Czas postawić ostatni krok!

0

Droga na szczyt FutureNet Śląska okazała się nie tylko trudna i wymagająca, ale też intensywna. Zaledwie dwa dni po rozstrzygnięciu pasjonującej serii z Czarnymi, zaczynamy rywalizację w finale 1. Ligi. Naszym rywalem będzie Enea Astoria Bydgoszcz, a pierwsze mecze odbędą się w sobotę i niedzielę w hali AWF-u. Początek obu spotkań o 19:00.

Półfinały na zapleczu ekstraklasy przyniosły bardzo dużo emocji. W walce o awans żadna z czterech czołowych drużyn nie odpuściła rywalom, a w obu seriach rozegrano aż pięć spotkań. FutureNet Śląsk wyeliminował Czarnych Słupsk, choć goście byli o jeden rzut od sprawienia niespodzianki. Trójkolorowi lepiej wytrzymali jednak presję w końcówce i dzięki nietrafionemu rzutowi Adriana Kordalskiego zwyciężyli 82:81. Podobny przebieg miała seria pomiędzy Enea Astorią a Rawlplug Sokołem Łańcut. Obie drużyny wygrały po jednym spotkaniu u siebie i na wyjeździe. Sokół prowadził nawet 2-1 w serii i czwarty mecz grał na własnym parkiecie. Astoria wygrała jednak w Łańcucie 74:68 i o awansie do finału miał zadecydować mecz w Bydgoszczy. Tam gospodarze nie pozostawili wątpliwości, kto jest lepszy, w pewnym momencie osiągając nawet 32 punkty przewagi nad Sokołem. Ostatecznie podopieczni Grzegorza Skiby wygrali 89:66.

„Czapki z głów przed zawodnikami. Jestem z nich bardzo dumny, bo był to mecz o dużym ciężarze gatunkowym. O naszym sukcesie zadecydowała determinacja i wola zwycięstwa. Wszystkie założenia zostały zrealizowane w stu procentach i bardzo cieszymy się, że gramy dalej” – mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Astorii, Grzegorz Skiba. „Myślami jesteśmy już we Wrocławiu. Czeka nas ciężka praca nad analizą gry Śląska. Przede wszystkim będziemy musieli zatrzymać rzuty WKS-u za 3 punkty.”

„Piąty mecz z Sokołem był jednym z naszych najlepszych w tym sezonie, i to w najważniejszym momencie. Mamy nadzieję, że na finał forma jeszcze wzrośnie. Czarni pokazali, że można wygrać ze Śląskiem. Dwa dni to niedużo czasu, ale mamy klasowych zawodników, więc myślę, że nie będzie problemów z przygotowaniem się do meczu na 100 procent” – dodawał asystent trenera Skiby, Hubert Mazur.

Siłą obu drużyn rzeczywiście są długie ławki rezerwowych, więc mimo krótkiej przerwy na pewno czeka nas twarda walka od pierwszego gwizdka sędziego w sobotnim meczu. Najgroźniejszą i najbardziej wszechstronną bronią Astorii będzie Marcin Nowakowski (śr. 13 pkt, 6,3 ast). 29-letni rozgrywający w serii z Sokołem notował średnio 15,2 pkt i 7,2 ast oraz rzucał zza łuku ze skutecznością 51,8%. Bardzo dobry sezon zaliczają Paweł Śpica (śr. 12,2 pkt, 2,8 ast, 2,8 zb) i Mikołaj Grod (śr. 12 pkt, 6,1 zb), ale w play-offach świetne mecze przeplatają słabszymi. Pod koszem minutami dzielą się Łukasz Frąckiewicz (śr. 11,5 pkt, 7,7 zb, 1,1 blk) i Jakub Dłuski (śr. 9,9 pkt, 5,8 zb). Siła doświadczenia drzemie w postaci rzucającego Grzegorza Kukiełki (śr. 11 pkt, 2,5 ast), nie można zapominać też o Michale Aleksandrowiczu (śr. 6,9 pkt, 2,3 ast).

Finałowa seria będzie starciem najczęściej (Śląsk) i najrzadziej (Astoria) rzucających za 3 punkty drużyn 1. Ligi. Trójkolowi próbują swoich sił zza łuku średnio 32,7 razy na mecz (skuteczność 35,9%), a bydgoszczanie tylko 22 razy (skuteczność 35,2%). Zawodnicy Grzegorza Skiby zdecydowanie częściej próbują rzucać z półdystansu i spod kosza; za 2 punkty trafiają 55,4% rzutów, najwięcej w 1. Lidze. Ich piętą achillesową są za to rzuty osobiste. Astoria zamienia na punkty tylko 64,5% rzutów wolnych – najmniej na zapleczu ekstraklasy. Ciężka walka czeka obie drużyny pod koszem, bo Śląsk i Astoria to dwie z trzech najlepiej zbierających piłkę drużyn 1. Ligi. Astoria ma też najlepszą średnią pod względem asyst na mecz.

Nie ulega wątpliwości, że Śląsk i Astoria przez cały sezon udowodniły, że są najsilniejsze w stawce i zasłużenie zmierzą się w serii o awans. W rundzie zasadniczej Śląsk dwukrotnie pokonał Astorię (101:92 u siebie i 91:86 na wyjeździe) i mamy nadzieję, że uda się utrzymać dobrą passę także w fazie play-off. Nie uda się to jednak bez waszego wsparcia – w środę to żywiołowy doping w hali AWF-u poprowadził nas do upragnionego zwycięstwa. Zróbmy to razem jeszcze raz i postawmy ostatni krok w drodze na szczyt! Hej Śląsk!

Tagi: 1 ligaastoriabydgoszczdroga na szczyteneafuturenetśląskwrocławzapowiedź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Twój komentarz

piętnaście + 20 =