd z Łańcuta szybko znalazł jednak godne zastępstwo i w miejsce Sandersa sprowadził Terrella Gomeza. Amerykański rozgrywający błyskawicznie odnalazł się w nowym otoczeniu i w pierwszych czterech meczach notował średnio 18,8 punktu i 5 asyst.
Obie drużyny mają w tym sezonie odmienne cele, ale łączy je to, że potrzebują punktów, by w nowy rok wejść z nieco większym spokojem. Liczymy, że z sobotniego starcia górą wyjdą Trójkolorowi – początek meczu o godzinie 20:30, transmisja w serwisie Emocje.TV.