WKS Śląsk Wrocław przegrał z Legią Warszawa w meczu 27. kolejki Orlen Basket Ligi. Trójkolorowi nie mieli argumentów w starciu ze stołeczną drużyną i byli gorsi w praktycznie każdym elemencie gry.
Spotkanie na samym początku było dosyć wyrównane. Legia od początku mocno naciskała, jednak Trójkolorowi byli w stanie odpowiedzieć, głównie za sprawą świetnie dysponowanego Angela Nuneza, który potwierdził dobrą formę z poprzednich meczów. Dobrze rozpoczął również Dusan Miletić, który zaliczył dwa efektowne bloki. Końcówka kwarty należała jednak do przeciwników, którzy zakończyli ją z pięciopunktowym prowadzeniem (18:23).
W drugiej odsłonie zaczęły się prawdziwe problemy WKS-u. Niemoc w ofensywie, połączona z dużą liczbą strat i skuteczną grą w ataku Legii sprawiła, że przewaga gości urosła do dwucyfrowych rozmiarów. Trójkolorowi nie mieli sposobu na bardzo dobrą grę przeciwników, którzy zdobyli ponad pięćdziesiąt punktów w pierwszej połowie i już po pierwszych minutach wydawało się, że trudno będzie odrobić straty (30:53).
Po zmianie stron goście nie powiększali już przewagi, jednak mieli pełną kontrolę nad przebiegiem boiskowych wydarzeń. Krótkie zrywy wrocławian były błyskawicznie zatrzymywane przez bardzo dobrze zorganizowany zespół Legii. Wydawało się, że tylko Angel Nunez ma sposób na obrońców przeciwnika (21 punktów w całym meczu). Ostatecznie wieczór, który upłynął pod znakiem całkowitej niemocy wrocławian zakończył się porażką 68:97.
W najbliższą niedzielę Trójkolorowi podejmą Arriva Polski Cukier Toruń. Spotkanie rozpocznie się o 15:30 w Hali Orbita.