Derbowe emocje do ostatniej sekundy [RELACJA]

0

Prawdziwe koszykarskie widowisko oglądaliśmy na parkiecie Hali Aqua-Zdrój w Wałbrzychu. Ostatecznie Górnik Zamek Książ Wałbrzych pokonał WKS Śląsk Wrocław 85:83.

Z początku żadna z drużyn nie mogła się wstrzelić z gry. Pierwsze punkty w tym spotkaniu obie ekipy zdobyły z rzutów wolnych. Do połowy pierwszej kwarty oglądaliśmy wyrównany pojedynek – dopiero około piątej minuty gospodarze wyszli na pięciopunktowe prowadzenie, a o czas poprosił wówczas trener Ainars Bagatskis. Co ciekawe premierowe zdobycze z gry wrocławianie zdobyli dopiero na 3,5 minuty do końca odsłony – wtedy spod kosza trafił De’Jon Davis. Amerykanin miał swój dobry moment w meczu – zdobył cztery punkty i razem z Issufem Sanonem zmniejszyli przewagę do trzech oczek po pierwszej partii.

Trójkolorowi weszli w kolejną część spotkania z przytupem. Najpierw skutecznie z półdystansu Davis, a następnie dwie szybkie trójki w wykonaniu Aleksandra Wiśniewskiego i Jakuba Nizioła. W kolejnych akcjach kolejne trafienia zza łuku zanotowali także Davis i Sanon. Ten drugi był faulowany przy swojej próbie i przed wykonaniem rzutu wolnego szkoleniowiec Górnika przerwał grę. Po niej bardzo dobrą serię zanotowali wałbrzyszanie – 8:0 i prowadzenie Śląska wynosiło tylko dwa oczka. Gospodarze gonili wynik, ale z każdą akcją WKS starał się utrzymywać przewagę między innym za sprawą efektownego wsadu Jakuba Urbaniaka. W samej końcówce kwarty ponownie nastąpił przestój w grze gości i kolejną przerwę wykorzystał łotewski trener. W ostatnich 30 sekundach trójkę trafił Cabbil, a z półdystansu równo z syreną przymierzył Kirkwood i na przerwę biało-niebiescy schodzili z jednopunktową przewagą.

Przez pierwsze dwie minuty drugiej połowy oglądaliśmy grę punkt za punkt – wtedy to gospodarze ponownie odskoczyli, tym razem na sześć oczek. Za odrabianie strat wzięli się Kirkwood z Niziołem, ale dobrze dysponowany w tym meczu Tauras Jogela był bardzo skuteczny spod obręczy. Do punktowania przyłączył się także Stefan Djordjević, który szybko zanotował cztery punkty charakterystycznym dla siebie hakiem. Na ostatnią minutę obie ekipy wymieniały się trafieniami z dystansu – najpierw Błażej Kulikowski, a po drugiej stronie Dariusz Wyka. Przed ostatnią odsłoną Górnik prowadził trzema punktami.

A ostatnia część to prawdziwy rollercoaster. Najpierw seria wałbrzyszan przerwana przez Bagatskisa i stała przewaga w okolicach 7-10 oczek. Aż do ostatnich dwóch minut meczu. Przy wyniku 80:70 najpierw zza łuku przymierzył Kadre Gray, a po wybronionej akcji w ten sam sposób dał o sobie znać Noah Kirkwood. Zrobiło się 80:76 i trener Adamek poprosił o czas. Po powrocie na parkiet udany przechwyt Issufa Sanona i Jakub Nizioł faulowany trafia do kosza. Rzut wolny wykorzystany i jest 80:79. Po drugiej stronie kolejnej szansy nie wykorzystali gospodarze i Kadre Gray dał prowadzenie Trójkolorowym. Następnie dość koślawy rzut wykonał Ike Smith gdzie piłka po kilku odbiciach od obręczy wpadła ostatecznie do kosza. Zostało 15 sekund i czas dla szkoleniowca wrocławian. Akcja rozpisana i Sanon podaje do niepilnowanego Colemana-Jonesa, a ten trafia. Na ostatnie pięć sekund sprintem biegnie Lovell Cabbil i z około 8 metra oddaje szalony rzut i trafia za trzy – tym samym to Górnik mógł cieszyć się ze zwycięstwa.

Najlepszymi graczami Śląska byli Kadre Gray (16 pkt., 5 zb., 3 as.), Issuf Sanon (14 pkt., 4 zb., 5 as.) i Jakub Nizioł (10 pkt., 6 zb., 6 as.). W drużynie gospodarzy wyróżniali się Lovell Cabbil (20 pkt., 5 zb., 4 as.), Tauras Jogela (17 pkt., 3 zb.) i Dariusz Wyka (double-double 12 pkt., 10 zb.).

Przed wrocławianami tym razem kolejne starcie w BKT EuroCupie. Do Hali Orbita 15 października przyjedzie rumuńskie U-BT Cluj-Napoca. Bilety na to starcie są dostępne na wks-slask.abilet.pl.

Tagi: derby dolnego śląskaGórnik Zamek Książ WałbrzychOrlen Basket Ligarelacjawyjazd

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Twój komentarz

osiem + 15 =